Stal Rzeszów jako beniaminek Fortuna 1. Ligi prezentuje się bardzo dobrze. Wszyscy znają aspirację „Żurawi”, które chcą latać wysoko. Obecny stan jest przejściowy przed wielkim spełnieniem marzeń. W biało-niebieskiej części stolicy województwa podkarpackiego chcą grać w PKO Ekstraklasie. I nikt nie boi się o tym głośno mówić. Czy stać na to stalowców już w obecnym sezonie?
Jeżeli spojrzymy na tabelę Fortuna 1. Ligi, to musimy pochwalić pozycję rzeszowian. Stal Rzeszów jest na 9. miejscu ze stratą tylko dwóch punktów do strefy barażowej. Jak na beniaminka radzi sobie całkiem dobrze, choć Ruch Chorzów jest pod tym względem znacznie lepszy. Rzeszowianie są bardzo ambitni. Wszyscy podkreślają, że stalowcy są tylko na moment na zapleczu ekstraklasy, bo plany są znacznie większe.
Podkarpacie przez długi czas nie miało przedstawiciela w najwyższej lidze w kraju. Nawet był okres, w którym nie widzieliśmy nikogo z tej części Polski w 1. lidze. Obecnie jest w elicie ekipa z Mielca, a poważne aspiracje mają rzeszowianie. Stal Rzeszów jest jeszcze na początku swojej drogi po marzenia, dlatego nie będzie wielkiego dramatu w przypadku braku awansu w obecnym sezonie. Choć już teraz widać, że Daniel Myśliwiec wykonuje świetną robotę.
Przygotowania do sezonu
Zaraz po zakończeniu rundy jesiennej Stal Rzeszów rozegrała dwa mecze towarzyskie. Była to okazja do pokazania się zawodników mniej eksploatowanych w pierwszej części sezonu oraz przetestowania nowych kandydatów do drużyny. W Niecieczy rzeszowianie przegrali z Bruk-Betem Termalicą 0:2, a później w Mielcu ze Stalą również ponieśli porażkę, tym razem 0:1. Po przerwie zimowej zawodnicy wrócili do klubu 2 stycznia. W planach nie było wyjazdu zagranicznego, ale jedynie krajowy obóz – tradycyjnie – w Woli Chorzelowskiej. Przed wyjazdem na niego rozegrano jeden mecz wewnętrzny oraz jeden sparing. Przeciwnikiem był Górnik Łęczna (2 x 50 min), a „Żurawie” wygrały 2:1.
Główny etap przygotowań odbywał się w Woli Chorzelowskiej. W trakcie pobytu w tym miejscu nie rozgrywano żadnych meczów, a jedynie poświęcono pięć dni na treningi. Po tym czasie Stal wyjeżdżała już tylko na mecze towarzyskie. A rozgrywano je:
- z Hutnikiem Kraków (przegrana 2:3),
- z Zagłębiem Sosnowiec (wygrana 2:1),
- z Sandecją Nowy Sącz (remis 0:0),
- z Wisłą Puławy (remis 1:1),
- z Motorem Lublin (remis 1:1),
- ze Stalą Stalowa Wola (remis 1:1).
Trzeba przyznać, że Stal Rzeszów dość aktywnie przepracowała zimowy okres przygotowawczy. Trener Myśliwiec starał się też traktować sparingi jak mecze ligowe. Bywały dni, że stalowcy rozgrywali po dwa sparingi. Wtedy szansę otrzymywały dwie jedenastki, więc można było też zobaczyć w grze wielu zawodników z drużyn młodzieżowych lub dotychczasowych rezerwowych. Wydaje się też, że dość łatwo będzie rozszyfrować wyjściową jedenastkę na rundę wiosenną. Tutaj 37-letni szkoleniowiec nie będzie przewracać kadry meczowej do góry nogami. Ostatecznie zima kończy się dla rzeszowian na dwóch wygranych, czterech remisach i jednej przegranej.
Transfery
Stal Rzeszów nie dokonywała jakichś gwałtownych ruchów transferowych. Władze klubu uznały, że na aktualne potrzeby kadra jest niemal optymalna. Pewnie niektórzy domagaliby się transferu napastnika z prawdziwego zdarzenia, ale taktyka preferowana przez Daniela Myśliwca do tej pory zdaje egzamin i nikt nie chce dokonywać zmian w linii ofensywy. Jedynie na okres przygotowawczy poszerzono drużynę o kilku zawodników młodzieżowych, którzy dostawali szansę w sparingach. W tej chwili nie ma jeszcze informacji, czy ktoś z nich zostanie w pierwszej drużynie na rundę wiosenną.
Dwa pożegnania
Drużynę uszczuplono o dwa nazwiska. Do Podbeskidzia Bielsko-Biała trafił na zasadzie transferu definitywnego Wiktor Kaczorowski. Podczas gry stalowców w 2. lidze był podstawowym bramkarzem, który dołożył sporą cegiełkę do awansu na zaplecze ekstraklasy. W obecnym sezonie przegrał rywalizację z Przemysławem Pęksą, a w związku z pozyskaniem jeszcze jednego golkipera zrobiło się za ciasno na tej pozycji w Stali. Z Rzeszowem pożegnał się jeszcze Igor Ławrynowicz, który od lutego zeszłego roku był wypożyczony z Lecha Poznań. 19-latek nie przebił się do pierwszego składu ani nie otrzymywał szans z ławki rezerwowych. „Żurawie” nie skorzystali z oferty wykupu i zakończyli wypożyczenie.
Jedno duże wzmocnienie
Stal Rzeszów była bardzo ostrożna w obecnym okienku transferowym. Zdecydowano się tylko na jeden ruch, a mianowicie wypożyczono na półtora roku z Lecha Poznań Krzysztofa Bąkowskiego. 20-latek może z miejsca wskoczyć do pierwszego składu rzeszowian. Pewnie kibice śledzący Fortuna 1. Ligę dobrze pamiętają go z występów w Stomilu Olsztyn, w którym spisywał się znakomicie, często ratując skórę swoim kolegom.
ℹ Krzysztof Bąkowski został nowym zawodnikiem Stali Rzeszów. 20-letni bramkarz został wypożyczony do naszego Klubu z @LechPoznan na półtora roku.
Krzysiek, witamy w Stali! 💙👊
📰Więcej 👉 https://t.co/KoRDGsqkqv pic.twitter.com/mZDQjoOWt1
— Stal Rzeszów (@StalRzeszow) January 23, 2023
Jest to dość duże wzmocnienie, jeżeli wrócimy pamięcią do zeszłego sezonu i rundy jesiennej. W ostatnim czasie 20-latek zasiedział się w pierwszej drużynie Lecha Poznań, w której nie otrzymywał szans na grę. Występował regularnie w drugoligowych rezerwach. Do tej pory pewniakiem w bramce był Pęksa, ale trzeba też zwrócić uwagę na bilans bramkowy rzeszowian. Z górnej części tabeli nikt nie stracił więcej bramek od Stali, a dotychczasowy numer 1 zachował sześć czystych kont. Rywalizacja będzie bardzo ciekawa.
O co powalczy Stal Rzeszów?
Kiedy Stal Rzeszów świętowała zapewnienie sobie awansu do 1. ligi, to piłkarze pojawili się w koszulkach z napisem „Idziemy po więcej”. To hasło towarzyszy rzeszowianom w realizacji kolejnych celów w spełnieniu marzeń o PKO Ekstraklasie. Trudno sobie było wyobrazić, że już w pierwszym sezonie na zapleczu ekstraklasy uda się wywalczyć awans. Bardziej oczekiwano stabilizacji na tym poziomie, a następnie ataku na szczyt tabeli. Patrząc na obecny sezon i ciasnotę w tabeli, można śmiało mówić o szansach stalowców na awans.
Co jest do niego potrzebne? Przede wszystkim Stal musi ustabilizować swoją formę. Zapewne dlatego zimowe sparingi traktowano bardzo poważnie. Za dużo przytrafiało się jej wpadek, a z drugiej strony potrafiła wygrać z liderującym ŁKS-em Łódź. Jeżeli „Żurawie” mają latać wysoko, to trzeba być bardziej skoncentrowanym na wiosnę. Raczej walka o miejsca dające bezpośredni awans im nie grozi, ale cały czas jest nadzieja na wejście do barażów o ekstraklasę. A w nich jest wszystko możliwe.
Tak naprawdę wszystko będzie zależeć od startu rundy rewanżowej, a jeżeli rzeszowianie zaczną od zwycięstw, to wtedy pójdą po więcej. Zaczynają od bardzo ciekawego meczu u siebie z wiceliderem Puszczą Niepołomice.
Stal Rzeszów – przewidywana jedenastka
Już wyżej wspominaliśmy, Daniel Myśliwiec raczej nie powinien kombinować za bardzo z wyborem piłkarzy do pierwszego składu. Jedynie ciekawi nas, na kogo ostatecznie postawi w roli pierwszego bramkarza. Po przyjściu Krzysztofa Bąkowskiego sprawa wydaje się oczywista. Jednak Przemysław Pęksa potrafił wywalczyć miejsce w składzie na rzecz Wiktora Kaczorowskiego, który świetnie spisywał się w 2. lidze. Nowy golkiper został zaprezentowany na trochę ponad dwa tygodnie przed wznowieniem rozgrywek. Powinien mieć czas na zgranie z partnerami z linii obrony, dlatego w tym momencie stawiamy na niego. Choć nie zdziwi nas, jak na mecz z Puszczą w bramce pojawi się jeszcze Pęksa.
Jeżeli chodzi o linię obrony, to nie ma tutaj zaskoczeń. Piotr Głowacki jest nie do ruszenia na lewej obronie, a po drugiej stronie pewne miejsce ma Franciszek Polowiec. Choć pewnie za tego drugiego będą wchodzić z ławki rezerwowych Dominik Marczuk lub Ramil Mustafajew. Na środku będą grać Łukasz Góra i Paweł Oleksy, choć o swoje minuty powinien walczyć Krystian Wrona.
W drugiej linii na pewno będzie ustawiony Bartłomiej Poczobut, a tuż przed nim Bartosz Wolski. Najprawdopodobniej do nich zostanie dostawiony jeszcze Dawid Olejarka. Na bokach tradycyjnie Andreja Prokić oraz Damian Michalik, a na pozycji fałszywego napastnika Patryk Małecki. Trener może jeszcze trochę zamieszać z tym ustawieniem. W sparingach dużo szans otrzymywali Wiktor Kłos i Kacper Piątek. Jeżeli oni grali, to najczęściej kosztem Michalika i/lub Olejarki. Może być tak, że Myśliwiec będzie mocno nimi rotować.
Pewne miejsce Polowca? Nie wydaje mi się, tą rundę w większości grał, ale to Marczuk jest podstawowym prawym obrońcą, zresztą jego powołania na kadrę to nie przypadek. Minuty Wrony? Oby nie, poziom III ligi, zobaczymy czy Pajnowski dojdzie do jakiejkolwiek dyspozycji aby powalczyć o miejsce na środku obrony.
pajnowski to jest dramat, to już kulawy wrona jest od niego lepszy. Zobacz sobie mecz z łks. wrona po tym meczu był w 11 kolejki