Skarb kibica Fortuna 1. Ligi: Skra Częstochowa – ciszej jedziesz, dalej zajedziesz


Częstochowska Skra powróciła na zaplecze najwyższej klasy rozgrywkowej po grubo ponad pół wieku

21 lipca 2021 Skarb kibica Fortuna 1. Ligi: Skra Częstochowa – ciszej jedziesz, dalej zajedziesz

Baraże o awans dopiero weszły w życie, a już działy się w nich nieprawdopodobne rzeczy. Gdy wszyscy jechali na oparach, wygrywały drużyny, które pozornie według wielu najbardziej powinny te rozstrzygające starcia „odpuścić”. Tak samo przewidywano w przypadku Skry Częstochowa. A to zespół Jacka Rokosy i Konrada Geregi z 6. miejsca rozbił w nich bank. Zrobił to nawet bez dwóch swoich liderów – kapitana Adama Olejnika i Adama Mesjasza. A pomyśleć, że po nieopuszczającym drużyny kryzysie, który głową przypłacił szkoleniowiec Marek Gołębiowski, zadaniem tymczasowego zastępczego duetu trenerskiego miało być tylko dogranie sezonu do końca. Czy dalsze losy częstochowian okażą się równie szczęśliwe? Nie będzie o to łatwo.


Udostępnij na Udostępnij na

„Ale czym jest właściwie ta Skra?” – pytano po sensacyjnym awansie. „Bełchatowska przecież gra w siatkówkę”. Ano Skra z Częstochowy jest najlepszym na dziś dowodem i wzorem w naszym kraju, ile można zdziałać ambicją, pomysłem oraz wizją, nie mając kompletnie nic. Ubogi klubik zarządzany przez właściciela skromnej lokalnej firmy cukierniczej zaskoczył nie tylko piłkarskie środowisko, ale i samego siebie. Artur Szymczyk, prezes KS Skry, planował 8 lat gry w drugiej lidze, a czasowo wyprzedził swoje cele z nawiązką. Projekt idzie w odpowiednim kierunku, a przeskoczenie pięciu szczebli w trakcie 15 lat nie można nazwać przypadkiem i zwyczajnie nie wypada podważać jego niesamowitego rozwoju. Na jeszcze większy szacunek klub zapracował sobie umiejętnym połączeniem sukcesu sportowego z sukcesem w klasyfikacji Pro Junior System, którą to wygrał. Pora dla „Rycerzy spod Jasnej Góry” na kolejny krok w przód.

Przygotowania

Okres przygotowawczy dla drugiej siły Miasta Świętej Wieży upływa dość specyficznie. Piłkarze muszą się przestawić z gry na sztucznej murawie stadionu przy ulicy Loretańskiej na naturalną nawierzchnię. Nie tworzyłoby to większego problemu, gdyby nie fakt, że w Częstochowie trudno w aktualnym momencie o dostępność takich obiektów i piłkarze Skry najczęściej trenują w pobliskiej Blachowni, a mecze towarzyskie rozgrywają w podczęstochowskich Konopiskach lub Truskolasach.

„Skrzacy” bardzo późno wrócili z urlopów, bo 5 lipca, co jest oczywiście podyktowane najpóźniej zakończonym zeszłym sezonem z całej tegorocznej stawki Fortuna I. Ligi, skwitowanym dla nich barażami. Jako że niemal na palcach dwóch rąk można było policzyć stawioną w klubie kadrę, to w sparingach w sporej mierze uczestniczyli zawodnicy testowani. Wśród nich były takie nazwiska, jak: Daniel Smuga, Wojciech Galas czy Jakub Bach.

Od dłuższego czasu z zespołem nie ma króla strzelców ubiegłego sezonu eWinner II Ligi – Kamila Wojtyry. 23-latek odpoczywał nieco dłużej ze względu na uraz, a do tego był celem rozmów zarządu klubu ze Stalą Mielec, jednak oferta nie skłoniła pierwszoligowca do sprzedaży. Sam napastnik wolał na razie pozostać pod Jasną Górą i wydaje się to dla niego rozsądną decyzją. Na początek przygotowań Skra dostała brutalną lekcję futbolu od Wisły Płock, przegrywając z „Nafciarzami” w mazowieckiej Warce 0:3.

Następnym razem rezultat się odwrócił i 3:0 beniaminek Fortuna I. Ligi triumfował nad beniaminkiem III ligi – Odrą Wodzisław Śląski. Bramki strzelali nowo sprowadzeni Bartosz Baranowicz i Dawid Wojtyra, a trafienie dołożył testowany zawodnik, którego personaliów nie przedstawiono.

Odbyły się także tradycyjne derby Częstochowy między Skrą a Rakowem. Wyżej renomowany przeciwnik nie pozwoli na wiele drużynie z zachodniej części miasta i ta została ograna przez swojego „współlokatora” 0:2.

Ostatnim na dziś meczem był rozegrany w środę pojedynek z kolejnym oponentem wagi ciężkiej, cypryjskim ekstraklasowiczem Arrisem Lemessol, przegrany przez Polaków 0:2. Przed samym startem sezonu podopieczni Jacka Rokosy zagrają jeszcze z rezerwami Górnika Zabrze.

Transfery

Wychodzące

W Skrze, zanim zostały dokonane jakiekolwiek wzmocnienia, czystka objęła niemalże połowę kadry. Kilka odejść częstochowianie mogą odczuć mocniej, a niektórymi z nich nie będą się zamartwiać. Największym echem w mediach odbiło się pożegnanie Mikołaja Biegańskiego. Młodego bramkarza i wychowanka „Skrzaków” na zasadzie transferu gotówkowego pozyskała ekstraklasowa Wisła Kraków. W zgoła odmiennych nastrojach rozstano się z innym adeptem akademii – Radosławem Gołębiowskim. Pomimo ważnej roli odgrywanej przez pomocnika w składzie macierzystego klubu nie zdecydował się przedłużyć kontraktu, choć wcześniej deklarował inaczej, i przeniósł się do rywala z tej samej ligi – Widzewa Łódź.

Poza wymienionymi odeszła jeszcze dwójka graczy wychodząca w większości spotkań w podstawowej jedenastce. Hubert Sadowski udał się na kolejne wypożyczenie z Pogoni Szczecin do innego z beniaminków – GKS-u Katowice – a Karol Noiszewski dość niespodziewanie podążył śladami Marka Gołębiewskiego i przeszedł do Legii II Warszawa. Chwile chwały w zespole miewali także powracający do swych klubów Daniel Pietraszkiewicz (Termalica) i Damian Warnecki (GKS Bełchatów). Titasowi Milasiusowi, który w Skrze bywał zmiennikiem, w czerwcu wygasała umowa z Wisłą Płock, ale jego nowym pracodawcą zostało Podbeskidzie Bielsko-Biała. Macieja Kazimierowicza, podstawowego piłkarza zwycięzcy barażów w eWinner 2. Lidze po wyleczeniu kontuzji, przekonała perspektywa gry z Łukaszem Piszczkiem i zszedł do trzecioligowego LKS Goczałkowice-Zdrój. U częstochowian nie ma już także zwykle trzecioplanowych postaci z zeszłego sezonu: Lucjana Klisiewicza (powrót do Puszczy Niepołomice), Dominika Smykowskiego (do Warty Poznań) oraz Maksima Kwentsara (szuka klubu).

Przychodzące

Warto wspomnieć na samym początku o zmianach w sztabie szkoleniowym Skry. Do „Niebiesko-biało-czerwonych” po trzyletniej rozłące powrócił Jakub Dziółka, który niegdyś w roli pierwszego trenera awansował z klubem z III do II ligi. Szkoleniowiec odchodził wtedy do I ligi na posadę asystenta Jacka Paszulewicza w GKS-ie Katowice, a ostatnio był współpracownikiem Michała Probierza w Cracovii. Tym samym duet trenerski Rokosy z Geregą przemienił się w trenerskie trio. Za bramkarzy od teraz odpowiadał będzie jego dobry znajomy z „Gieksy” – Andrzej Bledzewski.

Polityka transferowa Skry wiele się nie zmieniła. Nadal w przewadze ściąga ona zawodników niespełnionych i głodnych sukcesów z niższych lig i wypożycza młodych graczy z największych klubów w Polsce. Bardzo często tylko z roczną umową. Odeszła wspomniana jedenastka, a przyszła dziesiątka:

  • Dawid Wojtyra – 23-letni napastnik z czwartoligowego Znicza Kłobuck. Strzelec 25 bramek w ubiegłym sezonie dla drużyny z regionu.
  • Filip Arak – 18-letni środkowy obrońca z trzecioligowej Błonianki Błonie. Utalentowany defensor w swoim debiutanckim przed rokiem sezonie w seniorskiej piłce zanotował cztery trafienia do siatki na tym poziomie.

  • Maciej Mas – 20-letni napastnik wypożyczony z Jagiellonii Białystok. W snajperze, z przeszłością w młodzieżowych drużynach włoskiego Cagliari, na Podlasiu pokładane są duże nadzieje. Minioną edycję Fortuna 1. Ligi spędził w klubie spadkowicza – GKS-u Bełchatów – w którym strzelił trzy bramki i dwa razy asystował.
  • Bartosz Baranowicz – 18-letni środkowy pomocnik wypożyczony z Górnika Zabrze. „Barry” już w wieku 15 lat umiał się znakomicie pokazać na boiskach drugiej ligi w koszulce Rozwoju Katowice. Ostatnie dwa sezony ogrywał się w rezerwach „Trójkolorowych”, nawet sporadycznie trenował z pierwszym zespołem.
  • Bartosz Neugebauer – 19-letni bramkarz również wypożyczony z zabrzańskiej drużyny. Razem z kolegą są jak dwie krople wody. Łączy ich Górnik, występowali ze sobą w Katowicach, a teraz wspólnie powalczą o utrzymanie „Skierki”.

  • Nikodem Sujecki – 18-letni bramkarz wypożyczony z Pogoni Szczecin. Sezon 2020/2021 spędził w II lidze, strzegł tam dostępu do bramki Olimpii Grudziądz, która finalnie nie uniknęła degradacji poziom niżej.
  • Szymon Szymański – 25-letni pomocnik z trzecioligowego Rekordu Bielsko-Biała. Piłkarz, który w ciągu swojej kariery pierwszy raz ruszył się ze swojej rodzinnej miejscowości. Przez ostatnie trzy lata grał dla „Biało-zielonych”, tam z dorobkiem 16 goli był niekwestionowaną gwiazdą minionych rozgrywek, ale miał już krótki epizod w barwach Podbeskidzia na poziomie pierwszoligowym.
  • Dominik Bronisławski – 25-letni środkowy pomocnik z trzecioligowej Stali Brzeg. W swojej przygodzie z futbolem drugi raz przeprowadził się do Częstochowy. Niegdyś zawodnik rakowskiego RKS-u oraz katowickiego GKS-u, więc nietrudno się domyślić, że pomysłodawcą tego ruchu jest mający z nim kontakt Dziółka.

  • Łukasz Winiarczyk – 30-letni lewy obrońca z pierwszoligowej Odry Opole. Ostatnimi czasy pełnił raczej funkcję rezerwowego, lecz braku doświadczenia z poziomu centralnego nie można mu zarzucić. W klubie z ulicy Oleskiej występował aż pięć lat, a wcześniej był piłkarzem między innymi Piasta Gliwice.
  • Marcin Stromecki – 27-letni pomocnik z już ekstraklasowego Górnika Łęczna. Zdecydowanie najbardziej kluczowy transfer „Skrzaków” na daną chwilę. Podstawowy piłkarz świeżo upieczonego beniaminka PKO Ekstraklasy nie przedłużył kontraktu z klubem z województwa lubelskiego, a wyścig o jego podpis z innymi klubami Fortuna 1. Ligi wygrali właśnie częstochowianie.

O co powalczą?

O ligowy byt. Trudno w tej chwili zakładać, że staną się rewelacją rozgrywek, lecz nie można ich z miejsca stawiać na przegranej pozycji. Tak jak już wspomniano, wiele mogą zyskać zaangażowaniem i młodością, ale przeszkodą może być gra kilku początkowych kolejek na wyjeździe. Przed trzema laty, w takiej samej sytuacji, z sześciu pierwszych meczów nie przywieźli ani punktu i dopiero potem złapali swój rytm. Wtedy byli zaś beniaminkiem drugiej ligi. W temacie stadionu, warunkowa licencja została przyznana na stadion w Sosnowcu, aczkolwiek trwa dopinanie szczegółów gry „Skrzaków” przy ulicy Limanowskiego na obiekcie Rakowa, z powodu remontu na pewno nie będzie to możliwe od początku nadchodzącego sezonu.

Ciekawostki

  • Skra w letnim okienku transferowym zrealizowała dwie „prorodzinne” transakcje. Dawid Wojtyra jest kuzynem Kamila, zwycięzcy klasyfikacji strzelców eWinner 2. Ligi w sezonie 2020/2021. Godnie zastąpił swojego bliskiego, gdy ten odszedł z kłobuckiego Znicza, a teraz obrał identyczny kierunek i historia może się powtórzyć. Filip Arak to z kolei młodszy brat Jakuba Araka występującego w Rakowie Częstochowa.

  • Awans do pierwszej ligi poza męską ekipą w tym samym sezonie zanotowała także sekcja żeńska. Skra Ladies Częstochowa ma w niedalekiej przyszłości pokusić się o uzyskanie promocji do kobiecej ekstraklasy.

Przewidywana jedenastka

Wraz z odejściem trenera Gołębiewskiego porzucono system z trzema obrońcami na rzecz klasycznego 4-4-2, co dało końcowy sukces, więc trudno doszukiwać się potrzeby ponownego przestawiania. W bramce rywalizacja będzie się toczyła między młodymi – Neugebauerem a Sujeckim. Zapasowym zmiennikiem pozostanie doświadczony Kos. Środek obrony prawdopodobnie będzie należał do uzupełniających się niczym Bonucci z Chiellinim Holika i Mesjasza, a w obwodzie pozostaną Rogala i Arak. Boki defensywy też nie będą miejscami eksperymentów.

Pomoc to formacja, w której toczyć będzie się najbardziej zażarta walka o plac. Szymański, Bronisławski, Baranowicz, Muniak, Stromecki i Olejnik, który wróci raczej w trakcie drugiej części sezonu – szóstka na jedną bądź dwie pozycje w centralnej części boiska. Wzmocnienia na obu skrzydłach są potrzebne na wczoraj. Nocoń na „dziesiątce” to fundamentalna postać zespołu. Na dwóch w napadzie rasowego snajpera Wojtyrę może uzupełnić dobrze odgrywający Mas lub jego krewny Dawid.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze