Plany były trochę inne. Mało kto tak to sobie wyobrażał. Wreszcie nikt nie myślał, że Podbeskidzie do rundy wiosennej będzie przystępować z pozycji jednego z kandydatów do awansu. I to kandydatów raczej tych mocniejszych aniżeli słabszych. Tak jednak jest. Pomimo problemów w pierwszej fazie sezonu „Górale” stają dziś do walki o awans. I czas to głośno powiedzieć – Podbeskidzie chce wrócić do ekstraklasy. Pozostało więc znaleźć jeszcze tylko odpowiedź na jedno pytanie: czy mu się to uda?
Gdy na początku sezonu pojawił się u nas skarb kibica Podbeskidzia, nie przypuszczaliśmy, że pół roku później będziemy pisać o tym zespole w kontekście realnej możliwości awansu. Początki były bowiem trudne, a nawet momentami bardzo trudne. Problemy ze skompletowaniem kadry. Słabe wyniki w pierwszych meczach. To to, z czym mierzyli się na początku w Bielsku-Białej. Jednak ze spotkania na spotkanie, z meczu na mecz, z treningu na trening drużyna się rozwijała. I w ten sposób doszła do tego momentu. Momentu przełomowego dla niej samej, klubu oraz kibiców.
Przygotowania Podbeskidzia
Przygotowania Podbeskidzia do rundy należy rozdzielić na dwa etapy. Te w kraju oraz te w Chorwacji, bo właśnie tam bielszczanie spędzili obóz, w trakcie którego trenowali bardzo intensywnie. Podczas kilku tygodni treningów udało rozegrać się w sumie siedem sparingów. Większość z nich zakończyła się wynikami remisowymi.
Jak inne drużyny robią zdjęcia grupowe: Jak Podbeskidzie:#atmosferka pic.twitter.com/xzSdlibyxx
— TS Podbeskidzie S.A. (@TSP_SA) February 17, 2022
- MFK Rużomberok 2:1 Podbeskidzie Bielsko-Biała. Pierwszy sparing „Górali” zakończył się porażką pomimo bardzo szybko strzelonej bramki przez Kamila Bilińskiego. Pierwsza połowa w wykonaniu podopiecznych trenerów Jawnego i Dymkowskiego wyglądała całkiem nieźle. W drugiej jednak mecz nie miał już nic wspólnego z piłką nożną, a to przez obfite opady śniegu.
- Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:2 GKS Katowice. Sparing z zespołem z tego samego szczebla rozgrywkowego przyniósł remis po dość wyrównanym meczu. Bramki dla gospodarzy zdobywali Kamil Biliński i najmłodszy w całej drużynie, niespełna 16-letni Bartosz Bieroński.
- Górnik Zabrze 1:1 Podbeskidzie Bielsko-Biała. Pomimo faktu, że Górnik był w zupełnie innym momencie przygotowań, to zawodnicy z Bielska-Białej tanio skóry nie sprzedali. Bramkę dla gości zdobył Goku.
- Śląsk II Wrocław 0:3 Podbeskidzie Bielsko-Biała. Zespół spod Klimczoka spokojnie ograł II-ligowe rezerwy Śląska po bramkach Bilińskiego, Goku oraz Milasiusa. Był to ostatni sparing w Polsce podczas tej zimy.
- Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 FK Javor. FK Javor to trzeci zespół serbskiej 1. ligi. Bramki dla polskiej ekipy zdobywali Bonifacio, Wełniak i Kacper Gach.
- Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 NK Triglav. Bramkę dla bielszczan zdobył Kacper Wełniak, który popisał się drugim golem podczas okresu przygotowawczego.
- ND Gorica 3:3 Podbeskidzie Bielsko-Biała. Sam mecz został owiany dużą tajemnicą. Nie było nie tylko transmisji, ale i nawet nie podano składów. Nie umknęło jednak uwadze to, kto zdobywał dla TSP bramki. Hat-trickiem popisał się Kamil Biliński.
Transfery
Okienko transferowe w Bielsku-Białej było dość pracowite, choć niewiele to zapowiadało. Do klubu mówiło się, że dołączyć może trzech zawodników. Tak jednak się nie stało i w czwartym zespole 1. ligi zameldowało się w sumie aż pięciu nowych zawodników. Nie udało się spełnić jednak podstawowego celu na ten okres, czyli sprowadzenia lewonożnego, doświadczonego stopera. Tak więc do klubu dołączyli:
- Matvei Igonen – 25-letni bramkarz reprezentacji Estonii, który wiosną grał w lidze konferencji Europy. Więcej o nim na naszej stronie można przeczytać po kliknięciu w zdjęcie.
- Marcel Misztal – 18-letni środkowy pomocnik, który został wytransferowany za niewielki ekwiwalent za wyszkolenie z GKS-u Tychy. Do tej pory zagrał w Fortuna 1. Lidze dwa razy.
- Mateusz Lipp – 18-letni środkowy obrońca, reprezentant Polski do lat 19, przyszedł do Podbeskidzia na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu z Schalke 04 Gelsenkirchen. Wywiad z Mateuszem możecie przeczytać na naszej stronie, klikając w zdjęcie.
- Jeppe Simonsen – 26-letni haitański wahadłowy, który jednak większość swojego życia spędził w Danii. Ma też paszport tego kraju. Ostatnio grał w jednym z zespołów duńskiej ekstraklasy, w którym rozegrał niecałe 100 spotkań na najwyższym szczeblu.
- Emre Celtik – 18-letni turecki ofensywny pomocnik, który jest kapitanem reprezentacji swojego kraju do lat 19, został do Bielska-Białej wypożyczony z opcją wykupu do końca sezonu. Co ważne, Celtik został wyróżniony przez brytyjski „The Guardian” jako jeden z 60 największych talentów 2020 roku.
Zawodnik wyróżniony przez "The Guardian" w 2020 jako jeden z 60 największych talentów. W tym samym zestawieniu https://t.co/iDjK7O7672. Musiala i Simons.
— Jakub Fudali (@Jakub_Fudali) February 12, 2022
Transfery z klubu
Drużynę opuściło w sumie sześciu zawodników. Część z nich udała się na wypożyczenie, a inni już definitywnie opuścili zespół. Trudno wymienić piłkarza, którego odejście byłoby dla bielszczan dotkliwą stratą. Można więc uznać, że pozbyto się zbędnego balastu, a młodzież wysłano na ogrywanie się w niższych ligach.
Z zespołem pożegnał się Konrad Sieracki, którego umowa nie została przedłużona, a sam zawodnik nie wybiegł nawet na boisko 1. ligi w tym sezonie. Bielsko-Białą opuścili również Costa Nhamoinesu, który zmagał się z przewlekłymi kontuzjami, oraz Marko Roginić, który miał problemy natury motywacyjnej i odszedł do GKS-u Katowice w ramach transferu gotówkowego.
🆕🤝 Marko Roginić przechodzi do @_GKSKatowice_
W 🔴⚪🔵
👉 3 lata
✔ 79 meczów
⚽ 15 goli
🏆 awans do @_Ekstraklasa_ 2019/2020🤜🤛 Dzięki Marko, powodzenia!https://t.co/OVbt3Ae0qz
— TS Podbeskidzie S.A. (@TSP_SA) February 18, 2022
Ciekawostka
Jako ciekawostkę prezentujemy zestawienie kontraktów w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Jak na prawdziwy skarb kibica przystało, każdy fan „Górali” od teraz będzie miał okazję sprawdzić, do kiedy jego ulubiony zawodnik ma ważny kontrakt z TSP oraz czy istnieje opcja przedłużenia tej umowy przez klub.
O co powalczą?
Tu sprawa jest prosta. Podbeskidzie będzie walczyć o awans, to pewne. Niezależnie od tego, czy poprzez baraże, czy bezpośrednio „Górale” będą chcieli wrócić do ekstraklasy po rocznej nieobecności. Pytanie tylko, czy im się to uda? A tu sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Jeśli bielszczanie chcą awansować bezpośrednio, to będzie o to dość trudno. W zasadzie bez kilku porażek Miedzi Legnica i Widzewa przy jednoczesnym wysokim punktowaniu zespołu z Bielska-Białej będzie, to prawie niemożliwe. Zaś jeśli chodzi o drogę do ekstraklasy przez baraże, to ta ścieżka wydaje się łatwiejsza. Tak naprawdę wystarczy tylko utrzymać to miejsce, które obecnie się piastuje. Potem jednak trzeba wygrać dwa mecze barażowe, które są jak dwa finały wielkiego turnieju. Miejsca na pomyłkę w nich więc nie ma.
Kamil Biliński w Kanale Sportowym: Dziś z pewnością jesteśmy zespołem o kilka procent lepszym niż jesienią.#TwitterTSP
— Jakub Fudali (@Jakub_Fudali) February 20, 2022
Jeśli dziś mielibyśmy ocenić, która droga jest dla Podbeskidzia bardziej realna, to wskazalibyśmy na tę drugą. Trudno będzie przeskoczyć czy to Miedź, czy Widzew. Nie jest to oczywiście niemożliwe, bo futbol nie takie rzeczy widział, ale na dziś trudno sobie wyobrazić, że któryś z dwóch pierwszych zespołów ligi zaliczy tak duży spadek formy. Tak więc na koniec rundy prognozujemy dla Podbeskidzia 3–4 lokatę w tabeli.
Przewidywana jedenastka
Niezwykle trudno wytypować jedenastkę, którą zdecydują się wystawić trenerzy Jawny i Dymkowski. Przede wszystkim zaznaczamy, że jest to zestawienie prezentujące przewidywany skład na pierwszy mecz z GKS-em Tychy. A nie na całą rundę.
Dlaczego takie wybory? Co do pozycji bramkarza nie ma wątpliwości, że Matvei Igonen nie przyszedł do Bielska siedzieć na ławce. Jeśli chodzi o linię obrony, to pole manewru pozostaje dość ograniczone. W kadrze jest tylko pięciu stoperów, w tym młodzieżowiec. Z kolei pozycje wahadłowych są bardzo mocno obsadzone. Pewniakiem do gry jest Argentyńczyk – Bonifacio. Pytanie tylko, po której stronie. Jeśli na prawej, to po lewej zagra Kacper Gach. Jeśli po lewej, to na prawej będzie występować Jeppe Simonsen, ale to raczej w następnych meczach.
W środku pola też jest kilka możliwości. Poza tym, co przedstawiliśmy, może zagrać tam Maciej Kowalski-Haberek, problem w tym taki, że wtedy w linii defensywnej robi się dziura. I jeśli Kowalski-Haberek zagra w środku pola, to pewnie w miejsce młodzieżowca Bierońskiego, a linię defensywy uzupełni Lipp. W ofensywie tylko jedno pytanie, kto obok Goku i Bilińskiego. W dalszej fazie sezonu może to być Turek – Celtik – ale on nie przepracował w pełni okresu przygotowawczego, więc stawiamy w pierwszym meczu na Milasiusa. A w dalszej fazie sezonu przewidujemy, że to on domknie ofensywne trio Podbeskidzia.