Skarb Kibica Fortuna 1. Ligi: Górnik Łęczna – w pogoni za marzeniami


Przed beniaminkiem z Łęcznej runda, która może się dla niego bardzo dobrze skończyć

25 lutego 2021 Skarb Kibica Fortuna 1. Ligi: Górnik Łęczna – w pogoni za marzeniami

Drugie miejsce w tabeli Fortuna 1. ligi. 32 zdobyte punkty w 17 spotkaniach to dotychczasowy dorobek beniaminka. Beniaminka, który prezentuje się jak solidny ligowy wyjadacz. A przecież w tym sezonie miał się tylko spokojnie utrzymać. Czy przed drużyną z województwa lubelskiego sezon, którego nikt się nie spodziewał? O przygotowaniach do kampanii, transferach i możliwościach zakończenia tej rundy piszemy w Skarbie Kibica „Zielono-czarnych”. Zapraszamy!


Udostępnij na Udostępnij na

Po spadku z ekstraklasy w sezonie 2016/2017 i po kolejnej degradacji w następnej kampanii z I do II ligi wydawało się, że Górnicy będą mogli mieć problem z podniesieniem się po dwóch z rzędu spadkach do niższej ligi. I można powiedzieć, że tak było. Zespół z Łęcznej zakończył rozgrywki 2018/2019 w II lidze na dziewiątym miejscu w tabeli. A w trakcie trwania sezonu drużynę prowadziło aż czterech różnych szkoleniowców. Dopiero postawienie na doświadczonego Kamila Kieresia przyniosło oczekiwany rezultat – awans. Dziś drużyna prowadzona przez tego samego szkoleniowca staje przed kolejną szansą na sukces. Tym razem staje do walki o ekstraklasę, ale co ważne – bez wyraźnej presji.

Przygotowania do sezonu

Piłkarze wrócili z urlopów już 5 stycznia, a dzień później rozpoczęli przygotowania od testów wydolnościowych. Zespół „Dumy Lubelszczyzny” przez przeszło miesiąc przygotowań na własnych obiektach rozegrał pięć spotkań kontrolnych, które zakończyły się bilansem 4-0-1. Drużyna Górnika Łęczna rozegrała spotkania sparingowe z:

  • Stalą Rzeszów (2. liga), przegrywając 1:2. W tym spotkaniu piękną i jedyną bramką dla „Zielono-czarnych” popisał się Maciej Orłowski strzałem z około 20. metra. Samo starcie było rozgrywane w trudnych warunkach. Zawodnicy obu drużyn bardzo często ślizgali się na murawie, co uniemożliwiało rozgrywanie piłki szybkimi podaniami.
  • Pogonią Siedlce (2. liga), wygrywając 3:0. Podopieczni Kamila Kieresia mogli wyjść na prowadzenie już w 1. minucie spotkania, ale rzutu karnego nie wykorzystał Paweł Wojciechowski. Już kilka minut później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w zamieszaniu na polu karnym najlepiej odnalazł się Bartosz Śpiączka, pewnie wykorzystując sytuację. Gola na 2:0 strzelił 23-letni obrońca, Kamil Pajnowski, a rywala dobił Bartłomiej Kokułowicz, zdobywając bramkę podcięciem piłki nad bramkarzem.
  • Chełmianką Chełm (3. liga), wygrywając 2:0 po golu Pawła Wojciechowskiego i przewrotce Bartosza Śpiączki z 5. metra.
  • Avią Świdnik (3. liga), wygrywając 1:0 po trafieniu samobójczym jednego z zawodników gości.
  • Stalą Stalowa Wola (3.liga), wygrywając 3:0. W tym spotkaniu niezłą strzelecką formą popisał się Bartosz Śpiączka, zdobywając dwie bramki. Najpierw wykorzystał błąd bramkarza i umieścił piłkę w siatce po strzale z najbliższej odległości, a następnie wykorzystał dośrodkowanie w pole karne. Gola numer trzy zdobył dla piłkarzy z Łęcznej Sergiy Krykun.

Drużyna beniaminka cały okres przygotowań spędziła w Łęcznej na swoich obiektach: – Rozważaliśmy wyjazd na obóz, ale ostatecznie ze względu na sytuację epidemiologiczną zdecydowaliśmy się zostać na miejscu. Mamy tu dobre warunki do pracy – boisko, halę czy siłownie – mówił dyrektor sportowy Górnika, Veljko Nikitović, dla mediów klubowych łęcznian.

Transfery z klubu

Zimowe okienko transferowe na Lubelszczyźnie było dość spokojne. Z drużyną Kamila Kieresia pożegnało się czterech zawodników, w tym trzech młodzieżowców: Patryk Rojek (wypożyczenie, Orlęta Radzyń Podlaski), Karol Turek (wypożyczenie, Sokół Ostróda), Jakub Cielebąk (wypożyczenie, Avia Świdnik). Niemniej doszło do jednego poważnego osłabienia drużyny Górnika Łęczna. Na zasadzie transferu definitywnego do Arki Gdynia przeniósł się Paweł Sasin. Doświadczony 37-letni boczny obrońca lub też środkowy pomocnik występował dla „Zielono-czarnych” od 2013 roku. Rozegrał niespełna 200 spotkań i strzelił cztery bramki. Zarówno w obecnym sezonie, jak i innych był mocnym punktem zespołu.

Niewątpliwie „Saszka” dla kibiców Górnika jest małą legendą. W końcu grał u nas siedem lat. Awansował z Górnikiem do Ekstraklasy, grał w niej, a po spadku jako jeden z nielicznych pozostał w klubie, nawet gdy Górnik był w 2 lidze. Paweł zawsze zostawiał serce na boisku, za to łęczyńscy kibice go cenili. Jesienią rozegrał najlepszą rundę w barwach Górnika. Jego odejście dla wszystkich było zaskoczeniem. Mateusz Bartoszek – redaktor Watch Ekstraklasa

Transfery do klubu

Dla „Dumy Lubelszczyzny” to było spokojne okienko pod względem ściągania zawodników. W Łęcznej dokonano trzech, ale jakościowych transferów, co należy pochwalić. Sprowadzono zawodników, którzy razem mają 199 rozegranych spotkań w polskiej ekstraklasie. To też pokazuje, gdzie celuje drużyna z Lubelszczyzny. Do drużyny dołączyli:

  • 25-letni skrzydłowy, Aleksander Jagiełło. Wychowanek akademii Legii Warszawa związał się z klubem 1,5-rocznym kontraktem, wcześniej występował m.in. w Podbeskidziu Bielsko-Biała, Chojniczance Chojnice czy Piaście Gliwice. Jednymi z największych atutów Aleksandra są szybkość i przebojowość.

  • 29-letni skrzydłowy, Michał Mak. Były zawodnik Wisły Kraków przyszedł do Górnika Łęczna na zasadzie wolnego transferu. Związał się z klubem półrocznym kontraktem z opcją przedłużenia o kolejna dwa lata. Co ciekawe, Michał Mak miał już okazje współpracować z Kamilem Kieresiem za czasów gry dla GKS-u Bełchatów, to właśnie wtedy wypłynął na szerokie wody w ekstraklasie. Brat Mateusza Maka rozegrał w ekstraklasie 138 spotkań i strzelił 14 bramek.

  • 30-letni prawy obrońca, Gabriel Matei. Rumun wraca do „Zielono-czarnych” po czterech latach zagranicznych wojaży. W tym czasie grał w Azerbejdżanie, Rumuni, ale zaliczył też krótki epizod w Termalice Bruk-Bet Nieciecza. Do Fortuna 1. Ligi wraca, podpisując półroczny kontrakt z opcją przedłużenia na następny sezon.

Atut

Zdecydowanie największym atutem Górnika Łęczna będzie to, że nie będzie on grał pod taką presją jak inni rywale, którzy już na początku deklarowali walkę o awans. Na pewno wartością dodaną będzie też dobra forma Macieja Gostomskiego. Jesienią wybronił nam niejedno spotkanie. Mateusz Bartoszek – redaktor Watch Ekstraklasa

Trzy rzeczy, które wydarzą się wiosną

1. Górnik Łęczna będzie grał solidnie w defensywie

Raptem 12 straconych bramek w poprzedniej rundzie daje drugi najlepszy wynik w całej lidze. To musi robić wrażenie, a przypomnijmy, że jest to drużyna beniaminka ligi. Pewna postawa w bramce Macieja Gostomskiego plus do tego solidna gra środkowych obrońców – Pawła Baranowskiego i Tomasza Midzerskiego – może dać, a nawet bardzo prawdopodobne, że da, jedną z najsolidniejszych defensyw Fortuna 1. Ligi na koniec sezonu.

2. Bartosz Śpiączka i Paweł Wojciechowski nadal będą strzelać

Wspólnie mają strzelonych dziesięć bramek i zaliczonych dziewięć asyst. To czyni ich jednym z najniebezpieczniejszych ataków w lidze. I nic nie wskazuje na to, żeby coś miało się w tej kwestii zmienić. Śpiączka w meczach sparingowych zdobył cztery bramki, a Wojciechowski jedną, a mógł strzelić więcej, ale nie wykorzystał rzutu karnego. A więc jeśli ktoś gra w Fantasy 1. Ligę, to warto ich wybrać do swojego zespołu.

3. W przyszłym roku zobaczymy derby Polski, Łęczna – Podbeskidzie

Choć w lidze nie brakuje zespołów teoretycznie mocniejszych, to Górnik Łęczna na półmetku rozgrywek zajmuje drugie, premiowane awansem, miejsce. Piłkarze Kamila Kieresia spisują się w tym sezonie dobrze, a nawet bardzo dobrze. Chyba nikt się nie spodziewał, że będą zajmować tak wysokie miejsce w tabeli. Zawodnicy przywdziewający „Zielono-czarne” barwy od początku sezonu nie spadli w tabeli poniżej czwartego miejsca, to bardzo dużo mówi. Górnik gra równo. Co ważne, potrafił wygrać z bezpośrednim rywalem do walki o drugie miejsce w boju o ekstraklasę – ŁKS-em Łódź. I choć droga przed Górnikiem jeszcze dość daleka, to warto zaryzykować stwierdzenie, że Łęczna awansuje do ekstraklasy. Czy to bezpośrednio, czy też poprzez baraże.

W klubie wydają się na taką ewentualność przygotowani. Na drużynie nie ma presji, a więc zawodnicy mogą spokojnie robić swoje. Za brak awansu nikt nikomu nie obetnie uszu, ale za spoczęcie na laurach – już tak.

W Górniku mają świadomość, że są jednym z klubów walczących o awans. Myślę, że poczynione transfery w tym okienku najlepiej pokazują, że w klubie awans biorą na poważnie. W końcu do Górnika Łęczna przyszli zawodnicy z doświadczeniem w ekstraklasie. To o czymś świadczy. Mateusz Bartoszek – redaktor Watch Ekstraklasa

Przewidywana jedenastka Górnika Łęczna

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze