Pogoń to na obecną chwilę jeden z najładniej grających w lidze zespołów. Czy będzie w stanie wywalczyć sobie miejsce na podium? A może Kosta Runjaić i spółka pokuszą się o coś więcej i z pozycji "czarnego konia" włączą się do rywalizacji o mistrzostwo Polski? Potencjał tej drużyny z pewnością pozwala myśleć o najwyższych ligowych lokatach.
Fatalny początek rozgrywek w wykonaniu szczecińskiej drużyny był sporym zaskoczeniem. Wszak trener Runjaić dał się poznać w ubiegłym sezonie jako fachowiec znający się na swojej robocie. Tymczasem w pierwszych ośmiu spotkaniach jego podopieczni zdobyli… cztery punkty. Klasycznie, jak to bywa w naszej szerokości geograficznej, zaczęły pojawiać się głosy mówiące o zwolnieniu niemieckiego szkoleniowca.
Na szczęście wygląda na to, że włodarze ekstraklasowych zespołów powoli zaczynają zmieniać swoje podejście. Widać, że szczeciński klub powoli zaczyna jawić się jako doskonałe miejsce dla młodych zawodników. Wystarczy spojrzeć na losy 18-letniego Sebastiana Walukiewicza czy też wciąż rozwijającego się, dwa lata starszego Sebastiana Kowalczyka. Ten pierwszy już w zimowym okienku transferowym został graczem włoskiego Cagliari. Szerzej na ich temat pisaliśmy zresztą jeszcze w zeszłym roku w jednym z naszych felietonów:
Rundę wiosenną Pogoń rozpocznie z bardzo dobrej, piątej lokaty. Strata do Lechii jest spora (11 punktów), niemniej przy utrzymaniu formy z jesieni i gdański zespół może być w ich zasięgu. Zastanówmy się więc, czy ich wzmocnienia w zimowym okienku, a także przygotowania do rozgrywek pozwolą im na walkę o coś więcej niż tylko tradycyjne, bezpieczne miejsce w pierwszej ósemce.
2⃣ dni do meczu! To ma być ogień! 🔥 pic.twitter.com/Ft6Ya7pyWn
— Pogoń Szczecin (@PogonSzczecin) February 7, 2019
Przygotowania
Pogoń nie wyróżniła się szczególnie, jeśli chodzi o miejsce, w którym odbyła obóz przygotowawczy. „Portowcy” udali się do tureckiego Belek, gdzie rozegrali cztery spotkania. Gdyby spojrzeć na same wyniki, to można by było wyciągnąć tylko negatywne wnioski, bowiem wszystkie sparingi szczeciński klub przegrał. Trzeba jednak dostrzec szerszy kontekst – Runjaić zdecydował się na mecze z zespołami z wyższej półki, poza tym dokonywał w nich wielu rotacji.
Pierwszy sparing z Dynamem Moskwa szczecinianie przegrali 1:3, chociaż po pierwszej połowie prowadzili 1:0. Po zmianach dokonanych w przerwie w drugiej części starcia stracili trzy bramki. W drugim pojedynku polski zespół uległ 0:1 Banikowi Ostrawa, podobnie jak w spotkaniu z duńskim Odense. Zwieńczeniem obozu był mecz z Broendby, w którym to Pogoń przegrała 1:3.
Transfery
Pogoń w zimowym okienku dokonała trzech wzmocnień. Nie wliczamy tu powrotów z wypożyczeń czy też samego wypożyczenia wspomnianego wyżej Walukiewicza. Z nowych twarzy w barwach Pogoni zobaczymy więc Jina Izumisawę, 27-letniego pomocnika mającego za sobą 40 występów w tamtejszej ekstraklasie (J1 League), a także 58 na jej zapleczu. Ściągnięty został na zasadzie wolnego transferu i wydaje się to naprawdę konkretny ruch. Widać, że w Szczecinie wciąż mają słabość do japońskich zawodników.
Witamy Jin! 🙏🇯🇵
Zobaczcie pierwsze dni Izumisawy w Szczecinie. pic.twitter.com/jyIKSDocQJ— Pogoń Szczecin (@PogonSzczecin) January 5, 2019
Drugim piłkarzem, który wzmocnił drużynę „Portowców”, jest Santeri Hostikka. Obiecujący, 21-letni fiński napastnik również przyszedł do Szczecina za darmo. Co prawda poziom fińskiej ekstraklasy można ocenić jako poniżej przeciętnej, jednak 87 spotkań rozegranych na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w tak młodym wieku daje podstawy, by uznać ten ruch za rozsądny. Ponadto sam Runjaić obserwował Hostikkę dobrych kilka tygodni, nim zdecydował się na danie mu szansy. Zdecydowanie najpewniejsze z trójki zimowych transferów jest podpisanie kontraktu z Jakubem Bartkowskim. 27-letni prawy obrońca zdecydował się odejść z Wisły Kraków w związku z jej problemami finansowymi.
Atuty
Kosta Runjaić. Zdecydowanie jeden z najlepszych trenerów naszej ligi, który zespół „Portowców” przejął 6 listopada 2017 roku. Sposób prowadzenia drużyny przez byłego trenera TSV 1860 Monachium naprawdę może się podobać. Mieszanka młodości z rutyną, ofensywny styl gry, ale też twarda ręka – to z pewnością cechy wyróżniające w pracy Niemca. Pogoń powinna zrobić wszystko, by przedłużyć wygasający w czerwcu kontrakt z 47-letnim szkoleniowcem. O tym, jak dużym szacunkiem wśród zawodników cieszy się Runjaić, niech świadczą chociażby słowa kapitana, Adama Frączczaka sprzed paru miesięcy:
Szanuję go za to, że jest szczery. Nie boi się mówić krytycznie do zawodników. Jak coś do kogoś ma, zawsze mówi to od razu. Nigdy nie grałem w piłkę na Zachodzie, nie wiem, jak tam podchodzą do pracy, ale trener ma zupełnie inną mentalność niż polscy trenerzy. Nie szuka problemów w małych rzeczach, które nie mają wpływu na boisko. Trener chce, żebyśmy mieli i moment skupienia na meczu, i chwilę relaksu, odprężenia, wyczyszczenia głowy, co jest równie ważne. Dla niego nie jest problemem, żebyśmy się spotkali przed meczem na kolacji, pogadali, pośmiali się. Luźna atmosfera. Ma być śmiesznie, przyjemnie, mamy być wszyscy razem. Adam Frączczak w wywiadzie dla Weszlo.com
Niewiadoma
Największą niewiadomą wydają się dwa zagraniczne transfery Pogoni. Faktem jest jednak, że skład szczecińskiej drużyny wydaje się szeroki, kilku zawodników w najbliższym czasie będzie powracać po kontuzjach. Niemniej jeżeli mielibyśmy się doszukiwać tego, co funkcjonuje u „Portowców” gorzej, to jest to raczej ofensywa. Co prawda Adam Buksa zdaje się, że jest w życiowej formie, jednak jego dotychczasowi zmiennicy (Benedyczak, Guarrotxena) nie prezentowali się najlepiej. Dlatego jeżeli Pogoń chce myśleć o czymś więcej niż spokojny byt w górnej połowie tabeli, to musi wzmocnić siłę rażenia wśród zmienników.
Trzy rzeczy, które wydarzą się w rundzie wiosennej
1. Do gry powróci Adam Frączczak
Choroba kapitana Pogoni wstrząsnęła całym futbolowym środowiskiem. Wspaniałym gestem wykazali się kibice klubu, zjawiając się pod domem Frączczaka i okazując mu wsparcie. We wspomnianym wywiadzie dla Weszło 31-letni zawodnik powiedział, że już w lutym chce co najmniej usiąść na ławce swojego klubu.
ℹ️❗️
Adam Frączczak w najbliższym czasie będzie musiał przejść operację i przez kilka miesięcy nie będzie mógł grać. Zabieg jest efektem wykrytej zmiany w przysadce mózgowej. Na szczęście nie jest to nowotwór złośliwy.
➡️ https://t.co/MPXV0MUm1P
#KapitanieWracajSzybko pic.twitter.com/AGAKDu936I— Pogoń Szczecin (@PogonSzczecin) September 7, 2018
2. Pogoń zajmie miejsce na podium
To bardziej podpunkt życzeniowy, bo przecież wiemy, jak nieprzewidywalna bywa ekstraklasa, ale powtarzając się – gra taka jak jesienią powinna umożliwić upragnione miejsce w pierwszej trójce. Rozsądna polityka transferowa, wprowadzanie młodzieży i plan długofalowy, jaki wydają się mieć włodarze Pogoni. To wszystko z sezonu na sezon zaczyna przynosić coraz lepsze efekty i z pewnością sukces w postaci miejsca premiowanego grą w europejskich pucharach mógłby jeszcze bardziej napędzić rozwój klubu.
3. Adam Buksa przekroczy barierę dziesięciu trafień w lidze
Tutaj raczej nie ma wątpliwości. Wydaje się, że 22-letni snajper w końcu okrzepł i zaczyna grać na miarę swojego potencjału. Wychowanek Wisły Kraków ma na swoim koncie już sześć bramek w tym sezonie i biorąc pod uwagę fakt, że trener Runjaić obdarzył go dużym zaufaniem, to zdaje się, że przebicie granicy dziesięciu goli nie powinno sprawić mu problemu.
Ciekawostka
Przejście Sebastiana Walukiewicza do zespołu Serie A, Cagliari, wiąże się z rekordem, jeśli chodzi o transfery zawodników odchodzących z Pogoni. 18-letni stoper kosztował włoski klub ok. 4 mln euro, stając się tym samym osiemnastym Polakiem w Serie A.