Skarb kibica ekstraklasy: Pogoń chce wrócić do grupy mistrzowskiej


Po pierwszej przygodzie z grupą spadkową klub chciałby uniknąć dodatkowego stresu

Rok temu o tej porze Pogoń miała ambitne plany, ale wyszło jak wyszło. Tym razem jest podobnie, ale skutek ma być zupełnie inny. Po pracowitym okresie przygotowawczym i dobrych ruchach personalnych Pogoń Szczecin mierzy w pierwszą ósemkę. Niedługo boisko zweryfikuje, czy nie są to plany zbyt ambitne.


Udostępnij na Udostępnij na

Kosta Runjaic uważany jest w Szczecinie za cudotwórcę. Gdy obejmował Pogoń, znajdowała się na samym dnie tabeli. Dodatkowo odpadła z Pucharu Polski po rzutach karnych z Bytovią Bytów. Kibice byli więc mocno rozczarowani, a część z nich spisała sezon na straty. Drużyna Macieja Skorży dostała miano najgorszej od lat i zastanawiano się, czy po spadku da radę wrócić do ekstraklasy. Dziś nie ma śladu po tamtej drużynie. Odkąd w stolicy województwa zachodniopomorskiego pojawił się czarodziej Kosta, wszystko wygląda inaczej.

Przygotowania

Tak jak rok temu apetyt jest wielki, ale tym razem nikt nie przewiduje równie kiepskiego startu. Niemiecki menedżer mógł przepracować pełny okres przygotowawczy, co jest argumentem przemawiającym za tym, że tym razem Pogoń zacznie sezon pomyślnie. Życzymy mu tego, by był to pierwszy kompletny sezon ze szczecińską drużyną. Miesiąc przygotowań był bardzo intensywny, a jak twierdzą piłkarze, to zaprocentuje w trakcie sezonu.

Sebastian Rudol: Tak pracowitego okresu przygotowawczego jeszcze nie było
Adam Buksa: Będziemy dobrze przygotowani
Ricardo Nunes: Pracujemy cały czas na najwyższych obrotach

W trakcie miesiąca przygotowań „Portowcy” zagrali sześć sparingów, z czego trzy podczas obozu we Wronkach. Mecze kończyły się różnym skutkiem, ale jak podkreśla Runjaic nie chodziło w nich o wynik. Warto jednak zaznaczyć, że sparing z mistrzem Izraela – Hapoelem Beer Sheva – zakończył się remisem. Z tego rezultatu można być zadowolonym zwłaszcza, że Hapoel tak jak Legia walczy o awans do Ligi Mistrzów. Jeśli chodzi o same treningi, to Runjaic zadbał, by piłkarze wykorzystali je do maksimum. Zawodnicy pracowali jeszcze ciężej niż zimą, gdy drużyna miała nóż na gardle, więc można się spodziewać zauważalnych efektów.

Okno transferowe

W Szczecinie mówi się, że największym wzmocnieniem klubu jest odejście dyrektora sportowego Macieja Stolarczyka. Krytykowany za swój styl zarządzania zespołem, pożegnał się z posadą wraz z rozpoczęciem przygotowań do sezonu 2018/2019. To wydarzenie, a także jego następstwa, dały sygnał, że idzie nowe.

Pogoń ma za sobą jeden najlepszych okresów transferowych w ostatnich latach. Pozbyła się najbardziej krytykowanych piłkarzy, a w ich miejsce sprowadziła takich, z którymi wiąże duże nadzieje. Najgłośniejszym transferem było przyjście Radosława Majewskiego, który ma być ważną postacią drugiej linii. Oprócz niego do Szczecina przyszedł kluczowy obrońca Podbeskidzia, który mimo młodego wieku, na zapleczu ekstraklasy zagrał już 60 meczów. Mariusz Malec to rosły, 23-letni stoper, który może powalczyć o wyjściowy skład.

Innym zakontraktowanym defensorem jest prawy obrońca David Stec. 60 występów w austriackiej bundeslidze i kolejne 60 na jej zapleczu pokazuje, że w poprzednim klubie zawsze był znaczącym ogniwem. W nowym zespole będzie chciał zapewne to kontynuować. Kibice Pogoni od czasów Marcina Robaka narzekają na brak klasowego napastnika. Ten sezon ma być inny, bo po udanej rundzie na wypożyczeniu, zakupiła Adama Buksę, a dodatkowo ściągnęła na szpicę Soufiane Benyaminę. Niemiec najbardziej rozpoznawany był w 3. Bundeslidze, gdzie w 238 meczach strzelił 62 gole. Ciekawe. czy będzie w stanie wykręcić podobne liczby na polskich boiskach.
Ostatnim wzmocnieniem „Portowców” jest Bośniak Zvonimir Kozulj. Kupiony za 300 tysięcy euro z Hajduka Split, z którym dwukrotnie zajmował trzecie miejsce w chorwackiej ekstraklasie. Co więcej był ważnym zawodnikiem w tym zespole i w Pogoni także ma zostać nowym królem środka pola.

Z Granatowo-bordowymi barwami rozstali się Dawid Kort (Wisła Kraków), Łukasz Zwoliński (HNK Gorica), Robert Obst (Ruch Chorzów) i, co najbardziej ucieszyło kibiców, Adam Gyurcso. Fakt, że udało się go sprzedać Hajdukowi Split za niemal pół miliona euro, powinien być oficjalnie nazwany biznesem stulecia. Jedyne pożegnanie, którego mogą żałować w Szczecinie to odejście Jakuba Piotrowskiego do belgijskiego Genk. Z drugiej strony klub nie stał na przeszkodzie rozwoju młodego pomocnika, co wystawia dobre świadectwo. Ponadto został pobity transferowy rekord Pogoni, jeśli chodzi o sprzedaż. Dwa miliony euro za tego piłkarza pozwoliły na zepchnięcie z pierwszego miejsca Przemysława Kaźmierczaka odchodzącego do FC Porto.

Największy atut

Równowaga w zespole. Na miejsce każdego zawodnika jest inny o podobnych umiejętnościach. To daje szerokie pole manewru trenerowi, który może ustawiać skład według własnego upodobania. Ponadto piłkarze nie są „przyspawani” do jednej roli na boisku. Przykładowo Stec, który jest nominalnym prawym obrońcą, już grał na prawej pomocy. Hołota był próbowany na pozycji stopera, a Adam Buksa zaliczył już każdą ofensywną formację. To pokazuje, że wszechstronność może być mocnym punktem w nadchodzących rozgrywkach.

Największa niewiadoma

Kto wyjdzie w ataku na inaugurację ligi? Pogoń ma aktualnie czterech nominalnych środkowych napastników. Trzech z nich ma lub miało problemy ze zdrowiem. Duncan Rasmussen stracił wskutek kontuzji większość okresu przygotowawczego. Soufiane Benyamina przebywa w szpitalu w Berlinie, gdzie trafił z powodu urazu głowy w sparingu z Błękitnymi Stargard. Gra Adama Buksy z Miedzią także stoi pod znakiem zapytania, bo skarżył się na uraz pleców. Zostaje 17-letni Adrian Benedyczak, dla którego byłby to pierwszy mecz w podstawowej jedenastce. Chociaż mając w drużynie Adama Frączczaka, można obsadzić każdą pozycję na boisku. Kto wie, może to kapitan Pogoni wystąpi w Legnicy jako ten najbardziej wysunięty?

Trzy rzeczy, które wydarzą się w tym sezonie

1. Awans do grupy mistrzowskiej

Z zapowiedzi jasno wynika, że taki jest cel na najbliższy sezon. Zawodnicy, trener i kibice nie mają ochoty drugi rok z rzędu drżeć o ligowy byt, a że start rozgrywek na 99% będzie lepszy niż za trenera Skorży, zadanie powinno być do wykonania.

2. Rotacja w składzie

Wielu trenerów chciałoby mieć taki kłopot bogactwa, jaki ma niemiecki trener Pogoni. Na każdej pozycji ma zawodników o zbliżonym potencjale, ale to może wyjść tylko na dobre. Po pierwsze zwiększa to rywalizację o skład, po drugie w razie kontuzji lub pauzy za kartki jest do dyspozycji godny zastępca, a po trzecie można próbować różnych wariantów.

3. Zwiększenie frekwencji na trybunach

Mimo że szczecinianie nie doczekali się nowego stadionu, to obniżenie cen biletów i karnetów wydaje się być dobrym posunięciem. Jeżeli dołożymy do tego dobre wyniki, które są kwestią czasu, trybuny przy Twardowskiego mogą uświadczyć więcej kibiców niż dotychczas.

Ciekawostka

Po powrocie z obozu we Wronkach na piłkarzy czekała miła niespodzianka. Odnowiona i unowocześniona szatnia. Komfortowe siedzenia, najnowszego modelu szuflady, energooszczędne oświetlenie, a efekt wizualny – piorunujący. Teraz najważniejsze pomieszczenie mają na poziomie Ligi Mistrzów. Oby postawa na boisku poszła w parze z szatnią.

Na kogo postawimy w Fantasy Ekstraklasie?

Zvonimir Kozulj. Jako piłkarz przychodzący za tak duże pieniądze, wręcz musi grać w pierwszym zespole. Przez nowych kolegów jest określany jako potencjalne odkrycie ligi. Biorąc pod uwagę, że w FE jest stosunkowo tani (1.70), będzie to dobry wybór na uzupełnienie linii pomocy.

Młodzież

Jest na każdej pozycji, gotowa by wyjść w pierwszym zespole. Krążą pogłoski, że w inauguracji ma wystąpić najmłodszy golkiper – Bursztyn. W polu powinni pojawiać się tacy zawodnicy jak Kowalczyk, Wawrzynowicz i Benedyczak. Jeśli chodzi o młodych piłkarzy, to na dwóch ostatnich Runjaic stawiał najczęściej, więc prawdopodobnie na ekstraklasowych boiskach zobaczymy ich jeszcze nie raz. Dodatkowo warto przyglądać się Walukiewiczowi, którym podobno interesują się takie kluby jak Inter i AS Roma.

Podsumowanie

Wobec Pogoni oczekiwania znów są spore. Materiał ludzki, przygotowania przedsezonowe, atmosfera w klubie i cała jego otoczka sprawiają, że sympatycy mogą być optymistami. Teraz trzeba zadbać o to, by nie było powtórki sprzed roku. I żeby podtrzymać dobre nastroje w Szczecinie. Wszystko wskazuje na to, że będzie w porządku.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze