Skarb kibica ekstraklasy: Korona Kielce


Kolejny sezon, kolejna walka o przetrwanie

Tradycji staje się zadość. W kolejnym skarbie kibica musimy prognozować spadek Korony Kielce, a przynajmniej walkę o utrzymanie do ostatniej kolejki. W stolicy województwa świętokrzyskiego na niespełna tydzień przed startem rozgrywek ekstraklasy trudno o radosne nastroje.


Udostępnij na Udostępnij na

W sezonie 2015/2016 utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej przyszło kielczanom dość gładko. Nie drżeli do ostatniej kolejki i ostatecznie uplasowali się na dwunastej lokacie z 27 punktami na koncie. Niewiele brakło, a Korona zakwalifikowałaby się do pierwszej ósemki. Do osiągnięcia tego celu „Żółto-czerwonym” zabrakło jednego punktu. Wynik osiągnięty w poprzednim sezonie wielu przypisuje głównie świetnej pracy Marcina Brosza, z którym pomimo utrzymania zespołu w ekstraklasie nie zdecydowano się przedłużyć kontraktu. – Mieliśmy inne wizje budowy klubu – tłumaczył Marek Paprocki.

Łatwo domyślić się, co stoi za magicznym stwierdzeniem o „innej wizji budowy klubu”. Koronę trudno nazwać zespołem perspektywicznym. Brosz podobno chciał czterech solidnych wzmocnień, tak aby w nowym sezonie powalczyć o coś więcej. Władze klubu nie były w stanie spełnić jego oczekiwań i postanowiły przekazać kierowanie zespołem dotychczasowemu asystentowi Brosza – Tomaszowi Wilmanowi.

Przygotowania do sezonu

Korona formę przed startem ligi szlifowała na 10-dniowym zgrupowaniu w Wodzisławiu Śląskim. Wcześniej klub sprawdzał kilku młodych graczy, którzy jednak nie przekonali do siebie szkoleniowca zespołu. „Złocisto-krwiści” w ramach letnich przygotowań do ligi rozegrali siedem sparingów, z czego dwa w Kielcach. Bilans to trzy zwycięstwa (2:0 z Termalicą, 1:0 z Zagłębiem Sosnowiec, 3:1 z Siarką Tarnobrzeg), remis z reprezentacją bezrobotnych hiszpańskich piłkarzy oraz trzy porażki (0:2 z Jagiellonią, 0:1 z Termalicą oraz 0:2 z AEK Ateny).

Z klubu odeszli zawodnicy kluczowi dla drużyny w ostatnich sezonach. Po sześciu latach Korona pożegnała się z Vlastimirem Jovanoviciem, a Kamil Sylwestrzak postanowił kontynuować karierę w Wiśle Płock. Sporą stratą jest również odejście Dariusza Treli i Łukasza Sierpiny, który miał za sobą całkiem niezły sezon. Z Koroną rozstał się jej najlepszy zawodnik Airam Cabrera, jednak odejściem Hiszpana wszyscy w stolicy województwa świętokrzyskiego doskonale się liczyli. Z wypożyczenia ściągnięty został Bartłomiej Pawłowski, a porozumienia w negocjacjach nad kształtem nowej umowy nie osiągnięto z Fertovsem.

Korona oczywiście załatała dziury powstałe po odejściach. Tomasz Wilman do dyspozycji dostał Mateusza Możdżenia, Mariusza Rybickiego, Macieja Gostomskiego, Kena Kallaste oraz Michala Peskovicia. Czy będą to wzmocnienia na miarę utrzymania w ekstraklasie? Śmiemy powątpiewać.

Kluczowy transfer

Maciej Gostomski. Bez spokoju z tyłu trudno o utrzymanie. Z Koroną pożegnał się solidny bramkarz Dariusz Trela, który swoją przyszłość związał z Bruk-Bet Termalicą. Korona wyciągnęła więc ręce po Macieja Gostomskiego, który ostatnie pół roku spędził w Glasgow Rangers. Tam jednak nie powąchał murawy i szybko wrócił do Polski. W Koronie dostanie szansę na odbudowanie się po straconym poprzednim sezonie.

Gwiazda zespołu

Znalezienie prawdziwej gwiazdy w zespole kieleckiej Korony zakrawa na zadanie z gatunku tych, nad którymi trzeba spędzić kilka ładnych godzin. Ostatecznie nasz wybór padł na Djibrila Diawa. Wyciągnięty z odmętów lig belgijskich w zimowym okienku transferowym Senegalczyk był kandydatem na jednego z większych ligowych ogórków, natomiast ku zaskoczeniu wszystkich okazał się jednym z najlepszych zimowych wzmocnień w całej ekstraklasie. W Tweede Klasse na przestrzeni całej rundy w trzecim najgorszym zespole na murawie spędził zaledwie 27 minut – taka wizytówka nie mogła wróżyć niczego dobrego. W Polsce Diaw rozegrał jednak 12 spotkań, w których dał się poznać jako solidny zawodnik. Teraz w Kielcach liczą na to, że utrzyma dobrą formę i do spółki z Dejmkiem będzie dawał spokój w tyłach.

Odkrycie sezonu?

Marcin Cebula. W tak perspektywicznym zespole jak Korona znalezienie przyszłego odkrycia jest trudnym zajęciem ze względu na mnogość opcji kompletny brak młodych talentów w składzie. Stawiamy więc na 21-letniego Marcina Cebulę, dla którego ten sezon może być ostatnim na pokazanie swoich – podobno ogromnych – umiejętności w ekstraklasie. O wielkim talencie wychowanka Pogoni Staszów słyszymy od dawna, jednak liczby mówią co innego. Cebula w poprzednim sezonie mógł pochwalić się fatalnym dorobkiem zero goli, zero asyst. Teraz dostanie kolejną okazję do udowodnienia wszystkim, że potrafi grać w piłkę na poziomie przynajmniej przeciętnym.

Cel zespołu

Nie może być inaczej – utrzymanie. Korona kolejny raz się osłabiła, a do tego jej letnie wzmocnienia nie napawają szczególnym optymizmem. To zdanie mogło zostać przekopiowanie z ubiegłorocznego skarbu kibica, prawda? Nie ma co się oszukiwać, kielczanie nie mają szans na nawiązanie walki o coś więcej niż pozostanie w lidze na kolejny sezon. No chyba że Tomasz Wilman jest jeszcze większym fachowcem niż Marcin Brosz.

Przewidywana jedenastka

Ocena formacji – bramkarze 2,5/6

Nie ma co się oszukiwać, duet rywalizujący o bluzę z numerem 1: Gostomski – Pesković nie należy do najmocniejszych w ekstraklasie. Przeciętność na pozycji bramkarza na pewno nie pomoże Koronie w walce o ligowy byt, ponieważ łatwo się domyślić, że zawodnik broniący dostępu do bramki „Żółto-czerwonych” na brak okazji do wykazania się nie powinien narzekać.

Ocena formacji – obrońcy 3/6

O ile do środkowych obrońców nie można się zbytnio przyczepić: Diaw i Dejmek są solidnymi zawodnikami, podobnie jak i Wierchowcow, który do momentu doznania kontuzji radził sobie całkiem przyzwoicie, o tyle Tomasz Wilman ma spory problem z bokami linii defensywnej. Bartosz Rymaniak zanotował niezłą rundę wiosenną, jednak jest nieobliczalnym zawodnikiem, który w każdej chwili może popełnić błąd na wagę straty trzech punktów. Sprowadzony w miejsce Kamila Sylwestrzaka Ken Kallaste niczym nie wyróżniał się w Górniku Zabrze i nie zapowiada się na to, że będzie spisywał się lepiej od popularnego „Małpy”. Kieleccy kibice co niedziela będą musieli zamawiać mszę w intencji zdrowia defensorów Korony, ponieważ jeżeli spojrzymy na ławkę rezerwowych, to na pewno nie powiemy o niej, że jest szeroka. Wrześniewski, Rogala i Gabovs to jedyne opcje trenera Wilmana.

Ocena formacji – pomocnicy 3/6

Trener Korony ma większe pole manewru przy wybieraniu pomocników. Kielczanie najprawdopodobniej będą grać sprawdzonym 4-2-3-1 z Możdżeniem i Grzelakiem z tyłu, Zającem i doświadczonym Pylypczukiem po bokach oraz Marcinem Cebulą na pozycji ofensywnego pomocnika. Szału nie ma, ale tragedii także. W odwodzie pozostaje Mariusz Rybicki oraz Nabil Aankour, którego współpraca z Airamem Cabrerą w poprzednim sezonie była imponująca. Hiszpańskiego napastnika nie ma już jednak w Koronie i Marokańczyk najprawdopodobniej sezon rozpocznie jako rezerwowy. Sporą stratą dla Korony jest odejście Vlastimira Jovanovicia, który w ostatnich sześciu sezonach nie schodził poniżej solidnego poziomu i był jednym z najważniejszych piłkarzy w zespole.

Ocena formacji – napastnicy 2/6

Tutaj już jest bryndza. Jako wysunięty napastnik w zespole Korony będzie grał albo Michał Przybyła (bilans 24-5), albo Łukasz Sekulski (bilans 18-1). Jeżeli nie uda się sprowadzić zawodnika, który mógłby odpalić tak jak Airam, to Korona najprawdopodobniej będzie w czołówce zespołów z najmniejszą liczbą strzelonych goli.

Prognoza na sezon: zacięta walka o utrzymanie się w lidze

[interaction id=”5784983033e3688a29862ef2″]

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze