Mówi się, że drugi sezon jest dla beniaminka trudniejszy. Bournemouth w pierwszym nie miało większych problemów z utrzymaniem się w elicie mimo wielu problemów, które trapiły zespół, jak duża liczba kontuzji czy problemy w obronie.
Pierwszy rok z Premier League, mimo bardzo pozytywnego zakończenia, nie był pełen optymizmu. Na pewno można z niego wyciągać wiele pozytywnych wniosków, ale po drodze do spokojnego utrzymania pojawiało się wiele przeszkód i wątpliwości. W okolicach października i listopada zespół zaliczył chwilowy romans ze strefą spadkową, a prasa wydawała jednostronne werdykty: mówiono, że przez liczne kontuzje, szczególnie te kluczowych graczy, Bournemouth spadnie. Mimo że to drużyna, która ma dobrą opinię u fanów innych przedstawicieli PL i swoją historią (szybkim awansem z niższych lig na szczyt) wzbudza sympatię. Los wybrał inaczej, dzięki czemu Howe i jego piłkarze przez całe lato przygotowywali się do startu kolejnego sezonu w Premier League.
Trzy rzeczy, których się spodziewamy po Bournemouth w tym sezonie
1) Emocjonujące mecze
Ze względu na wady i zalety zespołu oraz styl gry Bournemouth często było klubem uczestniczącym w spotkaniach o wyższej niż średnia ligowa liczbie goli. Wygrana 4:3 z West Hamem, szalony remis 3:3 u siebie z Evertonem czy dwie porażki 1:5 z rzędu w środku listopada. Z jednej strony poza Aston Villą nikt nie stracił więcej goli w całej lidze. Z drugiej, „Wiśnie” miały na koncie więcej trafień do bramki rywala niż Stoke, Swansea czy West Brom – ekipy, które skończyły sezon nad nimi.
2) Rozwój młodzieży
20 lat – taka jest średnia wieku wszystkich sześciu zawodników zakupionych jak na razie podczas letniego okna transferowego. Howe wprowadza na Dean Court sporo świeżej krwi, którą będzie mógł umodelować i rozwijać wedle swojego uznania. Klubowi nadal trochę brakuje do bycia najmłodszym składem w lidze (prym wiedzie Tottenham), ale rola nieopierzonych, ale utalentowanych nowych nabytków będzie stopniowo rosła. I na pewno skorzystają oni na mocno zindywidualizowanym podejściu Eddiego Howe’a do piłkarzy.
3) Spokojna ewolucja
To nie jest klub, po którym moglibyśmy się spodziewać nagłego trzęsienia ziemi. Fakt, jego współwłaścicielem jest Rosjanin (Maxim Demin), ale nie wydaje on pieniędzy na lewo i prawo jak jego rodak ze Stamford Bridge. Bournemouth chce powoli rosnąć, utrzymując przy tym specyficzny styl gry i zachowując swoją kameralność. Owszem, ktoś tu powie: „a sprawa Iturbe to co?”. Racja, była to typowa dla Premier League ekstrawagancja zakończona niepowodzeniem, ale raczej należy to traktować jako wypadek przy pracy aniżeli stałą politykę transferową.
Transfery
Przychodzą: Jordon Ibe, Lewis Cook, Lys Mousset, Brad Smith, Emerson Hyndman, Nathan Ake
Odchodzą: Sylvian Distin, Matt Ritchie, Tommy Elphick, Lee Tomlin, Stephane Zubar, Glen Murray, Juan Iturbe
Pozbyto się starszych, bardziej doświadczonych zawodników (Elphick, Murray, Distin) oraz tych, którzy okazali się niewypałami transferowymi (Iturbe, Zubar), a postawiono, jak już wyżej wspomnieliśmy, głównie na świeżą i młodą krew. Nathan Ake rozegrał dobry sezon w barwach Watfordu, aż dziwne w zasadzie, że Conte nie chciał go przetestować w okresie przygotowawczym. Ibe i Smith nie załapaliby się do składu Liverpoolu, więc w poszukiwaniu minut na boisku przyjechali na południe kraju.
Cook to bardzo ciekawy i perspektywiczny zawodnik, wyrywany z Leeds Massimo Cellino. Dzięki niemu środek drugiej linii powinien się lepiej prezentować. Brakuje mimo wszystko wzmocnień na środku defensywy – odszedł kapitan Tommy Elphick i na środku jest na razie dziura (z konieczności na początku sezonu pewnie będzie tam grać prawy obrońca, Simon Francis). Zakup stopera jest więc mile widziany.
Jak grają?
Nietypowo jak na angielską drużynę tego pokroju. Howe jest tak chwalony na Wyspach właśnie ze względu na to, jaki styl prezentuje jego ekipa. Paradoksalnie do wygrywania używają mało długich zagrań, starając się przedostać pod pole karne w miarę szybko, ale zagraniami po ziemi. „Wiśnie” są też jednym z najbardziej wydolnych klubów w Premier League. Mało który zespół zrobił tyle kilometrów co one w minionej kampanii. Wielu graczy mimo sporych starań nieco odstaje od poziomu PL, dlatego muszą te braki nadrabiać innymi atutami.
Sporą wadą pozostaje gra bez piłki. Obaj boczni obrońcy często wychodzą do przodu, nie wracając z powrotem do defensywy lub nie będąc prawidłowo asekurowani. Samo wyszkolenie techniczne i poziom gry stoperów pozostawiają wiele do życzenia, stąd jak wspomnieliśmy, tak potrzebny nowy zakup. Mimo bardzo ekspansywnej, odkrytej postawy i ofensywnej gry w Championship zespół czasami pokazywał, że potrafi się zamurować i bronić z efektem, jak chociażby w wygranym meczu na Stamford Bridge parę miesięcy temu. Mimo to to właśnie w destrukcji jest największe pole do poprawy.
Pytania do kibica
O opinię na temat Bournemouth poprosiliśmy fana tej drużyny, powiązanego z polskim fanpage’em tego zespołu, Wiktora Kaźmierczaka.
1) Piłkarz, którego najchętniej sprzedałbym z klubu, to…
Lewis Grabban.
2) Ten sezon będzie inny od poprzedniego, gdyż…
To nasz drugi sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej. Choć zajęło to chwilę, piłkarze nieźle przestawili się z grania typowego dla Championship w to charakterystyczne dla Premier League. Wiemy też, czego się spodziewać po reszcie naszych rywali. Po prostu rozgościliśmy się tutaj.
3) Nadchodzący sezon Bournemouth może zepsuć…
Zbyt duża wiara w zawodników dobrze się prezentujących w poprzedniej kampanii. Potrzeba nam tego, by nowi zawodnicy odpalili.
4) Czy Artur Boruc jest wystarczająco dobry, czy powinniście kupić lepszego bramkarza?
Wydaje się, że Artur Boruc jest w formie, co potwierdzają występy w meczach sparingowych rozgrywanych podczas okresu przygotowawczego w USA. Według mnie zamiennik powinien być na wyższym poziomie niż Adam Federici, ale co by nie mówić – mamy bramkarza, który gra na najwyższym światowym poziomie.
5) Jak długo uda się zatrzymać Eddiego Howe’a w Bournemouth?
Jest bardzo dobrym trenerem i inne kluby na pewno będą nim zainteresowane, co już widzieliśmy tego lata (Everton). Mam nadzieję, że zostanie u nas jeszcze ze dwa sezony. Widać, że mimo młodego wieku potrafi zmotywować chłopaków. Podsumowaniem jego pracy było utrzymanie się w PL.
Gwiazda
Callum Wilson. Gdy z powodu kontuzji wypadł z gry na starcie poprzedniego sezonu, wszyscy zaczęli wątpić w to, czy jego koledzy zdołają sobie poradzić w najwyższej klasie rozgrywkowej bez niego. Dali radę, a Callum zakończył sezon z pięcioma bramkami na koncie, co na pewno go nie zadowoliło. Teraz, po przepracowaniu okresu przygotowawczego, będzie chciał uniknąć urazów, grać więcej i przede wszystkim strzelać. Tak jak dwa lata temu w Championship. Przed startem ostatniej kampanii parę osób mówiło o nim w kontekście angielskiej kadry. Z dużą przesadą, ale jeśli dziś regularne powołania dostaje Jamie Vardy, to i 24-latka nie można wykluczyć w przypadku, gdyby rozegrał wyborny sezon.
Najbardziej niedoceniany
Charlie Daniels. Z racji wieku (29 lat) pewnego poziomu już nie przeskoczy. Ale na pewno był wyróżniającą się postacią pierwszego sezonu klubu z hrabstwa Hampshire w Premier League. Już dwa lata temu w Championship pokazywał się z dobrej strony, był chwalony przez Harry’ego Redknappa. Szczególnie wyróżnia się podłączaniem do akcji ofensywnych, czego dowodem jest liczba goli i asyst (trzy bramki i pięć asyst). Spora jak na defensora. Jeśli utrzyma tę dyspozycję, a zdrowie będzie częściej dopisywało Maxowi Gradelowi, to mogą utworzyć bardzo ciekawy duet na lewej stronie Bournemouth.
Trener
Eddie Howe to bezsprzecznie ulubieniec angielskich mediów, pieszczony przez nie i chwalony. Ale nie bez powodu – młody menedżer udowodnił, że można zbudować atrakcyjnie grający zespół, techniczny, atakujący za pomocą krótkich podań, złożony jednocześnie głównie z piłkarzy brytyjskiego pochodzenia. Raczej spokojny, opanowany, dąży do jak największego zindywidualizowania treningów. Inspiracje czerpie z różnych sfer życia, nie tylko z piłki – jest wielkim fanem Johna Woodena, zwanego „trenerem wszech czasów” koszykówki. Według wielu nieuniknione, że w przyszłości zaopiekuje się kadrą „Trzech Lwów” , ale na razie spokojnie wykonuje swoje zadania na południu Anglii.
Cel zespołu
Spokojne utrzymanie i miejsce w środku dolnej części tabeli
Oceny do dziennika (1-6)
Trener: 4+
Transfery: 4-
Bramkarze: 3-
Obrońcy: 2
Pomocnicy: 3
Napastnicy: 4
Skarb Kibica Premier League: Arsenal
Skarb Kibica Premier League: Burnley
Skarb Kibica Premier League: Chelsea
Skarb Kibica Premier League: Crystal Palace
Skarb Kibica Premier League: Everton
Skarb Kibica Premier League: Hull City
Skarb Kibica Premier League: Leicester City
Skarb Kibica Premier League: Liverpool
Skarb Kibica Premier League: Manchester City