Simon Mignolet – krok w tył, który ożywił podupadłą karierę


Zamiast kolejnych sukcesów w Liverpoolu w roli rezerwowego, Simon Mignolet wybrał grę dla Clubu Brugge, przywracając karierę na właściwe tory

26 listopada 2019 Simon Mignolet – krok w tył, który ożywił podupadłą karierę
www.voetbal24.be

Po sześciu pełnych wzlotów i upadków latach w Liverpoolu Simon Mignolet zeszłego lata zdecydował się dołączyć do Clubu Brugge. W belgijskim zespole podupadła kariera golkipera w końcu wraca na właściwe tory. Belg znów zachwyca spokojem między słupkami, dzięki czemu zespół Philippe Clementa pewnie prowadzi w ligowej tabeli i solidnie prezentuje się w Europie.


Udostępnij na Udostępnij na

Zakończony porażką Liverpoolu finał Ligi Mistrzów tylko utwierdził władze klubu z Anfield Road w przekonaniu, że pozycja golkipera wymaga natychmiastowego wzmocnienia. Kardynalne błędy Lorisa Kariusa zaprzepaściły szansę „The Reds” na końcowy sukces i przelały czarę goryczy. Brytyjskie media od lat alarmowały, że bez klasowego bramkarza zespół z Anfield Road nie będzie w stanie odnosić sukcesów. Wydarzenia z Kijowa tylko potwierdziły opinię dziennikarzy. Zarówno niemiecki golkiper, jak i przebywający w klubie od pięciu lat Simon Mignolet nie gwarantowali spokoju między słupkami bramki Liverpoolu. Dlatego władze klubu z Anfield Road ruszyły na zakupy, zaginając parol na golkipera AS Roma, Alissona Beckera. „The Reds” nie oszczędzali, szybko finalizując transakcję i przy okazji bijąc transferowy rekord.

Sprowadziliśmy Alissona, dlatego jasne że będzie naszym numerem jeden. W przeciwnym wypadku nie zapłacilibyśmy takich pieniędzy – komentował dla Sky Sports Jürgen Klopp.

Słowa menedżera Liverpoolu tylko potwierdziły, że czas Lorisa Kariusa oraz Simona Mignoleta w bramce „The Reds” dobiegł końca. Były zawodnik Mainz 05 jeszcze tego samego lata został wypożyczony do Beşiktaşu. Belg natomiast musiał pogodzić się z rolą zmiennika Alissona Beckera.

Rezerwowy profesjonalista

Mimo minimalnych szans golkipera na grę w pierwszej jedenastce Jürgen Klopp podkreślał, że jest pod wrażeniem profesjonalnego zachowania zawodnika. Simon Mignolet wykazywał wielkie zaangażowanie na sesjach treningowych, stale wywierając presję na brazylijskim bramkarzu.

Jest wielkim profesjonalistą, klasowym bramkarzem i oczywiście nie cieszy się z bycia numerem dwa, ale koniec końców są gorsze rzeczy na świecie niż bycie numerem dwa. Przy okazji otrzymuje w Liverpoolu całkiem niezłe wynagrodzenie – komentował na jednej z konferencji prasowych sytuację Belga w zespole menedżer „The Reds”.

Kilka błędów Alissona Beckera w pierwszych miesiącach na Anfield Road nie zmieniło hierarchii bramkarzy w Liverpoolu. Simon Mignolet w trakcie sezonu z ławki rezerwowych podniósł się tylko dwukrotnie. W obu spotkaniach pucharowych, w których wystąpił od pierwszego gwizdka, zespół z Merseyside jednak przegrał.

Jest wielkim profesjonalistą, klasowym bramkarzem.Jürgen Klopp na temat Simona Mignoleta

Odpadnięcie z rozgrywek zaprzepaściło szansę Belga na grę w podstawowej jedenastce. Tym bardziej że Alisson Becker był desygnowany przez menedżera „The Reds” do gry w angielskiej ekstraklasie oraz Lidze Mistrzów.

Do końca sezonu Simon Mignolet wspierał kolegów już jedynie z ławki rezerwowych, po zwycięstwie Liverpoolu w Lidze Mistrzów odbierając medal. W obliczu braku szans golkipera na regularną grę brytyjskie media intensywnie spekulowały na temat przyszłości Belga na Anfield Road. Mimo wstępnych doniesień, że zawodnik pozostanie w czerwonej części Merseyside, kilka dni przed końcem okna transferowego dołączył do Clubu Brugge.

Belg z miejsca został namaszczony przez szkoleniowca „Blauw en Zwart”, Philippe Clementa, na podstawowego golkipera zespołu. Ethan Horvath musiał, podobnie jak Simon Mignolet w Liverpoolu, pogodzić się z rolą zaledwie rezerwowego. Nawet mimo faktu, że Amerykanin między słupkami bramki Clubu Brugge notował udany start sezonu.

Pozyskanie Mignoleta było dla klubu okazją, musieliśmy działać szybko i tak też zrobiliśmy. […] Simon Mignolet dołączy do nas po latach [gry w] Premier League, z innego świata. Nie był to dla niego oczywisty krok. Teraz jednak chce grać – mówił w rozmowie z gazetą „Het Laatste Nieuws” Philippe Clement.

Simon Mignolet reaktywacja

Zgodnie z przewidywaniami Belg z miejsca stał się filarem zespołu z Jan Breydel Stadion. Na drugi dzień po oficjalnym ogłoszeniu transferu golkiper strzegł już bramki „Blauw en Zwart” w wygranym spotkaniu eliminacji Ligi Mistrzów przeciwko Dynamo Kijów. Czyste konto w starciu z ukraińskim klubem stało się fundamentem awansu Clubu Brugge do kolejne rundy. Simon Mignolet nie zawiódł również w decydujących o promocji do fazy grupowej meczach przeciwko LASK Linz. Awans do elity stał się faktem, a w dwóch pierwszych spotkaniach fazy grupowej zespół Philippe Clementa nie dał się pokonać. W tym Realowi Madryt, wywożąc z Santiago Bernabeu cenny punkt.

Równie dobrze jak w Lidze Mistrzów golkiper sprawuje się także w belgijskiej ekstraklasie. Dzięki zachowaniu dziewięciu czystych kont w trzynastu meczach Club Brugge prowadzi w tabeli, walcząc o odzyskanie tytułu. Regularna gra w pierwszym zespole i – przede wszystkim – pewne miejsce w jedenastce sprawiły, że Simon Mignolet nie żałuje decyzji o odejściu z Liverpoolu.

Oczywiście mógłbym zostać w Liverpoolu, zarabiać duże pieniądze i walczyć o wygranie Premier League oraz Ligi Mistrzów. Jednak dopóki nie grasz w pierwszym składzie, to wydaje się nieistotne. Dlatego wolałem grać w wyjściowej jedenastce Clubu Brugge, niż zdobyć mistrzostwo Anglii jako rezerwowy w Liverpoolu – mówił golkiper w wywiadzie z gazetą „Het Belang van Limburg”.

***

Wszystko wskazuje na to, że Simon Mignolet znalazł dla siebie odpowiedni klub. Bez olbrzymiej presji, z którą stale miał problemy w Liverpoolu, w końcu prezentuje wysoką dyspozycję. Jeśli golkiper podtrzyma obecną formę, szansa na trofea, choć tylko na krajowym podwórku, będzie bardzo realna. Podobnie jak miejsce między słupkami reprezentacji Belgii.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze