Podolski i Shaqiri – skrzydła, które wyniosą Inter ponad przeciętność?


15 stycznia 2015 Podolski i Shaqiri – skrzydła, które wyniosą Inter ponad przeciętność?

Wielcy zawodnicy od zawsze stanowili o sile zespołów, w których występowali. Dawali im trofea, pieniądze oraz miliony oddanych fanów na całym świecie. Właśnie do grona tych drużyn chciałby powrócić Inter Mediolan, który w trakcie zimowego „mercato” dokonał już dwóch poważnych wzmocnień. Czy decyzja władz "Nerazurrich" o wypożyczeniu Podolskiego i Shaqiriego pozwoli ekipie ze Stadio Giuseppe Meazza na szybkie odzyskanie należnego mu szacunku i miejsca zarówno we włoskiej, jak i europejskiej piłce?


Udostępnij na Udostępnij na

Ostatnie sukcesy Inter święcił w sezonie 2009/2010 pod wodzą Jose Mourinho. Genialny taktyk doprowadził drużynę „Nerazzurich” do zdobycia potrójnej korony, co było największym osiągnięciem tego zespołu od czasów trenera Helenio Herrery, który prowadził „Czarno-niebieskich” w pamiętnym sezonie 1964/1965. Jednak po odejściu „The Special One” do Realu Madryt, „Wielki Zaskroniec” z Mediolanu zaczął mozolnie pełznąć w stronę przeciętności, aby w styczniu 2015 roku znaleźć się w tabeli Serie A na równi z takimi drużynami jak Sassuolo czy Empoli.

Kiedy po niemalże sześcioletniej przerwie 14 listopada 2014 roku powrócił do Mediolanu Roberto Mancini, bardzo szybko zabrał się za naprawę dobrego imienia drużyny. Głównymi celami transferowymi doświadczonego managera byli 29-letni Lucas Podolski występujący w tamtym czasie w Arsenalu Londyn oraz 23–letni zawodnik Bayernu Monachium Xherdan Shaqiri. Obydwóch piłkarzy udało się zakontraktować na początku roku, na zasadzie półrocznego wypożyczenia. Na pierwszy rzut oka widać, że większe nadzieje w Mediolanie wiąże się z filigranowym Szwajcarem, gdyż w jego kontrakcie znajduje się klauzula transferu definitywnego. Pomimo tego, że obaj zawodnicy w poprzednich zespołach pełnili rolę rezerwowych, powinni wnieść dużo świeżości i jakości nie tylko do drużyny Interu, ale i do całej włoskiej Serie A.

Polski Niemiec najczęściej występuje na pozycji lewego pomocnika lub napastnika. O tym, jak mocno spragnieni realnych wzmocnień swojej ukochanej drużyny byli kibice „Nerazurrich”, mogliśmy przekonać się, widząc tłum owacyjnie witający na lotnisku Polaka z niemieckim paszportem. Sam „Prinz Poldi” był zszokowany takim przyjęciem, o czym mówił na swojej pierwszej konferencji: – Powitanie, które otrzymałem to było coś, czego nigdy wcześniej nie widziałem, to było coś wyjątkowego. W dalszych słowach mogliśmy usłyszeć, jak mocno zdeterminowany jest do gry ten prawie 30-letni zawodnik. – Jestem tutaj, aby pomóc drużynie wrócić do Ligi Mistrzów. W nadchodzących tygodniach musimy skupić się jedynie na piłce. Oczywiście naszym celem jest zdobycie trzeciego miejsca – tego chce szef i tego chcemy wszyscy.

W inauguracyjnym meczu nowego roku przeciwko Juventusowi Turyn Podolski rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Swój debiutancki występ rozpoczął w 54. minucie, przy stanie 1:1 (takim wynikiem zakończył się też mecz) zmieniając Zdravko Kuzmanovica. Jego obecność na boisku od razu dała się zauważyć – inteligencja, spokój i doświadczenie pozwoliły mu pozostawić po sobie dobre wrażenie, które zaowocowało wybiegnięciem w pierwszym składzie na kolejny ligowy mecz przeciwko Genoa CFC. Mecz w sporej mierze prowadzony był pod dyktando „Czarno-niebieskich”, a nowy lewy pomocnik zostawił sporo zdrowia na boisku, nie odstawiając stopy od piłki. O tym, jak mocno Mancini wierzy w lewą nogę Lukasa, może świadczyć desygnowanie go do egzekwowania wszystkich rzutów wolnych w tym meczu. Natomiast przy rzutach rożnych w ofensywie nakazał doświadczonemu zawodnikowi czekać w okolicy szesnastego metra pola karnego i każdą niedokładnie wybitą piłkę adresować w stronę bramki przeciwnika. Mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem gospodarzy 3:1.

Shaqiri jest z kolei ofensywnie usposobionym pomocnikiem, najczęściej biegającym po prawej stronie boiska. Szwajcar również spotkał się z powitaniem godnym zbawiciela czarno-niebieskiej części Mediolanu. Kibicie wręcz oszaleli na jego widok i z niecierpliwością oczekiwali na jego debiut już w najbliższym meczu z „Rossoblu”. W rozmowie z dziennikarzami potwierdził, że nie przyjechał na Półwysep Apeniński ze względu na ciepły klimat, ale przede wszystkim po to, żeby walczyć o najwyższe cele. –  Nawet jeśli nadal znajdujemy się w drugiej połowie tabeli, to ze wszystkich sił musimy walczyć o awans do Ligi Mistrzów – mówi były już zawodnik Bayernu Monachium.

Kiedy w 67. minucie meczu Inter – Genoa Szwajcar podniósł się z ławki rezerwowych i rozpoczął rozgrzewkę wzdłuż linii bocznej boiska, fani „Serpente” wznieśli głośny aplauz. Sam zainteresowany skwitował to uśmiechem i trzema klaśnięciami w dłonie, dziękując tym samym za ciepłe przyjęcie. Niestety, „tifosi” nie doczekali się premierowego występu swojego nowego idola, ale mogli cieszyć się z trzech punktów pozostających na San Siro.

Największym zmartwieniem Roberto Manciniego jest fakt, że obydwaj piłkarze w tym sezonie wzięli już mniejszy lub większy udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów, co oznacza, że cały sztab szkoleniowy czeka bardzo trudna decyzja. Będą oni musieli zdecydować o tym, który spośród tych dwóch światowej klasy zawodników będzie bardziej przydatny w aktualnym sezonie Ligi Europejskiej.

Reasumując – Podolski i Shaqiri posiadają wystarczające umiejętności, aby pomóc Interowi w powrocie na szczyt. Jeżeli w pełni profesjonalnie podejdą do powierzonego im zadania, mogą na długie lata zapisać się w głowach i sercach mediolańskich kibiców. Należy jednak pamiętać, że za sukcesami nawet największych piłkarzy stoi wielu ludzi, którzy pracują na ich triumfy. Jeżeli osoby odpowiedzialne za przyszłość „La Beneamata” podczas trwającego okna transferowego nadal będą działać zgodnie ze słowami Williama Jamesa – „łańcuch jest tak mocny, jak jego najsłabsze ogniwo”, to sympatycy z północnej części San Siro mogą być spokojni o to, co przyniesie przyszłość.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze