„Lwy Terangi” w ubiegłą niedzielę walczyły o mistrzostwo Czarnego Lądu. To nie było łatwe zadanie. Naprzeciw stał Egipt z Mohamedem Salahem. Regulaminowy czas gry zakończył się bezbramkowym remisem. Dogrywka również. Potrzebowaliśmy więc serii „jedenastek”. I to właśnie w niej Senegal okazał się lepszy!
Mimo ogromnych emocji triumf piłkarzy z zachodu Afryki trzeba uznać za uzasadniony. Przez cały turniej dawali argumenty, aby zostać nowymi mistrzami. Potwierdzili to w finale, który mogli zakończyć wcześniej. Podyktowano bowiem na ich korzyść finalnie niewykorzystany rzut karny. Poza tym kreowali sporo sytuacji, lecz dopiero końcowa loteria dała im zwycięstwo.
SENEGAL WIN #AFCON2021
KINGS OF AFRICA FOR THE FIRST TIME 🇸🇳👑 pic.twitter.com/YQl9pKBzko
— GOAL (@goal) February 6, 2022
Senegal wykonał powierzoną misję
Przed finałem kapitan przeciwników – Mo Salah – powiedział na konferencji prasowej wprost: Mecz z Senegalem to sprawa życia i śmierci. Wszyscy zacierali zatem ręce z myślą o tym starciu. Senegalczycy wiedzieli, co ich czeka. Nie zwątpili natomiast w swoje umiejętności. Skutkiem tego jest zdobycie upragnionego trofeum.
🏆🇸🇳🏆🇸🇳🏆🇸🇳🏆🇸🇳🏆
🇸🇳🏆🇸🇳🏆🇸🇳🏆🇸🇳🏆🇸🇳
🏆🇸🇳🏆🇸🇳🏆🇸🇳🏆🇸🇳🏆
🇸🇳🏆🇸🇳🏆🇸🇳🏆🇸🇳🏆🇸🇳#TotalEnergiesAFCON2021 | #AFCON2021 | #SENEGY | #TeamSenegal | @Fsfofficielle pic.twitter.com/JhVX1HfIPp— CAF (@CAF_Online) February 7, 2022
Jednak mogliśmy takie obrazki oglądać szybciej. Senegal już w 7. minucie miał okazje otworzyć wynik, lecz Sadio Mane zmarnował „jedenastkę”. Fenomenalną paradą w tamtym momencie popisał się golkiper Egiptu – Gabaski. Bramkarz miał też sporo pracy w kolejnych minutach. Może nie był pod odstrzałem, aczkolwiek nieraz musiał ratować zespół z opresji.
Statystyczną przewagę zdobywców pucharu widzimy na poniższej grafice.
Senegal, jak można wywnioskować, nieustannie nacierał na rywali. Kibice mogli przecierać oczy z niedowierzania. Zwłaszcza w dogrywce. Tam ich drużyna mogła zdobyć przynajmniej dwie bramki. Nie przynosiło to większych efektów, a przez chwilę nawet można było odnieść wrażenie, że sytuacja wymyka się piłkarzom Aliou Cisse spod kontroli. Szczególnie gdy nastały rzuty karne…
Po wszystkim senegalscy fani mogli odetchnąć z ulgą! Ich ulubieńcy wygrali w konkursie „jedenastek” 4:2, a rozstrzygnęło trafienie… Sadio Mane! Skrzydłowy odkupił winy z pierwszej połowy i pewnie posłał futbolówkę do siatki.
Gwiazdor Liverpoolu został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju. Nie bez powodu. W finale sprawiał rywalom sporo problemu, chociażby swoimi rajdami z lewej strony boiska. Co więcej, we wcześniejszych fazach był tak samo kluczowy. Strzelał bramki bądź asystował w każdym ze spotkań fazy pucharowej. Był zwyczajnie decydujący w najważniejszych momentach.
The absolute best.#TotalEnergiesAFCON2021 | #AFCON2021 | #TeamSenegal | @Fsfofficielle | @Football2Gether pic.twitter.com/e1k6uKLrqN
— CAF (@CAF_Online) February 6, 2022
Na załączonym obrazku widzimy statystyki Sadio Mane w całym Pucharze Narodów Afryki.
Obrona kluczem do sukcesu!
Oczywiście musimy też wyróżnić defensywę „Lwów Terangi”. Przez cały turniej pozwoliła swojemu golkiperowi kapitulować jedynie dwa razy! Ponadto w większości przypadków odcinała rywali od stwarzania klarownych sytuacji, co pozwalało dominować na murawie.
Trudno wyróżnić tutaj jedną postać. Na pewno po finale w pamięć kibicom zapadł Saliou Ciss. Piłkarz Nancy do pewnej gry defensywnej dorzucił sporą aktywność w ofensywie. Wywalczył przecież wyżej wspomniany rzut karny, odnotował trzy kluczowe podania i odważnie wchodził w drybling z oponentami. Znalazł się także w naszej drużynie turnieju.
Wczoraj zakończył się #AFCON2021. #TeamSenegal zdobył swoje pierwsze mistrzostwo Afryki.
A my prezentujemy naszą jedenastkę turnieju. Na razie w formie graficznej, ale niebawem będzie artykuł wyjaśniający nasze wybory.
Co można byłoby tutaj zmienić?#AfrykaGra #ViaAfryka pic.twitter.com/SqU5SejPbe
— iGol (@igolpl) February 7, 2022
Nie możemy jednak zapomnieć o reszcie obrońców, gdyż, jak mówiliśmy, równie dobrze wywiązywali się z obowiązków. Może jedynym słabszym punktem w ostatnich starciach był Bouna Sarr, lecz nie schodził on poniżej wymaganego od niego poziomu.
Aliou Cisse zamknął usta krytykom
Przed mistrzostwami, jak i podczas nich, w afrykańskich mediach pojawiały się głosy dezaprobaty w kierunku selekcjonera Senegalu. Zarzuty dotyczyły marnowania ofensywnego potencjału oraz braku zwycięstw w grupowych potyczkach z Malawi i Gwineą. Do tego nad 45-letnim szkoleniowcem krążyło widmo klęsk w dwóch ostatnich edycjach Pucharu Narodów Afryki…
Wbrew wszystkiemu Aliou Cisse poradził sobie z taką presją. Stworzył świetnie zgraną ekipę. Możemy ją śmiało nazwać kolektywem. Na dodatek w wygranym 3:1 ćwierćfinale z Gwineą Równikową wykazał się nie lada instynktem trenerskim. Wpuścił na murawę Cheikhou Kouyate i Ismaila Sarra – późniejszych strzelców bramek.
– Senegalczycy bardzo się dziś wycierpieli, ale dedykuję to trofeum Aliou Cisse. Niektórzy nie rozumieją, co wniósł do senegalskiego futbolu. Zasługuje na wszystko, co najlepsze – mówił Sadio Mane po meczu z Egiptem.
Na sam koniec Senegalczyk został wybrany najlepszym trenerem turnieju.
🇸🇳 Current Senegal manager Aliou Cissé wins the best manager award in the #TotalEnergiesAFCON2021 #AFCON2021 pic.twitter.com/wnUkuscvV2
— CAF (@CAF_Online) February 7, 2022
Senegal – w końcu się udało!
Dla „Lwów Terangi” jest to pierwsze trofeum w historii. Wcześniej tylko ocierali się o zwycięstwo. Dokładniej w 2002 i 2019 roku. Tym razem z dumą mogli wznieść upragniony puchar.
– Myślę, że to najważniejsze trofeum w moim życiu. Ważniejsze nawet niż Liga Mistrzów. Nie mogę w to uwierzyć. Długo trzeba było czekać, ale w końcu to zrobiliśmy. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi i dumni – powiedział po finale Sadio Mane.
Na obronę tytułu Senegalczycy będą mieli okazję już w styczniu 2023 roku. Wtedy odbędą się kolejne mistrzostwa. Najpierw natomiast muszą przejść eliminacje, które rozpoczynają się już 21 marca!