Szkoleniowiec klubu z Mediolanu zareagował na zachowanie Mario Balotellego, który we wczorajszym meczu został zmieniony w drugiej części spotkania, po czym na ławce zalał się rzewnymi łzami.
Holender zdecydował się na roszadę w składzie w 73. minucie, kiedy to krnąbrnego snajpera zastąpił Giampaolo Pazzini. Kilka chwil później AC Milan stracił 3. bramkę, a czarnoskóry piłkarz nie krył swoich emocji, schował twarz w dłoniach i płakał jak dziecko.
Seedorf broni swojego zawodnika, dając do zrozumienia, że przed nim jeszcze sporo pracy.
– Są piłkarze, którzy wyrażają się w ten sposób. Nie widzę w tym nic złego. W swojej karierze także doświadczałem takich sytuacji. On cały czas musi piłkarsko i mentalnie dorosnąć. Grał bardzo dobrze dwa tygodnie temu przeciwko Cagliari, a dziś w nocy po prostu nie błysnął. Cały czas idziemy z Mario do przodu, ciągle są jakieś rzeczy do poprawy w jego grze, zachowaniu i jestem szczęśliwy, że w wielu kwestiach mogę mu pomóc – zakończył świeżo upieczony trener.
AC Milan przegrał z Napoli 1:3 i obecnie po 23. kolejkach zajmuje w tabeli Serie A 10. miejsce.