Schalke ogrywa Steauę


W ramach 5. kolejki fazy grupowej zespoły z grup J i L rozegrały dzisiaj swoje mecze. Nie zabrakło w nich emocji, nieoczekiwanych rezultatów i przede wszystkim bramek.


Udostępnij na Udostępnij na

Grupa J

W tej grupie przed omawianą kolejką żaden zespół nie był pewien awansu. Na pewno nie AEK Larnaka, którego piłkarze nie zdobyli żadnego punktu. Do dzisiejszego wieczora. AEK Larnaka grał z Maccabi Hajfa na własnym terenie. Ku zaskoczeniu nawet własnych kibiców, miejscowi objęli prowadzenie już w 14. minucie za sprawą Gonzalo Garcii, który dobijał strzał Cohena. W drugiej połowie Cypryjczycy nadal kontrolowali grę, co poskutkowało strzeleniem drugiej bramki. Szczęśliwcem okazał się Pintado, który sprytnym strzałem w krótki róg pokonał bramkarza gości. Maccabi było stać tylko na kontaktową bramkę, która padła na kwadrans przed końcem gry za sprawą Buljata. Wynik już później nie uległ zmianie i tak oto sensacja stała się faktem. Przed ostatnią kolejką Maccabi zajmuje drugą pozycję z sześcioma punktami. Larnaka ma punkt mniej i zajmuje czwartą pozycję. Obie drużyny mają jeszcze szanse na awans z drugiego miejsca.

W drugim meczu Schalke Gelsenkirchen grało ze Steauą Bukareszt. Faworytem byli niemieccy gospodarze, którzy planowo zwyciężyli. Na pierwszą bramkę w tym spotkaniu musieliśmy czekać do 25. minuty. Wtedy to wynik otworzył Papadopoulos, który popisał się ładnym strzałem głową. Asystował Jurado. Jeszcze w pierwszej połowie goście doprowadzili do wyrównania. Bramkę na 1:1 strzelił w 33. minucie meczu Rusescu, dzięki czemu odżyły nadzieje gości. W drugiej połowie od samego początku przeważało Schalke, co musiało się skończyć bramką. Owa bramka padła w 57. minucie, a strzelcem gola okazał się niezawodny Raul Gonzalez, który dobijał strzał Huntelaara. Wynik do końca spotkania nie zmienił się, dzięki czemu Schalke znajduje się obecnie w tej grupie na miejscu pierwszym z dorobkiem 11 punktów. Steaua jest trzecia z pięcioma punktami.

Grupa L

W pierwszym spotkaniu tej grupy, o godzinie 18, piłkarze Lokomotiwu Moskwa pokonali na własnym stadionie Sturm Graz 3:1. Relację z tego spotkania można przeczytać TUTAJ.

Drugie spotkanie, które odbyło się godzinę później niż pierwsze, rozegrały dzespoły AEK-u Ateny i Anderlechtu Bruksela. Drużyna Marcina Wasilewskiego miała już awans w kieszeni, ale mimo to zagrała w najmocniejszym zestawieniu. Szybko okazało się, kto będzie w tym meczu rządzić na murawie. Już w 4. minucie bramkę na 0:1 strzelił Gillet, który wykorzystał dobrą asystę Kanu i pewnie umieścił piłkę w siatce. Wyrównanie nastąpiło po kwadransie. Sprawcą był Sialmas, który wykorzystał błąd Rolanda Juhasza i płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce bramki Silvio Proto. Od tego momentu mecz uspokoił się. Jednak Juhasz bardzo chciał naprawić swój błąd i w 36. minucie zagrał pięknie do Gilleta, który głową zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Goli w Atenach już nie oglądaliśmy, więc z murawy zwycięsko zeszli gracze Anderlechtu, którzy na kolejkę przed końcem zmagań mają komplet zwycięstw. Drugi jest Lokomotiw z jedną porażką. W grze o awans już dawno nie liczą się Sturm i AEK, które mają odpowiednio trzy i zero punktów.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze