Sampa remisuje, Udinese przegrywa


21 września 2013 Sampa remisuje, Udinese przegrywa

W sobotę odbyły się trzy spotkania w ramach 4. kolejki Serie A. W barwach Sampdorii zadebiutował Paweł Wszołek, a Piotr Zieliński pojawił się w samej końcówce drugiej połowy i nie pomógł Udinese w wywalczeniu remisu z Chievo. Drużyna Genoi zaś zremisowała bezbramkowo z beniaminkiem Livorno.


Udostępnij na Udostępnij na

Cagliari Calcio – Sampdoria Genua 2:2 (1:0 )

Drużyna gości po przegranej w derbach Genui w meczu z Cagliari chciała się odbudować i odnieść pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Ekipa gospodarzy przed tym meczem miała zamiar kontynuować passę wygranych meczów na swoim stadionie. Faworyta należało upatrywać w zespole z Sardynii.

Paweł Wszołek w meczu z Cagliari zadebiutował w Serie A
Paweł Wszołek w meczu z Cagliari zadebiutował w Serie A (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Z naszego punktu widzenia to starcie mogło być jeszcze ciekawsze ze względu na pojawienie się Pawła Wszołka w wyjściowym składzie Sampdorii, tym samym był to debiut 21-latka na włoskich boiskach. Były piłkarz Polonii Warszawa jednak niczym szczególnym się nie wyróżnił. Zapisał tylko na swoim koncie żółty kartonik i w 56. minucie opuścił plac gry. Inny nasz rodak, Bartosz Salamon, cały mecz przesiedział na ławce rezerwowej Sampdorii.

Od początku meczu to zawodnicy gospodarzy zaczęli dyktować warunki gry. Swoich okazji nie wykorzystali Gabriele Perico oraz Marco Sau, którego strzał powstrzymał bramkarz gości, Angelo Da Costa. Golkiper Sampdorii był jednak bezradny w 25. minucie, kiedy to Albin Ekdal dał prowadzenie gospodarzom. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.

W drugiej odsłonie to piłkarze „Sampy” dążyli do remisu. O ile większa część drugiej połowy nie było za bardzo emocjonująca, o tyle sama końcówka nam to wynagrodziła. To, co miało miejsce w ostatnich fragmentach spotkania, to chyba sam mistrz horroru, Alfred Hitchcock, lepiej by tego nie wyreżyserował. W 88. minucie do wyrównania doprowadził Manolo Gabbiadini, strzelając zza pola karnego. Kiedy już fani gospodarzy godzili się z remisem, prowadzenie ekipie z Sardynii dał Daniele Conti. Rezultat spotkania w 3. doliczonej minucie ustalił Lorenzo De Silvestri. Każdy z kibiców zgromadzonych na San Elia życzyłby sobie, aby w końcówka każdego spotkania była tak emocjonująca i dramatyczna.

Remis jednak nie zadowala żadnej ze strony, a już na pewno nie gości, którzy nadal muszą czekać na pierwsze zwycięstwo w sezonie 2013/2014.

Chievo Werona Udinese Calcio 2:1 (2:1)

Piotr Zieliński nie zdołał pomóc Udinese w meczu z Chievo
Piotr Zieliński nie zdołał pomóc Udinese w meczu z Chievo (fot. Kicker.de)

Przed tym spotkaniem obydwie drużyny chciały zdobyć komplet punktów. Na wygranej bardziej zależało ekipie gospodarzy, gdyż po trzech kolejkach zdobyli oni tylko jeden punkt i znajdywali się w strefie spadkowej. Podopieczni Francesco Guidolina też nie mogą uznać początku sezonu za udany, ponieważ po trzech spotkaniach mieli na koncie cztery punkty i znajdywali się w samym środku tabeli. Za faworyta jednak mogli uchodzić przyjezdni.

Początek pierwszej połowy znakomicie rozpoczęli goście, którzy  już w 1. minucie objęli prowadzenie za sprawą Maicosuela. Stracona bramka podziałała na piłkarzy Chievo niczym czerwona płachta na byka. Od razu ruszyli do odrabiania strat. Nieskutecznością ze strony gospodarzy popisali się Ivan Radovanović oraz Alessandro Bernardini. Ale jak mówi stare porzekadło, co się odwlecze to nie uciecze, i zawodnicy z Werony już w 14. minucie dzięki trafieniu Sergio Pellissiera doprowadzili do wyrównania. Kiedy pierwsza połowa miała się ku końcowi, a piłkarze Udinese myślami byli już szatni, to o ostateczny cios postarał się Luca Rigoni, który zdobył pierwszą bramkę w tym sezonie. Dzięki temu podopieczni Giuseppe Sannino mogli zejść na przerwę z podniesionymi głowami.

Od początku drugiej odsłony piłkarze „Zebr” ruszyli do zmasowanych ataków na bramkę Christiana Puggioniego. Pomóc miała w tym gwiazda Udinese, Antonio Di Natale, który wszedł po przerwie. Wszelkie próby wyrównania wyniku przez zawodników gości okazywały się bezowocne. Lekarstwem na całe zło na dziesięć minut przed końcem meczu miał być Piotr Zieliński, ale i on nie sprawił cudu i tym samym wynik z pierwszej połowy nie uległ już zmianie. Zespół z Udine przegrywa drugie spotkanie w tym sezonie, co tylko potwierdza słabszą formę podopiecznych Francesco Guidolina. Za to drużyna z miasta Romea i Julii odniosła pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Tomasz Kupisz, nie znalazł się w kadrze meczowej Chievo, gdyż leczy uraz.

Genoa CFC AS Livorno  0:0

Sergio Pellissier mocno przyczynił się do wygranej Chievo nad Udinese
Sergio Pellissier mocno przyczynił się do wygranej Chievo nad Udinese (fot. calciomercato.it)

Piłkarze gospodarzy podchodzili do tego meczu z optymizmem po triumfie w derbach Genui. Goście zaś chcieli podtrzymać serię zwycięstw, jakie zanotowali w dwóch ostatnich kolejkach. Przed tym starciem ciężko jednak było wskazać jednoznacznego faworyta.

Jeśli fani obu drużyn liczyli na emocjonujące widowisko, to po pierwszej połowie musieli się srogo zawieść. Niestety z minuty na minutę spotkanie robiło się coraz słabsze, a i sytuacji podbramkowych brakowało. Obie ekipy widocznie podeszły do tego starcia ze sporem dystansem. Warto tylko odnotować dwa niecelne uderzenia Alessandro Gamberiniego oraz Francesco Lodiego i to były jedyne warte wspomnienia strzały w pierwszej połowie.

W drugiej odsłonie do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy gości, którzy za sprawą Alfreda Duncana w 53. minucie oddali pierwszy strzał na bramkę Periniego. 20 minut przed końcem tego pojedynku do bramki Genoi trafił Ibrahima Mbaye, ale arbiter główny odgwizdał spalonego. Końcówka należała jednak do gospodarzy, którzy za wszelką cenę chcieli odnieść zwycięstwo, ale wynik nie uległ już zmianie i mecz zakończył się podziałem punktów.

Najnowsze