US Salernitana 1919 dopiero w ostatniej kolejce ubiegłego sezonu zapewniła sobie utrzymanie w Serie A. Było ono tym bardziej niespodziewane, że klub zwłaszcza w pierwszej części rozgrywek przeżył sporo zawirowań. Na całe szczęście ligowy byt uratował trener Davide Nicola, który teraz spokojnie mógł przygotować swój zespół.
Zespól z Salerno awansował z Serie B jeszcze jako własność Claudio Lotito, prezesa i właściciela stołecznego Lazio. Przepisy nie pozwalają na posiadanie dwóch klubów na tym samym poziomie rozgrywkowym, dlatego biznesmen musiał pozbyć się beniaminka Serie A. Znalezienie nowego inwestora nie było jednak łatwe. Wydawało się wręcz, że Salernitana wycofa się z rozgrywek, bo włoska federacja nakazała Lotito sprzedać ją do końca 2021 roku.
Ostatecznie została ona sprzedana na minutę przed końcem wyznaczonego terminu. Jej nowym właścicielem został Danilo Iervolino, który jednak dopiero teraz mógł sięgnąć głębiej do kieszeni. Zimowe okienko nie sprzyja bowiem ofensywie na rynku transferowym. Biznesmen jeszcze przed końcem ubiegłego sezonu zapowiedział zresztą, że latem zamierza znacznie wzmocnić swój zespół.
Ofensywa była priorytetem
Co więcej, Iervolino osobiście zaangażował się w transfery. Pod koniec lipca w rozmowie z portalem TuttoMercatoWeb.com wymieniał nawet konkretnych zawodników, którymi wciąż jest zainteresowany. Wśród nich znalazło się między innymi nazwisko Krzysztofa Piątka. Polak na tę chwilę wciąż jest zawodnikiem Herthy Berlin, ale to może jeszcze się zmienić. Według właściciela Salernitany „piłkarze obecnie nieosiągalni za kilka tygodni mogą być w zasięgu ręki”.
Piątek był jednym z głównych celów transferowych „Granaty”, bo Iervolino chciał w tym okienku wzmocnić zwłaszcza potencjał ofensywny swojego zespołu. Biznesmen jak na razie tylko częściowo zrealizował swoje plany. We wspomnianym wywiadzie mówił także o sprowadzeniu Andrei Pinamontiego, ale napastnik należący dotychczas do Interu Mediolan ostatecznie został zawodnikiem US Sassuolo.
🚨 Oficjalnie: Antonio Candreva 🇮🇹 nowym zawodnikiem Salernitany!
Zakontraktowanie doświadczonego Włocha to majstersztyk w wykonaniu działaczy klubu ze Stadio Arechi. Davide Nicola potrzebował w swoim zespole zawodnika do takiej charakterystyce jak 35-latek. pic.twitter.com/ySIb6KAJxj
— Kacper Karpowicz (@Kkacper5995) August 12, 2022
Przynajmniej na razie właściciel Salernitany musi zadowolić się innymi zawodnikami ofensywy. Z Sampdorii Genua udało mu się pozyskać Antonio Candrevę, a także wykupić po okresie wypożyczenia Federico Bonazzoliego. To właśnie Bonazzoli, o ile do Salerno nie trafią kolejni zawodnicy, będzie najprawdopodobniej tworzył duet napastników z Erikiem Botheimem.
Nie można oczywiście zapominać o Francku Riberym. 39-letni zawodnik najpewniej będzie jednak pełnił jedynie rolę superrezerwowego. Już w poprzednim sezonie był zresztą wpuszczany do gry na podmęczonego rywala. W barwach Salernitany nie zobaczymy już natomiast Milana Djurica. Bośniak odegrał bardzo ważną rolę w utrzymaniu drużyny w Serie A, lecz teraz postanowił przenieść się do Hellasu Werona.
Nicola ma coś do udowodnienia
Najważniejszym architektem pozostania zespołu z Salerno w najwyższej klasie rozgrywkowej był jego szkoleniowiec. Zatrudnienie Nicoli przez Salernitanę w lutym tego roku nie było zresztą niczym zaskakującym. Na przestrzeni lat zyskał on bowiem sławę specjalisty od ratowania drużyn znajdujących się w beznadziejnej sytuacji.
W zamian Nicola nie mógł jednak liczyć na szczególną wdzięczność klubowych włodarzy. Przed rokiem po utrzymaniu zespołu podziękowano mu w Torino FC, a dwa lata temu w Genoi CFC. Tym samym szkoleniowiec „Granaty” pierwszy raz od sześciu lat, gdy pracował w FC Crotone, przepracował z drużyną letni okres przygotowawczy.
Nicola ma więc sporo do udowodnienia. Przede wszystkim będzie chciał pokazać, że potrafi pracować także w „normalnych warunkach”, a więc nie jest jedynie doskonałym motywatorem. Nadanie ciągłości tworzonemu przez niego od lutego projektowi zapewne nie zdjęłoby z niego już wspomnianej łatki, ale przynajmniej lekko zmieniło jego postrzeganie.
Na razie podstawowym zadaniem szkoleniowca Salernitany będzie wkomponowanie w zespół nowych zawodników. Tak naprawdę Nicola będzie budował zespół już w trakcie sezonu, bo najważniejsze wzmocnienia przybyły do Salerno dopiero w ostatnich dniach przed inauguracją sezonu.