Rudi Garcia – przywrócić Lyon na właściwe miejsce


Czy Rudi Garcia zdoła podnieść Olympique Lyon z kryzysu?

19 października 2019 Rudi Garcia – przywrócić Lyon na właściwe miejsce

Po słabym początku sezonu Olympique Lyon w rozgrywkach Ligue 1 władze kluby postanowiły zwolnić brazylijskiego szkoleniowca Sylvinho. Nowym trenerem piłkarzy Lyonu został dobrze znany na francuskim podwórku Rudi Garcia. 55-latek cieszący się sporym uznaniem we Francji ma teraz za zadanie wyciągnąć francuską ekipę z kryzysu i przywrócić Olympique tam, gdzie jego miejsce. My przybliżymy sylwetkę francuskiego trenera oraz to, jak mu się wiodło w jego dotychczasowej karierze.


Udostępnij na Udostępnij na

Ekipa z Lyonu w słabym stylu rozpoczęła sezon 2019/2020. O ile w rozgrywkach Ligi Mistrzów piłkarze francuskiego zespołu spisują się całkiem dobrze, gdyż zajmują po dwóch meczach drugie miejsce w swojej grupie z dorobkiem czterech punktów, o tyle zupełnie inaczej wygląda sytuacja w lidze, w której piłkarze Lyonu po dziewięciu kolejkach zajmują odległą czternastą lokatę z dorobkiem zaledwie dziewięciu punktów. Dlatego władze francuskiej drużyny zaczęły działać i po zaledwie kilku miesiącach zwolniły brazylijskiego szkoleniowca Sylvinho. Nowym trenerem zespołu został 55-letni Rudi Garcia, który ma za zadanie przywrócić swój nowy zespół do ligowej czołówki.

Władze wierzą, że cieszący się sporym uznaniem na krajowym podwórku Garcia wydobędzie z zespołu maksimum możliwości. Nowy trener będzie miał nie tylko za zadanie wyciągnąć z kryzysu swoją nową drużynę, lecz także zdobyć uznanie kibiców, którzy pamiętają, że jeszcze niedawno Rudi Garcia był trenerem ich odwiecznego rywala – Olympique Marsylia.

Gorzki debiut trenerski w Saint-Etienne oraz małe sukcesy w mniejszych klubach

Rudi Garcia swoją pierwszą poważną przygodę trenerską po zakończeniu kariery rozpoczął w francuskim Saint-Etienne. Żeby zostać pierwszym szkoleniowcem Saint-Etienne, Garcia musiał przejść przez różne stanowiska w tym klubie. Na początku swojej przygody był fizjoterapeutą, później został zwiadowcą, a jego rolą było rozpracowywanie rywala oraz pomoc w opracowaniu taktyki Saint-Etienne. Z każdą cenną nauką jego rola w klubie się zmieniała i Francuz awansował później na asystenta trenera. Fachu trenerskiego uczył się choćby od słynnego walijskiego menedżera Johna Toshacka.

W 2001 roku przyszedł czas na pierwszy bardzo poważny sprawdzian dla Rudiego Garcii. Po odejściu Johna Toshacka do Hiszpanii władze Saint-Etienne zadecydowały powierzyć obowiązki pierwszego trenera Rudiemu Garcii, a jego prawą ręką został Jean Guy Wallemme. Niestety był to gorzki debiut w roli pierwszego szkoleniowca dla Garcii, który musiał się mierzyć ze sporymi problemami nie tylko na boisku, lecz także z różnymi głośnymi aferami w Saint-Etienne, jak choćby sprawa sfałszowanych paszportów.  Te problemy oraz bardzo słaba podstawa w rozgrywkach ligowych spowodowały, że Rudi Garcia w swoim pierwszym poważnym teście musiał przeżyć gorycz spadku swojego zespołu do drugiej ligi francuskiej. Po tym blamażu duet trenerski Garcia – Wallemme opuścił Saint-Etienne. Pierwsza poważna trenerska przygoda Garcii trwała zaledwie jeden sezon, lecz ta porażka przyniosła naukę na później.

Pomimo tej porażki Rudi Garcia nie poddał się i wiosną w sezonie 2001/2002 objął Dijon, z którym odniósł swój pierwszy trenerski sukces. W sezonie 2003/2004 awansował z zespołem do Ligue 2 oraz zdołał dojść do półfinału rozgrywek Coupe de France. W zespole Dijon Rudi Garcia pracował aż do 2007 roku, gdy opuścił ten klub na rzecz Le Mans, które w kampanii 2007/2008 występowało w Ligue 1.

Nowy zespół francuskiego trenera był jednym z kandydatów do spadku, a eksperci przewidywali walkę o utrzymanie do samego końca. Garcia mimo tych spekulacji zbudował w Le Mans zespół, który grał bardzo przyjemną dla oka piłkę, a dzięki wspaniałej taktyce i pomysłowości trenera drużyna zajęła dobre dziewiąte miejsce w lidze oraz zdołała awansować do półfinału rozgrywek Coupe de France. Pierwszoplanowe role w układance francuskiego szkoleniowca odgrywali tacy zawodnicy, jak: Romaric, Marko Basa i Yohann Pele, którzy dzięki dobrej grze przyciągnęli zainteresowanie wśród mocniejszych klubów europejskich.

Niespodziewane mistrzostwo

Po tak dobrym sezonie w Le Mans Rudi Garcia otrzymał ofertę poprowadzenia czołowego klubu Ligue 1 – Lille. Jego taktyka w pierwszym sezonie opierała się ofensywnym stylu, co bardzo podobało się kibicom drużyny. To dzięki niemu świat usłyszał o belgijskim talencie Edenie Hazardzie, na którego Garcia nie bał się stawiać. W pierwszym sezonie francuski trener zdołał awansować z zespołem do Ligi Europy, był to najlepszy występ zespołu od trzech lat. W kampanii 2009/2010 zespół Lille zanotował jeszcze lepszy występ niż w poprzednim sezonie. „Les Degues” zajęli czwarte miejsce z imponującym dorobkiem 72 strzelonych goli, co było najlepszym wynikiem w lidze, mniej bramek strzelili nawet ówcześni mistrzowie Francji Olympique Marsylia.

Najlepsze zarówno w historii klubu Lille, jak i w karierze trenera Rudiego Garcii przyszło w kampanii 2010/2011. Rudi Garcia doprowadził „Les Dogues” do triumfu w Coupe de France, było to pierwsze wygrane trofeum zespołu od 1955 roku. Parę tygodni później drużyna osiągnęła kolejny historyczny sukces, zdobywając mistrzostwo Francji i tym samym zapewniając sobie występy w przyszłym sezonie w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Po tym sukcesie Rudi Garcia otrzymał w 2011 roku tytuł  francuskiego menedżera roku. Garcia po tym sukcesie prowadził Lille jeszcze przez dwa sezony, później spróbował swoich sił we włoskiej Serie A w zespole AS Roma.

Włoska przygoda

W czerwcu 2013 roku Rudi Garcia podpisał kontrakt z czołowym włoskim klubem AS Roma, była to pierwsza zagraniczna drużyna w karierze francuskiego szkoleniowca. Mimo iż nie udało się mu zdobyć żadnego trofeum z rzymskim zespołem, to można powiedzieć, że jego przygoda z Serie A była dość udana. Początek sezonu 2013/2014 francuski trener miał rewelacyjny, rzymianie wygrali pierwsze dziesięć spotkań, tym samym pobijając rekord najlepszego startu w Serie A, który należał w sezonie 2005/2006 do Juventusu Turyn i wynosił dziewięć wygranych meczów. Ostatecznie zespół Garcii zajął drugie miejsce w rozgrywkach Serie A i dzięki temu awansował do Ligi Mistrzów, w której ostatni raz pojawił się w sezonie 2010/2011.

 

W kolejnej kampanii francuski szkoleniowiec budował drużynę w oparciu o mieszankę doświadczenia z młodością. Tym samym ściągnął do Rzymu choćby takie młode talenty jak Juan Iturbe czy Antonio Sanabria oraz takich doświadczonych graczy jak Ashley Cole i Seydou Keita. Rudi Garcia miał nadzieję, że jego filozofia przyniesie pozytywny skutek i Roma zdoła powalczyć z Juventusem o scudetto. Niestety, rzymianie w lidze znów musieli uznać wyższość „Starej Damy” i zajęli drugie miejsce w tabeli Serie A ze stratą 17 punktów. Słabo również wypadli w Lidze Mistrzów, nie zdołali wyjść z grupy, zajmując trzecie miejsce, i tym samym na wiosnę grali w Lidze Europy.

W sezonie 2015/2016 Roma, tak jak dwa sezony wcześniej, miała świetny początek, po 10 kolejkach była liderem w ligowej tabeli, a w rozgrywkach Ligi Mistrzów awansowała do fazy pucharowej, zajmując drugie miejsce zaledwie z sześcioma punktami. Niestety, po bardzo dobrym starcie przyszedł kryzys w drużynie Rudiego Garcii, rzymianie wygrali zaledwie jedno spotkanie w Serie A w siedmiu meczach, do tego zostali wyeliminowani z rozgrywek Pucharu Włoch przez zespół Serie B Spezie. Tym samym w styczniu 2016 roku władze Romy zdecydowały się zwolnić francuskiego szkoleniowca, dziękując mu za dwa i pół roku pracy.

W imieniu własnym i wszystkich w AS Roma chciałbym podziękować Rudiemu Garcii za całą jego ciężką pracę od czasu dołączenia do klubu. Wszyscy spędziliśmy wspaniałe chwile podczas jego pobytu w Rzymie, ale uważamy, że jest to właściwy czas na zmianę – powiedział prezes AS Roma James Palotta.

Powrót do ojczyzny

Po przygodzie we Włoszech Rudi Garcia zdecydował się powrócić do ojczyzny i tym samym w trakcie sezonu 2016/2017 objął Olympique Marsylię, a parę dni później klub przejął amerykański biznesmen Frank McCourt. Dzięki zastrzykowi gotówki Francuz podczas zimowego okienka transferowego ściągnął do klubu takie gwiazdy jak Dimitri Payet i Patrice Evra. Swój pierwszy sezon w Marsylii zakończył na piątym miejscu w lidze i awansował do Ligi Europy.

W kolejnym sezonie miało być znacznie lepiej – zespół wzmocniony całkiem solidnymi zawodnikami miał wywalczyć upragniony awans do Ligi Mistrzów. Było lepiej niż w poprzednim sezonie, choć niestety nie udało się zrealizować celu. Po walce do ostatniej kolejki podopieczni trenera Rudiego Garcii wywalczyli ostatecznie czwarte miejsce w lidze i kolejny raz musieli cieszyć się tylko z awansu do Ligi Europy. Znacznie lepiej za to prezentowali się w tych rozgrywkach, zdołali awansować do finału, w którym ulegli faworyzowanemu Atletico Madryt 0:3.

W sezonie 2018/2019 Marsylia znów miała powalczyć o Ligę Mistrzów, niestety znów ligowe rozgrywki przyniosły rozczarowanie, zespół zajął piąte miejsce w lidze, a w Lidze Europy nie zdołał powtórzyć sukcesu sprzed roku. Jeszcze w trakcie sezonu Rudi Garcia przedłużył umowę z Marsylią do 2021 roku. Jednak ku zaskoczeniu kibiców i ekspertów podczas konferencji w maju 2019 roku ogłosił, że po zakończeniu sezonu odchodzi z klubu, co wywołało spore zdziwienie.

Przywrócić Lyon na właściwe tory

Kiedy władze Olympique Lyon ogłosiły, że kończą współpracę z brazylijskim trenerem Sylvinho, w mediach prześcigano się, kto będzie jego następcą. Wśród głównych kandydatów do objęcia schedy po Brazylijczyku byli Arsene Wenger, Laurent Blanc i Rudi Garcia, a także gdzieś jeszcze przewijało się nazwisko Jose Mourinho. Władze postawiły jednak na 55-letniego Rudiego Garcię, który ma wyrobioną markę na krajowym podwórku.

Wybraliśmy Rudiego Garcię, ponieważ jest wojownikiem. Podobnie jak my ma ambicje, by zdobywać tytuły i z sukcesami rywalizować w Europie. Podczas negocjacji zauważyłem, że mamy podobne spojrzenie na piłkę nożną – powiedział oficjalnej stronie klubowej Juninho, dyrektor sportowy OL.

W nowym zespole Rudi Garcia będzie miał za zadanie przywrócić Lyon do czołówki ligowej tabeli, gdyż po słabym starcie zajmuje odległe czternaste miejsce. Pomimo słabego początku władze wierzą, że 55-latek zdoła odmienić oblicze zespołu i przywrócić tam, gdzie jego miejsce, czyli do gry w Lidze Mistrzów. Jedno jest pewne, patrząc na styl poprzednich klubów, w których pracował Francuz, kibice Lyonu na pewno nie będą narzekać. Taktyka Garcii opiera się na ofensywnym stylu, a Lyon ma zawodników, którzy mogą się wpasować w styl francuskiego szkoleniowca. Pierwsze efekty zobaczymy już jutro, kiedy to Lyon zmierzy się z Dijon. Zapraszamy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze