Cristiano Ronaldo od kilku lat uchodzi za jednego z najlepszych na świecie specjalistów od rzutów wolnych, jednak w obecnym sezonie w tym aspekcie Portugalczyk zawodzi na całej linii. Żaden strzał oddany przez Ronaldo z ostatnich 51 rzutów wolnych, które wykonywał, nie znalazł drogi do bramki.
29 kwietnia 2014 roku, 89. minuta półfinałowego meczu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. Rzut wolny. Cristiano Ronaldo podchodzi do piłki, skrupulatnie odmierza kroki, staje w rozkroku i reguluje oddech. Następnie podbiega do futbolówki i bardzo mądrze uderza ją pod murem, podwyższając wynik na 0:4 i przypieczętowując awans „Królewskich” do finału Ligi Mistrzów. Od tamtego wydarzenia minęło 10 miesięcy i, jak się okazuje, był to ostatni dotychczas rzut wolny Ronaldo, który znalazł drogę do bramki. Co ciekawe, stały fragment wykonany przez Ronaldo w pamiętnym meczu z Bayernem był zupełnie inny niż wszystkie. Portugalczyk uderzył piłkę zdecydowanie lżej niż zawsze, a futbolówka przeleciała pod murem, wpadając do bramki bezradnego w tej sytuacji Manuela Neuera.
Od 29 kwietnia ubiegłego roku, aż do dnia dzisiejszego, Ronaldo oddał 51 uderzeń z wolnych i niestety żaden nie wpadł do siatki. 21 strzałów trafiło w mur, 14 przeleciało ponad bramką, a 16 obronił golkiper. Statystyki bez wątpienia słabe, a można powiedzieć, że wręcz tragiczne. Jednak mamy do czynienia z jednym z najlepszych zawodników w historii piłki nożnej, którego firmowego „spadającego liścia” naśladował lub dalej naśladuje co drugi młody piłkarz na świecie (na filmiku poniżej również syn Diego Simeone).
https://www.youtube.com/watch?v=MT6o6K1xGag
Strzały Ronaldo oraz jego ciało wiele razy zostały poddane badaniom naukowców, którzy starali się dowiedzieć, w czym tkwi siła z jaką uderza Portugalczyk piłkę i w jaki sposób futbolówka nabiera rotacji, która kompletnie myli bramkarza. Do jakiego doszli wniosku? Wszystko tkwi w jego mięśniach, nad którymi pracuje regularnie na siłowni. — Całą tajemnicą są jego mięśnie, to zadziwiające, że jako piłkarz nie stracił nic w innych aspektach. Ronaldo wręcz zyskał, jest szybszy, wyżej skacze i w dodatku świetnie i celnie uderza na bramkę — powiedział doktor Garces Luis, który zajmował się badaniami nad Portugalczykiem w Instytucie Biomechaniki w Walencji.
Ciekawej wypowiedzi na temat Ronaldo udzielił również Jerzy Dudek w książce Ronaldo. Obsesja doskonałości autorstwa Luki Caioliego — Ronaldo, tak jak każdy zawodnik, ma swoje rytuały — zawsze dzień przed meczem, po treningu, prosił mnie lub innego z bramkarzy, i ćwiczyliśmy rzuty wolne. Jeśli był to mecz pucharowy — dodatkowo rzuty karne. Zawsze schodziliśmy z przedmeczowych treningów jako ostatni i teraz, kiedy poznałem jego umiejętności niejako od kuchni, mam na ten temat swoją teorię. Znałem wielu zawodników, którzy świetnie wykonywali stałe fragmenty gry, ale żaden nie robił tego tak mocno i tak precyzyjnie. Pewnie wynika to z jego budowy ciała — ma niesłychanie silne nogi, a przy wzroście 188 cm, nosi buty o rozmiarze zaledwie 41. Kiedy on uderza prostym podbiciem, tą swoją małą stópką, z tak ogromną siłą, to piłka wyczynia dziwne rzeczy.
Czytając te dwie wypowiedzi i biorąc pod uwagę obecną niemoc Ronaldo, nasuwa się pytanie — co się stało, że strzały Ronaldo z rzutów wolnych w tym sezonie nie mogą znaleźć drogi do bramki? Wszyscy wiemy, że Portugalczyk to tytan pracy, zapewne nadal ciężko trenuje (zarówno na siłowni, jak i rzuty wolne na treningu), a znając jego charakter, robi to ze zdwojoną siłą. Rozmiar jego buta też nie uległ zmianie, więc nie ma racjonalnego powodu, aby Portugalczyk obniżył swoje loty w stałym fragmencie, który opanował do perfekcji. Wiek? Ronaldo niedawno skończył 30 lat, nie jest już młodzieniaszkiem, jednak wydaje się, że doświadczenie tylko przemawia na jego korzyść, a idealnym przykładem tej reguły jest Andrea Pirlo.
https://www.youtube.com/watch?v=HeKcgxLvezE
Jak słusznie zauważył hiszpański „AS”, skuteczność Ronaldo z rzutów wolnych spadła, kiedy do drużyny dołączył Gareth Bale — kolejny specjalista od tego stałego fragmentu gry. Portugalczyk i Walijczyk zgodzili się, że będą dzielić się rzutami wolnymi, jednak na początku wykonywał je sam Cristiano, ponieważ Bale przy strzale czuł ból w udzie. Obecnie Gareth wykonuje rzuty wolne z prawej strony, a Ronaldo z lewej oraz ze środka. Można odnieść wrażenie, że po przyjściu Walijczyka Cristiano stracił monopol na ten stały fragment gry i możliwe, że to też w pewnym stopniu odbiło się na jego obecnej dyspozycji.
Zwróćmy również uwagę na sposób, w jaki Ronaldo wykonuje rzut wolny. Można powiedzieć, że Portugalczyk robi to w pewien sposób nienaturalnie, a ogromna siła jaką wkłada w uderzenie na pewno odbija się na jego kolanie, które jest poddane bardzo dużym obciążeniom. Zauważył to również były trener m.in. Manchesteru City, Mark Hughes, w 2009 roku, w rozmowie ze Sky Sports — Ruchy Ronaldo podczas strzału są nienaturalne i zastanawiam się, czy będzie w stanie utrzymać tę dyspozycję oraz technikę w całej jego karierze, nie powodując sobie krzywdy i szkód. To jest coś, co może powodować problemy, więc Portugalczyk będzie musiał zbudować dużo masy mięśniowej wokół kolana i przez dłuższy czas posiadać ogromną siłę w udzie.
Cristiano problemy z kolanami miał już wielokrotnie (ostatni raz w drugiej części poprzedniego sezonu), które mogą jedynie potwierdzać słowa Hughesa. Prawe kolano Ronaldo na pewno nie jest już w tak dobrym stanie jak kilka lat temu, co może się przekładać na tragiczne statystyki rzutów wolnych Portugalczyka w obecnym sezonie.
Przyczyną słabej skuteczności z tego stałego fragmentu gry może być również psychika Ronaldo. Niewykluczone, że Portugalczyk po prostu za bardzo chce. Nie od dziś wiemy, że jest perfekcjonistą. Może czuje presję innych zawodników Realu? W drużynie „Królewskich” godnie zastąpić Cristiano w wykonywaniu rzutów wolnych może przede wszystkim Gareth Bale, lecz nie tylko on. Toni Kroos, Sergio Ramos i James Rodriguez wiele razy udowodnili, że potrafią uderzyć z rzutu wolnego w sposób spektakularny i przede wszystkim skuteczny. Jeden z najlepszych piłkarzy świata ma nie lada orzech do zgryzienia, wkrótce to, co było jego znakiem firmowym, może stać się jego udręką.