Robert Lewandowski twarzą eliminacji do Euro 2024


Mamy za sobą jedną z największych kompromitacji w XXI wieku. Niestety, duża w tym zasługa naszego kapitana. Lewandowski wciąż w słabej formie

18 listopada 2023 Robert Lewandowski twarzą eliminacji do Euro 2024
Paweł Andrachiewicz / PressFocus

Wiedzieliśmy, że mecz z Czechami jest dla nas ostatnią deską ratunku, choć i tak nie wszystko było w naszych rękach. Niestety, Polacy nie zdołali wygrać ze słabo dysponowanymi rywalami, co definitywnie zdegradowało nas do marcowych baraży. Zawiodła cała drużyna, co oczywiste, lecz jej twarzą jest kapitan. Robert Lewandowski, jak i cała drużyna może uznać eliminacje do Euro za fatalne. Zwłaszcza występ z naszymi południowymi sąsiadami, gdyż nie będzie kontrowersją stwierdzenie, że napastnik FC Barcelona był naszym najsłabszym ogniwem.


Udostępnij na Udostępnij na

Oglądając starcie z Czechami, momentami nasuwały się myśli, które jeszcze niedawno byłyby czymś całkowicie absurdalnym. Mianowicie: czy reprezentacja Polski nie wyglądałaby lepiej bez Lewandowskiego na boisku? Statystyki oraz to, jak prezentował się na boisku, sprawiają, że taka teza ma swoje uzasadnienie.

Starcie z Czechami to katastrofa kapitana

Nie jest tajemnicą, że Lewandowski nie znajduje się w wysokiej formie, a wieku nie oszuka. Wszyscy jednak wiemy, jak w ostatnich latach był ważną postacią dla reprezentacji. Po remisie z Mołdawią zastanawiano się, czy z nim w składzie udałoby nam się pokonać niżej notowanego rywala. Wczoraj był jednak obecny na boisku i tutaj pada słowo klucz – „był”.

Nie będzie bowiem przesadą stwierdzenie, że zanotował on jeden z najsłabszych występów w reprezentacyjnej karierze. Z całą pewnością był również najgorszym zawodnikiem na boisku. Statystyki z wczorajszego meczu są niestety dla niego miażdżące. 39 kontaktów z piłką, z czego 11 razy ją stracił. Wygrał cztery pojedynki na dziesięć prób. Celność jego podań wyniosła 78%, z czego znaczna większość była do tyłu bądź do najbliższego zawodnika. Jeden strzał ceny, dwa niecelne (szczególnie bolesna sytuacja z drugiej części spotkania, kiedy stanął oko w oko z Jindrichem Stankiem i zamiast uderzyć po ziemi, próbował go przelobować). Został także dwukrotnie złapany na pozycji spalonej.

Co ciekawe, Lewandowski zdawał się być zadowolony z naszej wczorajszej postawy: – Było widać w grze pozytywy. Przed polem karnym, w końcowej fazie, tam brakowało ostatniego podania, znalezienia wolnej przestrzeni, strzału z dystansu czy w ogóle oddania strzału lub wykonania wrzutki. To będziemy analizować, ale naprawdę wiele pozytywów było widać. To, jak rozpoczynaliśmy sytuacje, jak przerzucaliśmy grę z jednej strony na drugą, przejścia z fazy defensywnej do ofensywy, to wyglądało dużo lepiejpowiedział po meczu z Czechami.

Najsłabszy Lewandowski od lat

Najsmutniejsze w tym meczu jest to, że Lewandowski nie zaskoczył nas swoją słabą postawą. W Barcelonie prezentuje się bowiem równie słabo, a dopełnieniem tego stanu rzeczy są jego zachowania na boisku. Szerokim echem w hiszpańskich oraz polskich mediach odbiła się sytuacja, w której napastnik nie przybił piątki z Lamine’em Yamalem. – Szczerze mówiąc, za bardzo nie ma czego komentować, bo to był totalny przypadek. Jeśli chodzi o moje relacje z Lamine’em, to wielokrotnie, nawet w tym meczu, z nim rozmawiałem, pomagałem, udzielałem wskazówek. […] Co do piątki, to był to totalny przypadek i nie szukałbym tu już ukrytego podtekstu czy drugiego dna – skomentował tę sytuację Lewandowski na konferencji reprezentacji. 

Pomijając kwestię zachowania, przede wszystkim wiele do życzenia pozostawia jego postawa sportowa. W tym sezonie Lewandowski ma na swoim koncie zaledwie siedem trafień w 11 spotkaniach. Na jego słabszą dyspozycję fizyczną zapewne miał wpływ niedawny uraz, lecz Polak prezentował się słabo także przed kontuzją. W tym sezonie LaLiga ma on średnią 0,6 bramki na mecz, skuteczność strzałów na poziomie 23% oraz celność podań na poziomie 72%.

Smutne pożegnanie z kadrą?

Nie ulega wątpliwości, że ewentualny udział naszej prezentacji na turnieju w Niemczech będzie ostatnią dużą imprezą dla Lewandowskiego. Dobrze by było, gdyby tak zasłużony dla nas piłkarz zostawił kadrę w dobrym stanie i w dobrych rękach. Żeby jego ostatnie chwile z orłem na piersi kojarzyły nam się dobrze. Wiele jednak wskazuje na to, że będziemy pamiętać między innymi takie mecze jak ten z Czechami. 

A legenda reprezentacji Polski, bo taką niewątpliwie jest Lewandowski, powinna odejść po występie na mistrzostwach Europy, a nie po zawalonych eliminacjach. Szanse na udział w finałach wciąż są, a jeśli jakimś sposobem znajdziemy w marcu w końcu dobrą formę, jesteśmy w stanie pokonać Estonię oraz drużyny pokroju Walii, Finlandii, Ukrainy czy Islandii. W tej chwili są to jednak jedynie marzenia, nie jesteśmy bowiem w stanie wygrać z Mołdawią.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze