Rewolucja wśród spadkowiczów do 2. ligi. Komu wyjdzie na dobre?


Resovia, Podbeskidzie i Zagłębie czeka walka o powrót na zaplecze ekstraklasy

17 lipca 2024 Rewolucja wśród spadkowiczów do 2. ligi. Komu wyjdzie na dobre?
Mateusz Sobczak / PressFocus

Już w najbliższy weekend startują rozgrywki piłkarskie na szczeblu centralnym. Sezon 2024/2025 będzie niezwykle trudny dla trójki spadkowiczów z 1. ligi. Resovia, Podbeskidzie Bielsko-Biała oraz Zagłębie Sosnowiec okazały się najgorsze w niedawno zakończonych rozgrywkach, wobec czego najbliższe miesiące spędzą w nowej rzeczywistości. Jak 2. liga przywita spadkowiczów?


Udostępnij na Udostępnij na

Będzie to rzeczywistość 2. ligi, czyli taka, w której nie każdy po spadku się odnajduje. Z jednej strony niższy poziom sportowy może zapewnić szybki powrót do wyższej ligi. Jednak z drugiej kluby te przeszły olbrzymie rewolucje w składzie, zmieniając również pierwszych trenerów. Czy któryś ze spadkowiczów powalczy o szybki powrót na zaplecze ekstraklasy?

Bielska tragedia

Inaczej nie można opisać poprzedniego sezonu w wykonaniu „Górali”. Podbeskidzie jeszcze w 2021 roku występowało w PKO BP Ekstraklasie, by następnie plasować się w środku pierwszoligowej stawki. Jednak rozgrywki w sezonie 2023/2023 zakończyli dopiero na 17. miejscu. Nie pomogły dwie zmiany trenerów, ani Grzegorz Mokry, ani Dariusz Marzec, ani Jarosław Skrobacz nie uratowali bowiem 1. ligi. Podbeskidzie po raz ostatni na tym szczeblu rozgrywkowym grało w… 2002 roku. Spadek jest tym boleśniejszy, że w lidze spotkają z mniej utytułowanym rywalem zza miedzy, Rekordem Bielsko-Biała.

Jaka atmosfera panuje w szeregach Podbeskidzia? Zapewne niepewności i zaciekawiania. Po spadku pożegnano się z dziewiętnastoma zawodnikami, między innymi Tomaszem Jodłowcem, Bartoszem Bidą, Piotrem Tomasikiem czy Kacprem Krzepiszem. Z Bielska odszedł również trener Jarosław Skrobacz, którego zastąpił Krzysztof Brede. Dla byłego już szkoleniowca Chojniczanki to drugie podejście do prowadzenia „Górali”. Wcześniej pracował tutaj od czerwca 2018 do grudnia 2020 roku.

2. liga: ofensywa transferowa bielszczan

Skoro pożegnano się z niemal wszystkimi piłkarzami, zrobiło się miejsce dla nowych zawodników. W składzie z poprzedniego sezonu pozostali jedynie Bartosz Bernard. Damian Chmiel, Jaka Kolenc czy Lionel Abate Etoundi, a także gracze urodzeni w roku 2003 i młodsi. Trener Brede musiał zatem skompletować niemal całą drużynę. Do bramki sprowadzono doświadczonego Konrada Forenca z Korony Kielce. Na ogranie postawiono również w obronie. Marcin Biernat, Daniel Dziwniel czy Kornel Osyra powinni stanowić ważne punkty nowego Podbeskidzia. Nowy trener „Górali” sięgnął także po nazwiska znane w 2. lidze. Linię pomocy stworzą między innymi Michał Bednarski (KKS Kalisz), Paweł Czajkowski (Radunia Stężyca), Bartosz Florek (Stomil Olsztyn) czy Szymon Gołuch (GKS Jastrzębie). Za zdobywanie goli ma odpowiadać Paweł Tomczyk, który po 1,5 roku pożegnał się z Polonią Warszawa.

Ciekawie wygląda również transfer Linusa Rönnberga z Järvenpään Palloseura. 21-letni fiński ofensywny piłkarz, grający głównie przy linii bocznej, strzelił jednego gola w dwunastu spotkaniach 2. ligi fińskiej. Czy przybysz z północy okaże się odkryciem bielszczan i gwiazdą ligi? Patrząc na dotychczasowe występy, może być o to niezwykle trudno. Jednak nie takie cuda widzieliśmy już nad Wisłą.

To był burzliwy okres. Było kilka zawirowań w klubie, zmiana trenera, nowy zespół. Myślę, że to był czas, byśmy lepiej się poznali Kornel Osyra dla klubowej telewizji

Sparingi dają nadzieję

O tym, że sytuacja organizacyjna Podbeskidzia jest daleka od ideału, wiadomo od dawna. Już w trakcie poprzedniego sezonu byliśmy świadkami irracjonalnych decyzji i ratowania 1. ligi za wszelką cenę. Walczyli wszyscy, włącznie z władzami miasta. Walczył również Jarosław Skrobacz, który w połowie czerwca postanowił rozwiązać swój kontrakt w trybie natychmiastowym. Na statku pozostał za to prezes Krzysztof Przeradzki, który stery w klubie objął w grudniu 2023 roku. Nie uratował klubu przed spadkiem, zasłynął w środowisku kilkoma anegdotami i… wciąż odpowiada za klub. Tym razem w drugoligowych realiach.

Pozytywów fani Podbeskidzia mogą doszukiwać się w sparingach. Podopieczni trenera Krzysztofa Bredego rozegrali cztery mecze kontrolne, z których dwa wygrali, a po jednym kończyli remisem i porażką. Najcenniejszy wydaje się jednak remis z czeskim pierwszoligowcem, MFK Karwina (3:3). Przed startem ligi swoją celność strzałów „Górale” sprawdzili przeciwko FK Fomat Martin, wygrywając aż 6:0. Najlepszym graczem sezonu przygotowawczego okazał się strzelec pięciu goli, Marcel Misztal. Czy powroty takich postaci jak trenera Bredego oraz piłkarzy: Osyry, Tomczyka czy Gacha pomogą w szybkim awansie do 1. ligi?

Resovia również po rewolucji

Rafał Ulatowski nie zaliczył udanego powrotu na ławkę trenerską. Były asystent Leo Beenhakkera, podobnie jak Skrobacz, nie uratował swojego zespołu przed spadkiem. Ulatowski nie dostał okazji poprowadzenia zespołu w 2. lidze, kontrakt z nim został bowiem rozwiązany za porozumieniem stron. Zastąpił go Jakub Żukowski, który przez ostatnie 1,5 roku był asystentem trenerów „Sovii”. Dla 37-latka to pierwsza samodzielna praca w karierze. Wcześniej pracował w Grudziądzu, Olsztynie oraz Chojnicach. Rzeszowa nie ominęła rewolucja, lecz nie taka jak w Bielsku-Białej. Oprócz trenera z Resovią pożegnał się również dotychczasowy prezes Leszek Bartnicki. Z klubem pożegnało się grono wypożyczonych graczy (Ciepiela, Lempereur, Muratović, Ibe-Torti i Tomal), a także Adrian Łyszczarz, Rafał Mikulec, Kornel Osyra oraz Branislav Pindroch.

Grono nowych zawodników wrażenia nie robi. Po 2,5 roku nieobecności do Resovii wraca Maksymilian Hebel, a także Kornel Rębisz, który ostatnie miesiące spędził na wypożyczeniu w 3. lidze. Ponadto „Sovia” zakontraktowała Daniasa Pawlasa z Wisły Puławy oraz 16-letniego bramkarza Jakuba Tetyka z Gedanii Gdańsk. Ponadto kontrakt z rzeszowianami parafował Filip Zawadzki z rezerw Widzewa Łódź.

Również mecze kontrolne mogą budzić niepokój. Resovia wygrała tylko raz – ze Stalą Stalową Wola (3:1). Na początku przygotowań zremisowała co prawda z ekstraklasową Stalą Mielec (2:2), lecz ostatnie dwa sparingi to przegrane z Motorem Lublin (0:1) oraz Siarką Tarnobrzeg (1:2).  Na domiar złego klub poinformował o tym, że jeden z czterech głównych akcjonariuszy klubu, posiadający 23,75% akcji, chce wycofać się z dalszego finansowania. Spadek sportowy i problemy finansowe? W polskich realiach brzmi to na walkę o bezpośredni awans do Betclic 1. Ligi.

2. liga: Zagłębie musiało tu trafić

To była najsłabsza pierwszoligowa drużyna od lat. Zagłębie Sosnowiec w sezonie 2023/2024 dostarczyło nam wiele emocji poza boiskiem, bo na nim grało po prostu słabo. Sensacyjna zmiana właściciela, oddanie pionu sportowego w zarządzanie Rafałowi Collinsowi, nieodłączna polityka i sprzedaż klubu – działo się wiele. Oczywiście wiele niedobrego, zatem spadek zaskoczeniem nie był. Jasne było, że zatrudnienie na ostatnie dziewięć spotkań Marka Saganowskiego jest planem na budowę zespołu w 2. lidze.

Latem pożegnano się z nieudanymi transferami z zimy: Michałem Janotą, Williamem Remym, Ołeksijem Dowhyjem czy Ołeksijem Szewczenką. W nowym sezonie nie zobaczymy również między innymi Huberta Matyni, Konrada Wrzesińskiego, Sebastiana Boneckiego czy Marka Fábry’ego. Poszukiwania ich następców doprowadziły Marka Saganowskiego zarówno do 1., jak i 2. oraz 3. ligi. Z Miedzi Legnica wypożyczono Emmanuela Agbora, czyli napastnika bez bramki w poprzednim sezonie. Z 1. ligi sięgnięto także po Piotra Marcińca z Polonii Warszawa oraz Andrzeja Niewulisa i Szymona Zalewskiego z legnickiej Miedzi. Ponadto Zagłębie skorzystało z wycofania się Raduni Stężyca. Do Zagłębia powrócił dzięki temu wychowanek Patryk Mularczyk, a wraz z nim Kaszuby na Zagłębie zamienił Chorwat Roko Kurtović.

W 2. lidze zobaczymy również graczy, którzy ostatni sezon spędzili w 3. lidze. Marek Saganowski będzie mieć do dyspozycji kilku zawodników, którzy z powodzeniem występowali w grupie pierwszej. Mowa tutaj o Bartoszu Snopczyńskim (24 gole) i Miłoszu Pawlusińskim z Lechii Tomaszów Mazowiecki czy Piotrze Mielczarku z Warty Sieradz. Ponadto z Garbarni Kraków przeniósł się Mateusz Duda.

W trakcie przygotowań Zagłębie wyjechało na zgrupowanie do Austrii, a także rozegrało pięć gier kontrolnych. Ich bilans to dwie wygrane: z CKS Czeladź (7:0) i SKU Amstetten (5:0), a także remis i dwie porażki. Wydaje się jednak, że nowe Zagłębie to mieszanka doświadczenia i młodości, która może wypalić. Marek Saganowski w trakcie swojej pracy w Pogoni Siedlce udowodnił, że trzeci poziom rozgrywkowy jest miejscem, w którym potrafi się odnaleźć. Z jakim skutkiem dla Zagłębia?

2. liga a spadkowicze

Spadek zawsze wiąże się z problemami. Przed trójką wyżej wymienionych ekip naprawdę trudne zadanie przystosowania się do nowych warunków. Nie każdy daje radę od początku wejść na właściwe tory i bić się o szybki powrót do 1. ligi. Dla innych jest to pocałunek śmierci, który sprawia, że zespoły walczą nie o najwyższe cele, ale pozostanie na szczeblu centralnym. Wydaje się, że Podbeskidzie i Zagłębie są w stanie nawiązać rywalizację w górnej części tabeli. Znani trenerzy, którzy zdążyli poznać 2. ligę, stanowią duży atut obu spadkowiczów. Zagadką jest za to Resovia, której stery objął absolutny debiutant. Martwić mogą również ubytki kadrowe, które mogą być widoczne nawet poziom niżej. 2. liga z ogranymi w ostatnich latach na zapleczu ekstraklasy drużynami z pewnością nabierze dodatkowych emocji. A tych w ostatnich latach nam nie brakowało.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze