W 18. kolejce La Liga zmierzyły się ze sobą drużyny Valencii i Realu Madryt. 55 tysięcy ludzi, którzy wybrali się na Estadio Mestalla, oraz widzowie oglądający ten mecz przed telewizorami absolutnie nie mogli żałować swoich decyzji. W niedzielny wieczór obejrzeliśmy piłkarski spektakl, który ostatecznie zakończył się remisem 2:2.
Spotkanie było zapowiadane jako pierwszy prawdziwy egzamin dla szkoleniowca gospodarzy Gary’ego Neville’a. Po słabych wynikach Valencii, osiąganych na początku jego kadencji, wielu sympatyków „Nietoperzy” miało prawo wątpić w słuszność decyzji klubu o zatrudnieniu wspomnianego trenera. Miał on szansę przekonać fanów Valencii w meczu z niebędącym w najwyższej formie Realem Madryt.
Dla byłego obrońcy Manchesteru United było to szczególne spotkanie także z powodu rywalizacji ze swoim byłym kolegą z angielskiego zespołu, Cristiano Ronaldo. Jednak przeciętny w starciu na Mestalla Portugalczyk jeszcze bardziej sentymentalnie podszedł do tego pojedynku, ponieważ w doliczonym czasie gry zmarnował 100-procentową szansę na zdobycie zwycięskiej bramki dla „Królewskich”.
Ronaldo zamiast strzelił bramkę to zachował się jak obrońca VCF. Rozumiem sentyment do Neville'a, no ale…
— Marcin (@m_kuznia) January 3, 2016
Niedzielny mecz był także wyjątkowy dla trenera gości Rafy Beniteza. Był on szkoleniowcem Valencii w latach 2001-2004, wówczas piłkarze z Estadio Mestalla dwukrotnie sięgnęli po mistrzostwo Hiszpanii oraz po raz pierwszy w historii po Puchar UEFA. Kibice gospodarzy podziękowali Hiszpanowi stosownym transparentem, który przetłumaczony na język polski brzmiał tak: „Dałeś nam najpiękniejsze lata naszego życia, dziękujemy”.
To już jednak zamierzchła historia. Obecnie Benitez ma wielu przeciwników w madryckim klubie, niektórzy fani domagają się jego zwolnienia od pamiętnej klęski 0:4 z Barceloną. Niedzielnym spotkaniem nie przekonał raczej do siebie wspomnianych kibiców.
W meczu było tylko kilka rzeczy na plus w Realu. Bardzo dobra gra Karima Benzemy, który był na boisku wszędzie. Praktycznie nie tracił piłek, świetnie przerzucał ciężar gry na oba skrzydła. Francuski napastnik wracał także do defensywy, kilkakrotnie dokonując odbiorów piłki. To właśnie on otworzył wynik w 16. minucie starcia po fantastycznej akcji tercetu BBC. Ku zdziwieniu wszystkich, Benitez zdjął jednak Francuza z boiska w 67. minucie.
Benitez jest masochistą, że zmienia najlepszego piłkarza swojej drużyny?
— PJ600 (@p_junik) January 3, 2016
Aktywny w drużynie z Santiago Bernabeu był Danilo. Często pokazywał się na prawym skrzydle, miał bardzo dużo ochoty do gry. Swoimi groźnymi akcjami potrafił kilkakrotnie stworzyć zagrożenie pod bramką Jaume Domenecha. Za niedzielny mecz trzeba także pochwalić Toniego Kroosa, który miał 100-procentową celność podań oraz zaliczył asystę przy golu Garetha Bale’a.
Natomiast do udanych swojego występu z pewnością nie zaliczy Mateo Kovacić. Chorwat nie wykorzystał szansy, jaką dostał wskutek problemów pozaboiskowych Jamesa Rodrigueza. Słaby w tym spotkaniu pomocnik Realu swój występ zakończył czerwoną kartką otrzymaną w 68. minucie.
Kovacić dzisiaj na podobnej pozycji co Andre Gomes, a kolosalna różnica w podejmowaniu ryzyka i ciągu na bramkę.
— PJ600 (@p_junik) January 3, 2016
W zespole gospodarzy różnicę niewątpliwie zrobił Andre Gomes. Niemal przez cały mecz siał spustoszenie wśród defensorów Realu. Na koniec pierwszej połowy popisał się znakomitym rajdem lewą stroną boiska. Został sfaulowany w polu karnym, a „jedenastkę” na gola zamienił Dani Parejo, dla którego była to czwarta bramka w spotkaniach przeciwko „Królewskim”.
Wyróżniającym się piłkarzem ekipy Neville’a był także Joao Cancelo. Starcie na Mestalla było swoistą konfrontacją prawych defensorów obu drużyn. Obaj byli bardzo aktywni w ofensywie, jednak więcej pożytku dawał wspomniany Cancelo. Swoimi wejściami w pole karne stwarzał zagrożenie dla bramki Keylora Navasa. Niewiele brakowało, aby w pierwszej połowie pokonał Kostarykańczyka strzałem głową.
Całe spotkanie toczyło się w niesamowicie szybkim tempie. Przez 90 minut mieliśmy bardzo dużo sytuacji podbramkowych, jednak końcówka meczu to ich prawdziwy wysyp. Niecałą minutę po bramce Bale’a gospodarze odpowiedzieli trafieniem Paco Alcacera. W doliczonym czasie gry obydwie drużyny mogły zapewnić sobie zwycięstwo. Jednak po fantastycznym pojedynku, jaki stworzyli piłkarze Valencii i Realu Madryt, oba zespoły podzieliły się punktami.
http://www.dailymotion.com/video/x3klq33_all-goals-valencia-2-2-real-madrid-03-01-2016_sport