Relacja z Europejskiej Ligi Beach Soccera w Sopocie


29 czerwca 2014 Relacja z Europejskiej Ligi Beach Soccera w Sopocie

Dziś zakończył się rozgrywany od 27 czerwca turniej Europejskiej Ligi Beach Soccera. W ostatni weekend czerwca do Sopotu przyjechało siedem najlepszych reprezentacji tej dyscypliny w Europie, które walczyły z „Biało-czerwonymi” o prestiżowe trofeum.


Udostępnij na Udostępnij na

Przygotowania do renomowanych rozgrywek rozpoczęto kilka miesięcy wcześniej przy okazji meczu towarzyskiego reprezentacji Polski z Litwą na stadionie PGE Arena w Gdańsku. Przed samym meczem odbyła się konferencja prasowa, na której informowano o wielkim wydarzeniu. – To rzecz niebywała, wspaniała. My w piłce plażowej jesteśmy szalenie mocni, bo wszyscy się z nami liczą. Byliśmy mocni w piłkę, gdy wszyscy nasi piłkarze grali w Polsce. Zaczęliśmy wyjeżdżać i mamy teraz problem. Z tego co wiem, nikt z naszych zawodników plażowych nie zamierza wyjeżdżać, więc sukces murowany. W tej dyscyplinie jest dużo strzałów i dużo goli, więc w okresie wakacyjnym będzie to wielka zabawa dla wszystkich kibiców, którzy zdecydowali się na przybycie – powiedział Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Polska-Grecja EBSL
Polska-Grecja EBSL (fot. Michał Kujawiński)

I rzeczywiście – trzy dni zmagań na piasku były gratką dla kibiców, którzy tłumnie przyjeżdżali do Sopotu w celu obejrzenia najlepszych piłkarzy plażowych w Europie. Wstęp na LOTTO Arena był całkowicie za darmo, co w okresie wakacyjnym musiało przyciągnąć wielu ludzi. I to mimo że ta dyscyplina sportu nie jest jeszcze tak popularna w naszym kraju. Przy okazji mistrzostw świata rozgrywanych w Brazylii należy wspomnieć, że beach soccer narodził się właśnie w tym kraju, na Copacabanie. Jednym z ojców piłki plażowej jest Eric Cantona. Francuz bardzo zapalił się do tego projektu, który przedstawił mu jego brat Joel. To właśnie on namówił Erica na piłkę w innej odsłonie. Legenda Manchesteru United wprowadziła go na naprawdę wysoki poziom. Cantona rozpowszechnił ten sport zarówno we Francji, jak i na świecie.

Polski beach soccer w przeciągu kilku lat stanął na naprawdę wysokim poziomie. W dużej mierze jest to zasługa Tomasza Iwana, naczelnego wodza piłki plażowej w Polsce. Mimo wielu lat gry z sukcesami na boiskach trawiastych plażówka stała się jego pasją. Zaangażował się w ten projekt na tyle mocno, że organizował turnieje, kiedy był jeszcze zawodowym piłkarzem. Później został nawet przewodniczącym Komisji ds. Piłki Plażowej przy Polskim Związku Piłki Nożnej (obecnie Adam Górko). –Strasznie się cieszę, że do Sopotu zawitała piłka plażowa na najwyższym poziomie. Rozgrywki takiej rangi nigdy w naszym kraju nie gościły – powiedział Tomasz Iwan, zapytany o Europa Beach Soccer League w Sopocie.

Holandia EBSL
W przeciwieństwie do mundialu, tego turnieju „Oranje” wspominać dobrze nie będą (fot. Michał Kujawiński)

Od meczu otwarcia, w któym zmierzyły się reprezentacje Francji i Szwajcarii – wiadomo było, że emocji będzie co niemiara. W piłce na piasku pada ogromna ilość strzałów i bramek. Drużyny preferują ofensywne style gry – co więcej, w tym sporcie pojęcie gry na czas nie istnieje. Futbol na tak, prezentowany przez grające zespoły, jest niezwykle przyjemny dla oczu.

Każdego dnia rozgrywane były cztery mecze w niewielkich odstępach czasowych. Organizacyjnie wszystko było dopięte na ostatni guzik. Zaopatrzenie, komfort i wrażenia wizualne – wszystko było na miejscu. Padło kilka zaskakujących rezultatów, w swoim pierwszym meczu Polska uległa Grecji, a faworyzowana Szwajcaria wysoko przegrała z Francją. Drugiego dnia zmagań „biało-czerwonym” udało się wygrać z Holandią, do której z pewnością ten turniej nie należał. Osiem występujących zespołów podzielono na dwie grupy. W grupie „1” prym wiodła Portugalia, która wygrała wszystkie swoje mecze, a ostatniego dnia pokonała Polskę 8:6. Nasi reprezentanci zajęli trzecie miejsce, wyprzedziła nas Grecja, a ostatnia lokata przypadła Holendrom bez zdobyczy punktowej. W grupie „2” zwycięzcą została Hiszpania. Nie jest to zaskoczeniem, bowiem w tym kraju dba się o wychowanie przyszłych gwiazd beach soccera prawie tak bardzo, jak o wychowanie przyszłych gwiazd na boiskach z trawą. Zaskakujące czwarte miejsce zajęli Szwajcarzy, których wyprzedzili Francuzi, a ci z kolei musieli uznać wyższość Ukraińców.

Choć nie każdego z trzech dni zmagań pogoda dopisywała, to emocji nigdy nam nie brakowało. Sopot był perfekcyjnie przygotowany na zorganizowanie wysokiej rangi wydarzenia. Cieszyć może również dyspozycja podopiecznych Bogusława Saganowskiego, którzy dopingowani przez 2 tys. kibiców, wcale nie grali piachu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze