Klub z Udine może się pochwalić zdobyciem Pucharu Mitropa w sezonie 1979/1980 i wygraniem Pucharu Intertoto w 2000 roku. Również w XXI wieku rozgrywał mecze na arenie międzynarodowej. Jednak od 2013 roku wyniki Udinese uległy pogorszeniu.
Udinese przez ostatnie 19 lat jeden raz znalazło się w Lidze Mistrzów i siedmiokrotnie rywalizowało w Pucharze UEFA/Lidze Europy. W Serie A klub z północy Włoch gra nieprzerwanie od sezonu 1995/1996, niestety może się to zmienić. Obecne wyniki zespołu są dużo gorsze, dość nieoczekiwanie drużyna musi walczyć o utrzymanie.
Złote lata „Friulanich”
Na przełomie XX i XXI wieku Udinese osiągnęło historyczny wynik na europejskich salonach, którym jest wygrana w Pucharze Intertoto. „Zebry” rozpoczęły zmagania w tych rozgrywkach od trzeciej rundy. W niej pokonały Aalborg 3:2 w dwumeczu. Zespół z Udine w półfinale zmierzył się z Austrią Wiedeń, Włosi pewnie wygrali rywalizację 3:0. W finale czekała już ekipa Sigmy Ołomuniec, to starcie również odbywało się na zasadzie dwumeczu.
Podczas pierwszego spotkania w Czechach padł remis 2:2. Rewanż rozegrano na Stadio Friuli. Po regulaminowym czasie gry ponownie było 2:2, konieczna była dogrywka. W niej gospodarze strzelili dwa gole i mogli świętować swój triumf w europejskim pucharze. Na ławce włoskiej drużyny zasiadał Morgan De Sanctis, który zaledwie dwa lata temu zakończył sportową karierę.
Kolejne zmagania w rozgrywkach organizowanych przez UEFA również były udane. Sezon 2005/2006 we Włoszech stał pod znakiem afery Calciopoli. Na szczęście początek kampanii kilka drużyn mogło zaliczyć na plus. Jedną z nich było Udinese, które awansowało do Ligi Mistrzów. W kwalifikacjach udało się pokonać Sporting CP 4:2. W fazie grupowej „Friulani” rywalizowali z FC Barcelona, Werderem Brema i Panathinaikosem. Klub z Włoch był o krok od awansu do fazy pucharowej. O zajęciu trzeciego miejsca zadecydował gorszy bilans bramek w stosunku do niemieckiego zespołu z Bremy. Udinese musiało zadowolić się Pucharem UEFA, w 1/16 finału pokonało RC Lens 3:1. Jednak w kolejnej rundzie odpadło w rywalizacji z Lewskim Sofia, przegrywając 1:2.
Zmagania w „pucharze pocieszenia”
Był to jedyny występ Udinese w Lidze Mistrzów. Za to w sezonie 2008/2009 udało się poprawić rezultat z Pucharu UEFA. Była to ostatnia edycja tych rozgrywek – zastąpiła je Liga Europy. W ostatniej rundzie kwalifikacji klub z Udine grał z Borussią Dortmund. Pierwszy mecz rozegrano w Niemczech i skończył się wygraną gości 2:0 po golach Antonio Floro Floresa i Görkana Inlera. Był to znakomity wynik dla Włochów przed rewanżem u siebie.
Jednak BVB musiało postawić na ofensywę. Prawdziwą „zmorą” dla Udinese stał się Tamas Hajnal. Węgierski zawodnik strzelił bramkę w doliczonym czasie pierwszej połowy. Tej samej sztuki dokonał w drugiej części spotkania. Niemiecki zespół doprowadził do dogrywki, która jak się później okazało, nie wyłoniła zwycięzcy. Udinese i Borussia stanęły do konkursu rzutów karnych.
„Jedenastki” lepiej wykonywali gospodarze, którzy wygrali 4:3. Bohaterem stał się Samir Handanović, Słoweniec obronił strzały Hajnala i Jakuba Błaszczykowskiego. Udinese awansowało do Pucharu UEFA. W grupie D zmierzyło się z Tottenhamem, NEC Nijmegen, Spartakiem Moskwa i Dinamo Zagrzeb. Włoska drużyna zajęła pierwsze miejsce, zgarniając dziewięć punktów w czterech spotkaniach (w fazie grupowej nie rozgrywano meczów rewanżowych).
W 1/16 finału „Friulani” wyeliminowali Lecha Poznań, wygrywając 4:3. „Kolejorz” prowadził w drugim meczu 1:0 i gdyby to utrzymał, polski klub znalazłby się w 1/8. Kolejna runda to zmagania Udinese z Zenitem Sankt Petersburg, Włosi u siebie wypracowali przewagę w postaci wygranej 2:0. W Rosji przegrali 0:1, jednak mogli cieszyć się z awansu. W ćwierćfinale na klub z Italii czekał znany już z poprzednich potyczek Werder Brema. Po raz kolejny ten zespół stanął na drodze Udinese, które przegrało dwumecz 4:6. Dotarcie do tej fazy rozgrywek jest najlepszym wynikiem „Friulanich” w historii.
„Święta” legenda
Nawiązując do najlepszych lat Udinese, nie można pominąć absolutnej ikony tego klubu – Antonio Di Natale. Jego nazwisko w Italii oznacza święta Bożego Narodzenia. Włoski napastnik pochodzący z Napoli rozpoczął swoją karierę w Empoli. Po rozegraniu jednego meczu w Serie B w sezonie 1996/1997 był trzykrotnie wypożyczany do klubów czwarto- i piątoligowych. Do swojej macierzystej drużyny wrócił w 1999 roku. Podczas ówczesnego sezonu Di Natale zdołał strzelić siedem goli dla Empoli w 30 meczach.
W następnych kampaniach liczby tylko się poprawiały. Kolejno dziesięć i osiemnaście trafień w dwóch sezonach „Azzurrich” w Serie B. W 2002 roku klub Antonio wywalczył awans do najwyższej klasy rozgrywkowej we Włoszech. Przez to liczba bramek w sezonie była mniejsza, dokładnie czternaście. Następna kampania nie była udana dla Włocha, zaledwie sześciokrotnie pokonał bramkarzy rywali, lepsze liczby w Empoli wykręcał Tommaso Rocchi. Przed sezonem 2004/2005 Udinese wykupiło wówczas 27-letniego Di Natale za… 100 tysięcy euro!
Nikt nie myślał, że, jakby nie patrzeć, już nie najmłodszy zawodnik stanie się legendą klubu w Serie A. Pierwszy sezon w nowym zespole zakończył z jedenastoma golami na koncie. Eksplozja jego formy zaczęła się w 2005 roku – piętnaście goli i trzy asysty. Antonio Di Natale dał o sobie znać. Niektórzy zastanawiali się, czy jest w stanie przełamać barierę dwudziestu trafień. Odpowiedź przyniósł sezon 2009/2010 – aż 29 goli na koncie Włocha! Po raz pierwszy został królem strzelców Serie A.
Ten tytuł utrzymał w trakcie kolejnej kampanii, tym razem zgromadził 28 goli. Jego forma przełożyła się na wyniki drużyny. W sezonie 2011/2012 Udinese zajęło trzecie miejsce w lidze, co jest rekordem tego klubu. Antonio Di Natale zdobył dla „Friulanich” wiele bramek, w dodatku nieprzeciętnej urody.
Legenda Udinese zakończyła karierę w 2016 roku. Bilans Włocha w barwach „Friulanich” to 446 meczów i 227 goli! Jest absolutnym rekordzistą klubu i zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji wszech czasów w liczbie bramek w Serie A. Obecnie Antonio Di Natale jest koordynatorem technicznym w Spezii Calcio, która występuje w Serie B.
Obniżka formy
Sezon 2012/2013 klub z Udine zakończył na piątej lokacie. Ludzie związani z drużyną liczyli na utrzymanie tego wyniku, być może na delikatny spadek w stawce. Jednak przed następną kampanią z Udinese odeszło kilku piłkarzy –Juan Cuadrado, Antonio Candreva i Mehdi Benatia. W ich miejsce ściągnięto między innymi Charlesa Aranguiza, Jadsona i Silvana Widmera. Przejściowy okres był dla Udinese bardzo bolesny, zaledwie trzynaste miejsce w Serie A z pewnością nie dawało powodów do optymizmu.
Jak się okazało, był to początek kłopotów. Przed sezonem 2013/2014 doszło do kolejnych roszad w zespole. Na wypożyczenia udali się Dusan Basta i Roberto Pereyra. Do Empoli wrócił Piotr Zieliński, a Odion Ighalo został sprzedany. W klubie pojawili się Panagiotis Kone, Allan i Cyril Thereau. Zespół znów był nieskuteczny i skończył zmagania na szesnastej lokacie. Sezon później było jeszcze gorzej.
W 2015 roku Pereyra, Basta, Allan i Luis Muriel na stałe odeszli z Udinese. W klubie wyraźnie brakowało stabilności. Do Udine trafili Ryder Matos, Samir, Emil Hallfredsson i Andrija Balić. W sezonie 2015/2016 Udinese dysponowało czwartą najgorszą defensywą w lidze – tak wynika z liczby straconych bramek, aż 60. Orestis Karnezis, pierwszy bramkarz zespołu, przyszedł w 2014 i musiał bronić drużynę przed spadkiem. „Friulani” na koniec rozgrywek zajęli siedemnaste miejsce, mając na koncie jeden punkt więcej niż Carpi! Po tym sezonie Antonio Di Natale zakończył karierę, co stało się małym symbolem kryzysu w Udinese.
W jakich kolorach rysuje się teraźniejszość?
Obecnie podopieczni Davide Nicoli, a wcześniej Julio Velazqueza są na piętnastej lokacie w tabeli i mają cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Jednak wydaje się, że wynik jest lepszy niż gra. Udinese strzeliło do tej pory dziewiętnaście goli. Mniej ma tylko Frosinone, a tyle samo Chievo i Bologna. Klub z północy Włoch ma za sobą serię siedmiu meczów bez zwycięstwa (w tym sześciu porażek przedzielonych remisem z Genoą). W poprzedniej kolejce zawodnicy Udinese męczyli się z ostatnim w tabeli Chievo. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Łukasz Teodorczyk po dobitce z rzutu karnego. Sytuacja w Udine jest zła, najlepszy strzelec w tym sezonie – Rodrigo De Paul, zgromadził tylko sześć bramek. Trener Nicola korzysta z formacji 3-5-2, przez co zespół jest usposobiony ofensywnie i nie radzi sobie w obronie.
Udinese, w którym grali między innymi Alexis Sanchez, Samir Handanović, Juan Cuadrado, Vincenzo Iaquinta, Zico, Dino Zoff, Piotr Zieliński, Marek Koźmiński i Piotr Czachowski, obecnie musi gorączkowo walczyć o utrzymanie. Zespół znajduje się na bardzo ostrym zakręcie, teraz pozostaje wyjść na prostą. Kibice i pracownicy klubu chcą, żeby doszło do tego jak najszybciej.