Passa pięciu meczów bez porażki. Solidna gra z zespołami ze środka tabeli i mieszanka doświadczenia z młodością. To wszystko sprawiło, że ekipa z północnej części Pomorza widzi w oddali zaplecze ekstraklasy. Radunia Stężyca wywalczyłaby drugi awans z rzędu. Na boisku wszystko wygląda jak należy, ale co z infrastrukturą?
Przed obecnym sezonem trudno było wskazać faworytów do awansu czy zajęcia miejsca w strefie barażowej. Chojniczanka Chojnice i Wigry Suwałki liczyły na błyskawiczny powrót do Fortuna 1. Ligi. Swoje aspiracje zgłaszały zespoły Motoru Lublin i Stali Rzeszów, a w sezonie 2020/2021 w barażach zagościł KKS Kalisz. Z beniaminków można się było spodziewać walki Ruchu Chorzów o najwyższe cele. Dość niespodziewanie do tego grona wskoczyła Radunia Stężyca.
Mieszanka idealna
W zespole Sebastiana Letniowskiego trudno wskazać lidera, ale to raczej dobra cecha. Nawet po klasyfikacji strzelców widać, że bramki rozkładały się równomiernie. Po dziewięć goli zdobyli Dawid Retlewski i Janusz Surdykowski, a z ośmioma trafieniami sezon zasadniczy zakończył Wojciech Łuczak. Do tego grona doświadczonych zawodników trzeba dodać Damiana Piotrowskiego czy Rafała Kosznika.
Rafał Kosznik – nasz niezawodny kapitan i zarazem najlepszy piłkarz jesienią wg. @InStatFootball Index, obronił właśnie pracę i otrzymał licencję trenerską UEFA A 👍⚽
Brawo Kosa, kapitan daje przykład 👏👌#RafałKosznik #licencjaUEFAA #RaduniaStężyca pic.twitter.com/grlMj2Xvs8— Radunia Stężyca (@RaduniaStezyca) January 6, 2022
Jednak dla równowagi Radunia Stężyca ma w swoim składzie wielu młodych graczy. Jan Kopania w przeszłości grał w rezerwach Lechii Gdańsk, Kuba Lizakowski przyszedł z Bytovii Bytów, a Jakub Letniowski występował w Bałtyku Gdynia i zadebiutował w Chojniczance Chojnice. Jak można zauważyć, większość graczy pochodzi z północy Polski. To też buduje pewną renomę na polskiej scenie piłkarskiej, ponieważ stworzenie dobrego zespołu z zawodników głównie z regionu to sztuka. Wygląda na to, że ten fakt jest bardzo istotny dla zespołu, który chętnie podkreśla swoje kaszubskie pochodzenie.
Wszystkie oczy zwrócone na Rzeszów
Patrząc na sam szczyt tabeli, Radunia Stężyca nie była w stanie postawić się Stali Rzeszów i Chojniczance Chojnice. W czterech meczach między tymi ekipami drużyna z Kaszub zanotowała bilans 2:12. Jednak schodząc nieco niżej, podopieczni Sebastiana Letniowskiego pokonali Ruch Chorzów na wyjeździe oraz wygrali i zremisowali z Motorem Lublin.
Wygląda na to, że ofensywny futbol zdał egzamin. Zespół z północy Pomorza na przestrzeni całego sezonu strzelił 60 goli, ale stracił też sporo, bo 50 – wymiana ciosów popłaciła. Najlepsze przykłady to wygrana ze Zniczem Pruszków 5:0 i pokonanie Hutnika Kraków 5:2. Mimo aż trzynastu porażek w sezonie Radunia Stężyca zdołała zaklepać sobie ostatnie miejsce w strefie barażowej.
Po remisie z Motorem Lublin 2:2 (Radunia nawet prowadziła w tym spotkaniu 2:0) piłkarze mogli skupić się na długiej regeneracji. W ostatniej kolejce mieli zmierzyć się z GKS-em Bełchatów, ale „Brunatni” wycofali się z rozgrywek. Radunia zgromadziła 53 punkty i czekała na wynik z Rzeszowa. Stal podejmowała u siebie rezerwy Lecha Poznań, które potrzebowały wygranej, żeby przegonić klub ze Stężycy.
„Kolejorz” dwukrotnie prowadził w tym spotkaniu, ale przyszły beniaminek Fortuna 1. Ligi doprowadzał do wyrównania. Lech mógł wygrać to spotkanie, ale strzał z rzutu karnego Tymoteusza Klupsia obronił Wiktor Kaczorowski. Piłkę na wagę awansu do baraży miał Norbert Pacławski. Napastnik gości w doliczonym czasie gry minimalnie przestrzelił w sytuacji sam na sam. Remis 2:2 dał przepustkę Radunii do strefy barażowej.
Radunia Stężyca dwa kroki od awansu, ale czy na pewno?
Radunia dysponuje najmniejszym stadionem w eWinner 2. Lidze – 950 miejsc, i rzecz jasna w razie awansu musi poszukać innego obiektu. Drybling między wymogami licencyjnymi czasami jest bardziej widowiskowy niż to, co możemy oglądać na boiskach. Oprócz infrastruktury wokół Radunii dużo mówiło się o owocnej współpracy na linii klub – gmina Stężyca. Ze względu na stosunkowo małą liczbę mieszkańców wsi – 2165, klub zyskał miano drugiej Termaliki.
Jednak ze względu na podobieństwa wyników i awansów nie dają. Przed Radunią jeszcze daleka droga, nie tylko na boisku. Polski Związek Piłki Nożnej w połowie maja wydał pierwsze komunikaty dotyczące licencji. O ile pozostałe zespoły rywalizujące w barażach mogą występować na zapleczu ekstraklasy, to Radunia nie dostąpiła tego zaszczytu. Klub nie spełnił dwóch wymogów: związanego ze stadionem i do tego nie dołączył rocznego sprawozdania finansowego.
Dziękujemy @StalRzeszow 👏 za postawę fairplay i walkę do końca 👍⚽
Dzięki temu sportowo zajmujemy 6. lokatę uprawniającą do baraży o @_1liga_ z @ruchchorzow1920
Połowa planu spełniona. Czekamy na pndz. decyzję @pzpn_pl i przyznanie nam licencji.#RaduniaWbarażach 🇬🇦
— Radunia Stężyca (@RaduniaStezyca) May 22, 2022
„Polskie Hoffenheim” odwołało się od pierwszej decyzji związku. Zespół uzupełnił wszelką dokumentację, zapłacił kaucję za odwołanie i podpisał umowę na stadion zastępczy. Jak można znaleźć w mediach społecznościowych, Radunia grałaby w Trójmieście. Posiedzenie PZPN-u odbędzie się w poniedziałek. Jeśli klub nie dostanie licencji, Ruch Chorzów otrzyma walkower w półfinale baraży. Pierwszy krok ku barażom już wykonany, ale przynajmniej do poniedziałku większość osób w Stężycy będzie siedziała jak na szpilkach. Jakby nie patrzeć, przed drużyną z Kaszub ogromna szansa na napisanie pięknej historii. Prawdopodobnie w środę zagra ona z „Niebieskimi” w Chorzowie, a w połowie kwietnia Radunia wygrała przy Cichej 1:0.