W drugim wczorajszym meczu Pucharu Włoch pomiędzy Sampdorią a Romą padł remis 1:1. W rewanżu awans jednej z drużyn nadal będzie otwarty a mecz ciekawszy. Pierwszego gola w 62' minucie strzelił zawodnik Sampdorii - Ziegler, chwile potem jednak do remisu doprowadził w 69' minucie Vučinić.
Już na początku spotkania troszkę przypadkowym strzałem popisał się zawodnik Romy – Panucci, który prawie z 30 metrów trafił w poprzeczkę. Chwilę później Philippe Mexès chciał się odegrać na byłym koledze z zespołu – Antonio Cassano, którego podciął bardzo agresywnie. Na szczęście Cassano nie ucierpiał w tym starciu. W przeciwieństwie do francuza, który obejrzał czerwony kartonik.
Pod koniec pierwszej części spotkania wyżej wspomniany Cassano podał w dość dziwny sposób w polu karnym do Sala a ten z bliskiej odległości włożył piłkę do siatki. W powtórce jednak widać, że Antonio Cassano dotknął piłki ręką i bramka nie została uznana. Pierwsza część spotkania została przedłużona o jedną minutę.
Po przerwie oba zespoły wyszły w takich samych zestawieniach. W 17′ minucie drugiej połowy mocnym uderzeniem z lewej strony popisał się Ziegler. W tym momencie było 1:0 i to Doria była w lepszej sytuacji jeśli chodzi o mecz rewanżowy.
Wreszcie w 69′ minucie Mancini podał do Vučinicia a ten przebiegł kilkanaście metrów z piłką i strzelił w długi słupek z lewej strony bramkę. Roma zdołała doprowadzić do remisu. Na koniec oba zespoły wymieniły się kilkamo sytuacjami. Nikt jednak nie zdołał strzelić bramki.
