Puchar Polski to dziwne rozgrywki. Wielokrotnie byliśmy świadkami niespodzianek, kiedy kluby z dolnych rejonów tabeli lub nawet z niższych lig eliminowały gigantów. Relatywnie rzadko w finale tych rozgrywek spotykają się drużyny, które znajdują się na szczycie ligowej tabeli. W dzisiejszym finale Pucharu Polski wreszcie zmierzy się lider z wiceliderem ekstraklasy. Jak takie starcia wypadały w przeszłości i kto sięgał po trofeum?
Aż trudno w to uwierzyć, ale w całej historii Pucharu Polski tylko czterokrotnie w finale mierzył się ówczesny lider z wiceliderem najwyższej klasy rozgrywkowej. Dwukrotnie zdobywca Pucharu Polski zostawał również mistrzem kraju. Jak będzie tym razem? A może żadna z tych drużyn nie sięgnie po mistrzostwo Polski? Mecz Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa już o 16!
🔚 To już ostatnie treningi w tej edycji Fortuna Pucharu Polski.. Będziemy tęsknić! 😥 pic.twitter.com/rGxjIqEboz
— Fortuna Puchar Polski (@PZPNPuchar) May 1, 2022
Puchar Polski 2014/2015
Rozgrywki ligowe w tamtym sezonie kończyły się podziałem na grupę mistrzowską i spadkową. Przed rozpoczęciem rundy mistrzowskiej na szczycie ligowej tabeli znajdowała się Legia Warszawa wyprzedzająca Lecha Poznań o dwa punkty. Finał Pucharu Polski odbył się kilka dni po 30. kolejce.
W finale strzelanie rozpoczął Lech Poznań za sprawą… Tomasza Jodłowca, czyli zawodnika Legii Warszawa. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z bocznej strefy boiska do piłki najwyżej wyskoczył defensywny pomocnik „Wojskowych”. Niestety zrobił to na tyle nieudolnie, że piłka odbiła się od tyłu jego głowy i wpadła do siatki.
Tomasz Jodłowiec szybko, bo już dziesięć minut później, odkupił swoje winy. Po rzucie rożnym z lewej strony ponownie głową skierował piłkę do bramki. Tym razem już prawidłowej, doprowadzając do wyrównania. Lech Poznań był stroną przeważającą, lecz bardzo dobrze prezentował się Dusan Kuciak. Po przerwie „Kolejorz” nie zwalniał.
Mimo to napastnik Legii Marek Saganowski, wykorzystując zamieszanie w polu karnym, zdobył bramkę dającą prowadzenie. Wynik 2:1 utrzymał się do końca spotkania. Podrażniony porażką w finale Lech Poznań zrewanżował się Legii już tydzień później w meczu ligowym. Zwycięstwo w bezpośrednim starciu napędziło „Kolejorza” na resztę rozgrywek, w efekcie czego sięgnął później po mistrzostwo.
Zadyma i karne – 2007/2008
Wisła Kraków pod wodzą Macieja Skorży zdominowała rozgrywki ligowe, zapewniając sobie mistrzostwo na kilka kolejek przed końcem. W całym sezonie przegrała zaledwie jedno spotkanie w lidze. Przeciwko Legii Warszawa, która w tamtym sezonie zdobyła wicemistrzostwo. Wspomniana Legia Warszawa była również przeciwnikiem Wisły Kraków w finale Pucharu Polski.
Finał Pucharu Polski w sezonie 2007/2008 odbywał się na stadionie w Bełchatowie. O samym spotkaniu trudno napisać coś więcej. Dość powiedzieć, że najciekawszym momentem meczu była awantura kibiców w 80. minucie spotkania. Bezbramkowy remis sprawił, że zdobywcę Pucharu Polski poznaliśmy dopiero po konkursie rzutów karnych. Wisła Kraków miała chrapkę na kolejne trofeum. Legia chciała udowodnić, że tamtą Wisłę da się ponownie pokonać.
W serii „jedenastek” lepsza okazała się Legia Warszawa. Po stronie „Wojskowych” pomylił się obecny szkoleniowiec, Aleksandar Vuković trafił w poprzeczkę. Zawodnicy „Białej Gwiazdy” spudłowali dwukrotnie. Najpierw strzał Jeana Paulisty obronił Jan Mucha, a już kolejkę później uczynił to samo z uderzeniem Marcina Baszczyńskiego.
Puchar Polski 1971/1972
Do kolejnego finału Pucharu Polski, w którym zmierzył się lider z wiceliderem, musimy cofnąć się aż o 50 lat. Mistrzem Polski w tamtej kampanii został Górnik Zabrze. Finał Pucharu Polski odbył się na pięć kolejek przed końcem sezonu ligowego. Wówczas na prowadzeniu znajdował się późniejszy mistrz, za którego plecami znalazła się Legia Warszawa.
Starcie to opisywano jako pojedynek Włodzimierza Lubańskiego oraz Kazimierza Deyny. Tylko jeden z nich odegrał ważną rolę w tym spotkaniu. Już w 3. minucie meczu na prowadzenie w rozgrywanym w Łodzi finale wyszła Legia Warszawa. Zdobywcą bramki był Robert Gadocha. 20 minut później do wyrównania doprowadził Włodzimierz Lubański. Górnik Zabrze nie cieszył się z remisu zbyt długo, kilka minut później ponownie prowadzenie „Wojskowym” dał Robert Gadocha.
Tego dnia byłem w wielkiej formie. Po każdej akcji czułem, że bramki są tylko kwestią czasu. Rzeczywiście, po kilku minutach wyrównaliśmy. Włodzimierz Lubański w książce „Ja, Lubański”
Do przerwy bliżej podniesienia trofeum była Legia Warszawa. Ale tamten Górnik… Włodzimierz Lubański w drugiej części spotkania zdobył jeszcze trzy bramki. Jedno trafienie dla zabrzan dołożył jeszcze Zygfryd Szołtysik. Przekonujące zwycięstwo 5:2 jeszcze mocniej rozpędziło Górnika, który do końca sezonu już nie przegrał i sięgnął po dublet. Legia natomiast spadła w ligowej tabeli za plecy Zagłębia Sosnowiec i skończyła sezon na najniższym stopniu podium.
Puchar Polski 1968/1969
Trzy lata wcześniej te same zespoły zmierzyły się ze sobą w finale Pucharu Polski. Sprawa mistrzostwa pozostawała sprawą otwartą. Na cztery kolejki przed końcem na prowadzeniu była Legia Warszawa, wyprzedzająca Górnik Zabrze o punkt. Spotkanie finałowe, podobnie jak przy okazji sezonu 1971/1972, odbyło się na stadionie ŁKS-u w Łodzi.
Górnik Zabrze prowadzony przez Węgra Gézę Kalocsaya wyszedł na prowadzenie w 17. minucie. Strzelcem bramki był oczywiście niezawodny Włodzimierz Lubański. Do przerwy wynik nie uległ zmianie. Po zmianie stron Górnik Zabrze nadal był stroną przeważającą, czego efektem było trafienie Erwina Wilczka z 76. minuty.
Górnik Zabrze sięgnął po trzeci w swojej historii Puchar Polski. Niestety w lidze nie udało się dogonić „Wojskowych”. Na koniec sezonu Legia Warszawa wyprzedziła Górnika Zabrze o dwa punkty. Duży wpływ na brak mistrzostwa miała porażka w przedostatniej kolejce w meczu z Zagłębiem Sosnowiec.