Drużyny z najlepszej ligi świata nigdy nie narzekały na brak spotkań w okresie zimowym. Terminarz zawsze jest niezwykle napięty. W tym roku doszedł do tego jeszcze jeden problem. Chodzi oczywiście o Puchar Narodów Afryki. Na ten turniej pojedzie bowiem dość pokaźna liczba zawodników z angielskich ekip.
Z tym procesem Anglicy muszą się męczyć praktycznie przy każdych takich mistrzostwach. W końcu przeważnie zaczynają się one w styczniu, a kończą na początku lutego. Tegoroczne rozgrywki wystartują już w nadchodzącą niedzielę. Z tego powodu na boiskach Premier League w najbliższym czasie nie zobaczymy aż 31 afrykańskich piłkarzy.
Postanowiliśmy zatem pokusić się o stworzenie artykułu, w którym przedstawimy, jak bardzo na tym stracą poszczególne kluby.
Liverpool straci bardzo dużo
Taką tezę musi poprzeć każdy. Brygadę Juergena Kloppa opuszczą Sadio Mane i Mohamed Salah – największe gwiazdy ofensywy „The Reds”, niezwykle istotne w kontekście pogoni za Manchesterem City w ligowej tabeli. Gdy spojrzymy na poniższą grafikę, widzimy, ile obaj piłkarze zrobili dla zespołu, ale i tak statystyki te nie zobrazują wkładu obu graczy, zwłaszcza drugiego z nich, w grę trzeciej siły Premier League.
Z zawodników atakujących do dyspozycji niemieckiego szkoleniowca pozostają Divock Origi, Roberto Firmino i Diogo Jota. Duże nazwiska, dobrzy piłkarze, ale raczej żaden z nich nie zastąpi jeden do jednego któregoś z wcześniej wymienionych zawodników. W szczególności genialnego Mo Salaha, który brał udział przy 27 z 52 bramek Liverpoolu w tym sezonie Premier League.
Do grona nieobecnych dołączy również Naby Keïta. Pomocnik otrzymał powołanie do reprezentacji Gwinei.
W Londynie też mają nad czym ubolewać…
Wiadomo, że gdy mówimy „Puchar Narodów Afryki a Premier League„, to w pierwszej kolejności pomyślimy o wymienionym już Liverpoolu, ale musimy również zwrócić uwagę na resztę zespołów. Chociażby Crystal Palace straci trzech zawodników. Każdy z nich gra regularnie w wyjściowej jedenastce. Mowa o Wilfridzie Zasze, Andre Ayewie oraz Cheikou Kouyate.
Jeszcze gorzej sprawa ta maluje się u „Szerszeni”. Watford będzie musiał sobie poradzić bez Ismaïlii Sarra, Williama Troosta Ekonga, Adama Masiny oraz Imrana Louzy. Cała czwórka odgrywa ważną rolę w układance Claudio Ranieriego. Sporo mówiło się o zatrzymaniu w klubie Sarra z racji dalej leczonej kontuzji, lecz finalnie znalazł się on w kadrze Senegalu na Puchar Narodów Afryki.
Mało brakowało, a do listy nieobecnych dołączyłby również Emmanuel Dennis. Napastnik jednak nie zagra na turnieju, ponieważ jego klub wykorzystał błąd, jaki popełniła nigeryjska federacja. „Superorły” za późno wysłały mail informujący o powołaniu bramkostrzelnego 24-latka.
BREAKING: Victor Osimhen and Emmanuel Dennis won't be part of Nigeria's squad for #AFCON2021. pic.twitter.com/i0C5ZP8u0x
— Soar Super Eagles (@SSE_NGA) December 31, 2021
Arsenal natomiast góruje w Premier League, jeżeli chodzi o liczbę piłkarzy utraconych na rzecz afrykańskiego turnieju. Jest ich aż pięciu, jeśli uwzględnimy w tym grającego w młodzieżówce Tunezyjczyka Omara Rekika. Pozostali to Pierre-Emerick Aubameyang, Mohamed Elneny, Nicolas Pepe i Thomas Partey.
Mimo to „Kanonierzy” mogą nie odczuć zbytnio tej straty, albowiem tylko Thomas Partey z chwilę temu wymienionych grał regularnie. Pierwsza trójka nie znajdywała się w podstawowym składzie zbyt często lub prezentowała się grubo poniżej oczekiwań…
A co z innymi klubami ze stolicy Anglii? One też mają powody do zmartwień. W Chelsea zabraknie Edourda Mendy’ego – ściany w bramce „The Blues”. West Ham ma za zadanie rywalizować przez najbliższy czas bez jednego ze swoich najjaśniejszych punktów – Saïda Benrahmy, a Brentford nie skorzysta z usług Franka Onyeki. Jedyną londyńską drużyną, która nie pośle swojego piłkarza na Puchar Narodów Afryki, jest Tottenham.
Reszta ligi nie ma lepiej?
W większości przypadków odpowiedź brzmi „nie”, niemniej może zacznijmy od tego, kto ucierpi najbardziej, a jest to Leicester City. Na czas zmagań o mistrzostwo Afryki wyemigrują ich trzej podstawowi gracze: Daniel Amartey, Kelechi Iheanacho i Wilfried Ndidi. W mistrzostwach zagra również inny zawodnik „Lisów”, który jest dużo mniej znaczący niż wcześniej wymienieni. To 29-letni Nampalys Mendy.
Po dwóch graczy stracą Aston Villa i Wolverhampton. „The Villans” muszą przeżyć bez egipskiego skrzydłowego Trezegueta oraz Burkińczyka Bretranda Traore, co nie wydaje się dużym kłopotem.
Nieco gorzej jest na Molineux Stadium, gdyż na Puchar Narodów Afryki wybiorą się Willy Boly – rezerwowy środkowy defensor – oraz, to już większy cios, Romain Saiss. Marokańczyk ostatnio świetnie wywiązywał się z obowiązków defensywnych na pozycji lewego stopera w systemie z trójką obrońców.
Z brakiem jednego piłkarza kadry pierwszego zespołu, tak jak m.in. West Ham, uporać się muszą Everton (Alex Iwobi), Manchester United (Eric Bailly), Manchester City (Ryiad Mahrez), Brighton (Yves Bissouma), Southampton (Moussa Djenepo) oraz Burnley (Maxwel Cornet).
Największą szkodę z wyżej wymienionych klubów raczej poniosą „Mewy”. Yves Bissouma jest przecież ich kluczowym graczem, który świetnie łączy formację defensywną z linią ataku. Trzeba też zwrócić uwagę na wyjazd Mahreza, który nieco ogranicza Pepowi Guardioli pole do rotacji w ofensywie.
Podobnie, aczkolwiek zgoła inaczej, sytuacja ma się u lokalnych rywali „Obywateli”. Eric Bailly mógł być ważnym zawodnikiem Manchesteru United w obliczu nieobecności powracających do zdrowia Harry’ego Maguire’a i Vicotra Lindelofa. Tymczasem Ralf Rangnick w tej chwili pozostał z dwoma środkowymi obrońcami – Raphaelem Varane;em i Philem Jonesem.
Do uczestników Pucharu Narodów Afryki z Premier League można zaliczyć także Tunezyjczyka Hannibala z Manchesteru United oraz Gabończyka Ulricka Eneme-Ellę z Brighton, lecz są to piłkarze drużyn do lat 23.
Swoich reprezentantów na mistrzostwach Czarnego Lądu nie posiadają Norwich City, Leeds United, Newcastle oraz, jak już powiedzieliśmy wyżej, Tottenham.
Kogo zabraknie w klubach?
Tak w dużym skrócie. Poniżej prezentujemy listę, która przedstawia, kto z danego zespołu poleci na Puchar Narodów Afryki.
- Arsenal – pięciu zawodników (Pierre-Emmerick Aubameyang; Mohamed Elneny; Thomas Partey; Nicolas Pepe; Omar Rekik)
- Aston Villa – dwóch zawodników (Bertrand Traore; Trezeguet)
- Brentford – jeden zawodnik (Frank Onyeka)
- Brighton – dwóch zawodników (Yves Bissouma; Ulrick Eneme-Ella)
- Burnley – jeden zawodnik (Maxwell Cornet)
- Cheslea – jeden zawodnik (Edouard Mendy)
- Crystal Palace – trzech zawodników (Jordan Ayew; Cheikou Kouyate; Wilfried Zaha)
- Everton – jeden zawodnik (Alex Iwobi)
- Leeds United – żaden zawodnik
- Leicester City – czterech zawodników (Daniel Amartey; Kelechi Iheanacho; Namplays Mendy; Wilfired Zaha)
- Liverpool – trzech zawodników (Naby Keïta; Sadio Mane; Mohamed Salah)
- Manchester City – jeden zawodnik (Ryiad Mahrez)
- Manchester United – dwóch zawodników (Eric Bailly; Hannibal)
- Newcastle United – żaden zawodnik
- Norwich City – żaden zawodnik
- Southampton – jeden zawodnik (Moussa Djenepo)
- Tottenham Hotspur – żaden zawodnik
- Watford – czterech zawodników (Irman Louza; Adam Mesina; Ismaïla Sarr: William Troost Ekong)
- West Ham United – jeden zawodnik (Saïd Benrahma)
- Wolverhampton – dwóch zawodników (Willy Bolly; Romain Saïss)
A na załączonej grafice przedstawiamy, jaką liczbę reprezentantów posiada poszczególna reprezentacja.
Rozgrywki startują już, tak jak mówiliśmy na wstępie, 9 stycznia. Dokładnie o godzinie 17:00 czasu polskiego. W meczu otwarcia zobaczymy pojedynek gospodarzy – Kamerunu z Burkina Faso. Jedynym zawodnikiem z Premier League, który najprawdopodobniej wystąpi w tej konfrontacji, jest Bertrand Traore. Starcie to będziemy mogli zobaczyć za pośrednictwem aplikacji Viaplay.