Puchar Narodów Afryki – 15 zawodników, których NIE zobaczymy


Kolejna edycja turnieju o mistrzostwo Afryki startuje już 9 stycznia

7 stycznia 2022 Puchar Narodów Afryki – 15 zawodników, których NIE zobaczymy
https://selintasolahraga.com

Puchar Narodów Afryki od lat jest tematem sporów. Rozgrywane zazwyczaj na początku roku zawody stanowią spory problem dla klubów. Większość najsilniejszych lig w trakcie rozgrywania Pucharu Narodów normalnie rozgrywa swoje mecze. Turniej o mistrzostwo Afryki odbędzie się w Kamerunie. Tytułu mistrzowskiego bronić będzie reprezentacja Algierii.


Udostępnij na Udostępnij na

Szkoleniowcy najsilniejszych drużyn na Starym Kontynencie niechętnie spoglądają w kierunku Pucharu Narodów Afryki. Głośnym echem w mediach odbiła się wypowiedź Jürgena Kloppa. Niemiecki trener, rozgoryczony perspektywą braku kilku istotnych zawodników, ironicznie wypowiedział się na temat Pucharu Narodów Afryki, nazywając go małym turniejem.

Na reakcję z Afryki nie musieliśmy długo czekać. Szybko wypomniano Jürgenowi Kloppowi, że zawodnicy z Czarnego Lądu wygrali mu Ligę Mistrzów. I rzeczywiście, w sezonie 2018/2019 zdobyli w sumie 14 bramek oraz zaliczyli cztery asysty. Zawodnicy Liverpoolu jadą mimo wszystko na turniej w komplecie. Na zawodach zabraknie jednak wielu gwiazd. Których konkretnie?

15. Geoffrey Kondogbia (Atletico Madryt/Republika Środkowoafrykańska)

Kondogbia jest ważnym elementem układanki Diego Simeone w Atletico. W reprezentacji Republiki Środkowoafrykańskiej zadebiutował w październiku 2018 roku. Wcześniej pięciokrotnie wystąpił w barwach reprezentacji Francji między 2013 a 2015 rokiem. Wcześniej przez lata występował dla francuskich młodzieżówek.

Frustracja spowodowana brakiem powołań na kolejne zgrupowania reprezentacji Francji sprawiła, że Geoffrey Kondogbia zdecydował się wystąpić dla kraju, w którym dorastali jego rodzice. Tuż po debiucie w barwach afrykańskiej reprezentacji stwierdził nawet, że od zawsze chciał dla niej grać, ale źli doradcy nie pozwalali mu na to.

Geoffrey Kondogbia rozegrał w sumie osiem spotkań w barwach Republiki Środkowoafrykańskiej. Drużynie nie udało się przebrnąć kwalifikacji do Pucharu Narodów Afryki. Pomocnik nie zagrał w żadnym z sześciu spotkań eliminacji do mistrzostw świata. Mecze, które odbywały się od września do listopada, kolidowały z rozgrywkami ligowymi, które preferował Kondogbia. Chyba jednak słowa o tym, że zawsze chciał grać dla kadry, nie były do końca szczere.

14. Enock Mwepu (Brighton/Zambia)

Pomocnik sprowadzony przed sezonem do Premier League z Salzburga prezentuje się dobrze. Zdążył zaliczyć już kilka asyst i powoli wyrasta na coraz ważniejszą postać w Brighton. Nie inaczej sprawa ma się w reprezentacji. O ile pozostaje zdrowy, Mwepu jest kluczową postacią środka pola reprezentacji Zambii.

Podobnie jak w przypadku Geoffreya Kondogbii jego reprezentacja nie przebrnęła kwalifikacji. Mwepu opuścił jedno spotkanie, przeciwko Algierii, które Zambia wysoko przegrała. W drugim spotkaniu między tymi zespołami padł remis. Może gdyby Enock Mwepu zagrał również w pierwszym starciu, Puchar Narodów Afryki mógłby gościć też Zambię. Do awansu brakło jej punktu, w jej miejsce na turniej pojedzie Zimbabwe.

13. Mohammed Kudus (Ajax Amsterdam/Ghana)

Ghana bez większego problemu zakwalifikowała się na turniej. Nie pojawi się na nim jednak środkowy pomocnik mistrza Holandii. Mohammed Kudus od dłuższego czasu boryka się z problemami zdrowotnymi. W dwóch ostatnich sezonach rozegrał lekko ponad 1000 minut w klubie. W kwalifikacjach do Pucharu Narodów Afryki zagrał czterokrotnie, zdobywając dwie bramki oraz dwie asysty.

Mimo że Ghańczyk powoli wraca do treningów w macierzystym klubie, władze nie wyraziły zgody na jego wyjazd do Kamerunu. Szkoleniowiec klubu Erik ten Hag poinformował, że jego wyjazd nie jest rozsądnym posunięciem. Wspomniał, że Kudus od dwóch lat zmaga się z kontuzjami i wpierw musi nabrać rytmu meczowego. 21-letni pomocnik musi obejść się smakiem.

12. Ally Samatta (Royal Antwerp/Tanzania)

Kapitan reprezentacji Tanzanii, a zarazem jej najlepszy strzelec w historii, nie zdołał powtórzyć sukcesu z poprzedniej edycji. W 2019 roku reprezentacja Tanzanii z Samattą na czele awansowała na turniej po prawie 40 latach. W eliminacjach do obecnej edycji napastnik zdobył zaledwie jedną bramkę, a Tanzania zajęła 3. miejsce w grupie.

Znany z występów w KRC Genk, Aston Villi czy Fenerbahce przed sezonem wrócił do ligi belgijskiej na wypożyczenie. Nie podołał wyzwaniu, jakie czekało na niego w Premier League, nie dał rady również w lidze tureckiej. Teraz trafił do Royal Antwerp, w którym po słabym początku powoli odbudowuje swoją formę.

11. Chancel Mbemba (FC Porto/Demokratyczna Republika Konga)

Brak reprezentacji Demokratycznej Republiki Konga to największe zaskoczenie kwalifikacji. Wydawać by się mogło, że Puchar Narodów Afryki dla reprezentacji z takimi nazwiskami to bułka z masłem. Otóż nie. Reprezentacja Demokratycznej Republiki Konga wyprzedzona została przez kadry Gabonu oraz Gambii. Największym poszkodowanym zdaje się największa gwiazda i kapitan, Chancel Mbemba.

Środkowy obrońca jest kluczowym zawodnikiem walczącego o mistrzostwo Portugalii FC Porto. Zadowolony z tego faktu na pewno jest Sergio Conceicao, szkoleniowiec ekipy „Smoków”. Mniej powodów do zadowolenia ma Mbemba, który z pewnością chętnie zmazałby plamę, jaką reprezentacja zostawiła po sobie w 2019 roku. Wtedy to Demokratyczna Republika Konga odpadła w 1/8 finału po porażce w serii „jedenastek” z Madagaskarem.

10. Steve Mounie (Stade Brest/Benin)

Steve Mounie dał się poznać jako solidny napastnik w Ligue 1. Po transferze do Premier League, konkretniej do Huddersfield, nie spełniał jednak oczekiwań. A co się robi, gdy się nie spełnia oczekiwań? Wraca się tam, skąd się przyszło. Reprezentant Beninu wrócił więc do Ligue 1 i jest ważną postacią w drużynie Stade Brest.

Podobnie sprawa ma się z kadrą. Mounie jest pierwszym wyborem selekcjonera i największą gwiazdą zespołu. Niestety, przepaść między nim a kolegami jest ogromna, co skutkuje brakiem awansu na Puchar Narodów Afryki. W kwalifikacjach Benińczycy musieli uznać wyższość reprezentacji Nigerii oraz, tutaj zaskoczenie, Sierra Leone. Kompletna kompromitacja.

9. Noussair Mazraoui (Ajax Amsterdam/Maroko)

Pierwszy i nie ostatni zawodnik, który na turniej nie pojedzie z powodu konfliktu z trenerem. Selekcjoner Vahid Halilhodzić konsekwentnie pomija prawego obrońcę w swych powołaniach od ponad roku mimo jego fantastycznych występów w klubie. Trener powiedział, że Mazraoui odmówił wejścia na murawę w jednym ze spotkań, twierdząc, że jest kontuzjowany. Sztab szkoleniowy sądził co innego.

Piłkarz Ajaksu Amsterdam opowiedział o sytuacji w holenderskim show „Bij Andy in de auto!”. Stwierdził, że winny jest problem administracyjny. Klub nie chciał puścić go na zgrupowanie z powodu panującego koronawirusa. Maroko naciskało, więc Ajax ugiął się i puścił zawodnika na zgrupowanie reprezentacji. Mazraoui dotarł na nie cztery dni po rozpoczęciu. Dodał również jeden, dosyć poważny zarzut w stronę selekcjonera.

Poszedłem na trening, było trochę gorąco, więc mieliśmy przerwę na picie co pięć minut. Po kilku takich przerwach nie byłem już spragniony, ale trener stwierdził, że mam pić. Odmówiłem, po czym trener rzucił butelką wody we mnie. Noussair Mazraoui w rozmowie z Andym van der Mayde, byłym reprezentantem Holandii

8. Andy Delort (OGC Nice/Algieria)

Znany z francuskich boisk napastnik pełnił marginalną funkcję w drużynie sięgającej po trofeum Pucharu Narodów Afryki w 2019 roku. Pierwszym wyborem selekcjonera był Baghdad Bounedjah występujący na co dzień w Al-Sadd, w lidze katarskiej. Andy Delort przed sezonem zamienił Montpellier na Niceę i poinformował selekcjonera Algierii, że robi sobie przerwę od kadry na rok, by skupić się na walce o pierwszy skład w klubie.

My będziemy grać przy ponad 40 stopniach w Nigrze, w okropnych warunkach, będziemy się tułać po całej Afryce, a on wróci sobie na gotowe po awansie jak jakaś księżniczka i grzecznie spyta: „Cieszycie się, że już jestem do dyspozycji?”. To dla nas podwójny brak szacunku. selekcjoner Algierii Djamel Belmadi w radiu RMC

Jak nietrudno się domyślić, tak odważna deklaracja rozwścieczyła nie tylko selekcjonera, lecz także kibiców. Trener stwierdził, że temat powołań dla napastnika Nicei nie istnieje. Za jego kadencji noga Delorta na zgrupowaniu reprezentacji Algierii nie postanie. Zdaje się, że Andy Delort wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce klubu. Rozegrał już 14 spotkań w nowych barwach, zdobył pięć bramek.

7. Rachid Ghezzal (Besiktas/Algieria)

Brak podstawowego zawodnika borykającego się z problemami Besiktasu wśród powołanych może wydawać się sporym zaskoczeniem. Jeśli jednak wgłębimy się w reprezentację zdobywców Pucharu Narodów Afryki z 2019 roku, zrozumiemy, że Rachid Ghezzal nie jest niezbędną postacią w drużynie. Od 2018 jego występy w reprezentacji „Lisów Pustyni” ograniczają się do epizodów.

Mimo że Rachid Ghezzal zanotował świetny sezon 2020/2021 okraszony mistrzostwem Turcji, nie znajduje się w planach selekcjonera. Djamel Belmadi na pozycji skrzydłowego wyżej ceni sobie Riyada Mahreza z Manchesteru City, Saida Benrahmę z West Hamu oraz Sofiane Feghouliego z Galatasaray.

Wyżej w hierarchii znajdują się również Adam Ounas mający problemy z regularną grą w Napoli, występujący w lidze katarskiej Yacine Brahimi czy… Youcef Belaili będący obecnie wolnym zawodnikiem. Wydaje się, że Rachid Ghezzal najzwyczajniej w świecie nie pasuje do koncepcji selekcjonera. Szkoda, bo Ghezzal niejednokrotnie w barwach Besiktasu udowadniał swoją wartość.

6. Marvelous Nakamba (Aston Villa/Zimbabwe)

Reprezentacja Zimbabwe wyprzedziła w kwalifikacjach Zambię i spora w tym zasługa defensywnego pomocnika. Marvelous Nakamba jest kluczowym elementem środka pola i zarazem najbardziej rozpoznawalnym piłkarzem. W Aston Villi zazwyczaj również jest pierwszym wyborem trenera. A właściwie był nim do połowy grudnia.

Wtedy to, w spotkaniu, w którym przeciwnikiem Aston Villi był Liverpool, Nakamba doznał poważnego urazu kolana. Uraz wyklucza reprezentanta Zimbabwe z występów co najmniej do marca, w związku z czym nie będzie mógł pomóc kolegom z kadry w trakcie Pucharu Narodów Afryki. Zimbabwe bez niego traci sporo i trudno będzie osiągnąć mu korzystny rezultat.

5. Emmanuel Dennis (Watford/Nigeria)

O reprezentancie Nigerii niedawno pisaliśmy na łamach naszego portalu. Odnośnik do artykułu na jego temat znajdziecie TUTAJ.

W barwach „Superorłów” Emmanuel Dennis rozegrał dotychczas tylko trzy spotkania, choć złożyło się na to zaledwie 25 minut. Selekcjonerzy reprezentacji Nigerii do tej pory bardziej cenili umiejętności innych zawodników. Wobec fantastycznej postawy Dennisa na boiskach Premier League nie sposób przejść obojętnie. Osiem bramek i pięć asyst w najlepszej lidze świata sprawiają, że trudno pominąć go przy powołaniach.

Albo można? Według Claudio Ranieriego, trenera Watfordu, nigeryjska federacja nie dotrzymała terminu poinformowania klubu o powołaniu zawodnika do reprezentacji. W związku z tym niedopatrzeniem klub miał prawo nie puścić zawodnika na Puchar Narodów Afryki, z czego z miłą chęcią skorzysta. Zatrzymanie czołowego zawodnika zdecydowanie pomoże Watfordowi w walce o kolejne zwycięstwa.

4. Odion Ighalo (Al-Shabab/Nigeria)

Podobnie jak u poprzednika winę ponosi nigeryjska federacja. Władze klubu z Arabii Saudyjskiej stwierdziły, że podobnie jak Watford nie pójdą na rękę reprezentacji Nigerii. Brak Odiona Ighalo będzie sporą stratą dla drużyny, mimo że w ostatnich dwóch latach znany z chociażby Premier League zawodnik nie był powoływany do kadry. W obliczu problemów z napastnikami byłby przydatnym elementem zespołu.

Ponadto pojawiły się informacje, jakoby Ighalo w kontrakcie wpisaną miał klauzulę uniemożliwiającą mu grę w reprezentacji kraju. Nie jest to informacja potwierdzona, aczkolwiek miałoby to sens. Mecze Saudi Professional League rozgrywane są między październikiem a majem. Puchar Narodów Afryki jest rozgrywany w międzyczasie. Tak czy inaczej w Al-Shabab raczej nie są smutni, że ich czołowy zawodnik zostanie na miejscu.

3. Patson Daka (Leicester City/Zambia)

Drugi Zambijczyk na tej liście. Sprowadzony przed sezonem z Red Bull Salzburg zawodnik coraz lepiej radzi sobie w barwach „Lisów”. Świetnie idzie mu również w Lidze Europy, wyróżnić należy przede wszystkim spotkanie ze Spartakiem Moskwa, w którym zdobył cztery bramki. Jak już wiecie, reprezentacja Zambii nie dostała się na Puchar Narodów Afryki rozgrywany w Kamerunie.

Patson Daka robił, co mógł, by awansować na turniej. Zdobył pięć bramek w trzech spotkaniach, prowadząc zespół do korzystnych rezultatów. Daka zostaje więc na Wyspach Brytyjskich i może znów walczyć o miejsce w wyjściowej jedenastce Leicester City. Konkurentów do gry ma mocnych. Jamie Vardy jest marką samą w sobie, a Kelechi Iheanacho jest godnym zastępcą doświadczonego Anglika.

2. Victor Osimhen (SSC Napoli/Nigeria)

Reprezentant Nigerii jest prawdziwym pechowcem. Po transferze do Neapolu wszedł na jeszcze wyższy poziom. Jest czołowym zawodnikiem zespołu spod Wezuwiusza, a swoje umiejętności regularnie pokazuje również w europejskich pucharach. W połowie listopada, w spotkaniu przeciwko Interowi Mediolan, Victor Osimhen złamał kość jarzmową.

Osimhen jest podstawowym wyborem w reprezentacji Nigerii i mimo braku rytmu meczowego miał zostać powołany na Puchar Narodów Afryki. Miał. Kilka dni temu okazało się, że napastnik Napoli otrzymał pozytywny wynik testu na COVID-19. Jak donoszą media, Victor Osimhen przechodzi chorobę bezobjawowo, mimo to na turnieju nie wystąpi.

Brak podstawowego napastnika z pewnością mocno osłabi reprezentację Nigerii na zbliżającym się wielkimi krokami Pucharze Narodów Afryki. W poprzedniej edycji rozgrywek Nigeria zajęła 3. miejsce, uległszy w półfinale późniejszym triumfatorom z Algierii. O powtórzenie tego wyniku bez Osimhena będzie bardzo trudno.

1. Hakim Ziyech (Chelsea/Maroko)

Nie bójmy się tego powiedzieć. Brak Hakima Ziyecha w kadrze reprezentacji Maroka to ogromna strata, ale żadne zaskoczenie. Podobnie jak w przypadku Noussaira Mazraouiego powodem absencji zawodnika Chelsea na Pucharze Narodów Afryki jest konflikt z trenerem. Mimo że Ziyech nie jest pierwszym wyborem w drużynie zeszłorocznego zdobywcy Ligi Mistrzów, byłby wartością dodaną do kadry Maroka.

Ale nią nie będzie, gdyż nie udało się zakopać topora wojennego z Vahidem Halilhodziciem. Konflikt obu panów trwa od czerwca. Selekcjoner zarzucił mu brak profesjonalizmu oraz zaangażowania. Stwierdził również, że daje zły przykład młodszym kolegom z drużyny, bo jako naturalny lider zespołu powinien być wzorem do naśladowania.

Ziyech miał odmówić gry w meczu towarzyskim z Ghaną, twierdząc, że jest kontuzjowany, mimo że sztab medyczny uznał, iż jest gotów do gry. Następnie odmówił rozgrzewki w drugiej połowie, ponieważ był rozczarowany, że jest zmiennikiem.

Po raz pierwszy w mojej trenerskiej karierze widziałem piłkarza reprezentacji, który nie chce trenować i udaje, że jest kontuzjowany, chociaż testy wykazały, iż może grać. Nie będę tego tolerował. Nie będzie przyzwolenia na takie zachowanie, dopóki jestem selekcjonerem. Vahid Halilhodzić

Sam zainteresowany oskarżenia skwitował relacją na Instagramie. Wydaje się, że jeszcze przez długi czas konflikt tej dwójki nie będzie zażegnany. A szkoda, oglądanie Hakima Ziyecha na boisku sprawia po prostu radość. Marokańczyk jest świetnym piłkarzem i jego strata odbije się na wynikach reprezentacji.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze