Nie tak miał wyglądać pierwszy oficjalny mecz Miłosza Przybeckiego w barwach Zagłębia Lubin. „Miedziowi” po słabej grze przegrali z Pogonią Szczecin.
– Jak zawsze boisko weryfikuje wszystkie przypuszczenia sprzed meczu. Pogoń zagrała pewniej i strzeliła dwie bramki. W grze nie miała aż tak wielkiej przewagi, my też potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, tylko zawsze brakowało tego ostatniego podania i wykończenia akcji. W kadrze zmieniło się wielu zawodników, jednak rozegraliśmy już wspólnie kilka spotkań sparingowych. Brakuje nam wyraźnego zwycięstwa, które podniosłoby nas na duchu – mówił po meczu Miłosz Przybecki.
Nowy nabytek „Miedziowych” grał dziś do 61. minuty, jednak w swoim pierwszym oficjalnym meczu w barwach klubu nie pokazał się z najlepszej strony. – W Zagłębiu czuję się bardzo dobrze, tylko szkoda, że pierwszy mecz przegraliśmy. Pogoń postawiła trudne warunki. Kiedy otrzymywałem piłkę, od razu miałem przy sobie dwóch albo trzech rywali. Trudno w takich sytuacjach coś zrobić – powiedział Przybecki.
Żeby przegrać u siebie z taką Pogonią to trzeba
być kompletnymi sierotami.