Przełamanie Lukaku daje United wygraną w hicie na Old Trafford


Obie ekipy zafundowały widzom bardzo dobre widowisko

25 lutego 2018 Przełamanie Lukaku daje United wygraną w hicie na Old Trafford

Niedzielę w Premier League otworzył pojedynek między walczącym o przetrwanie Crystal Palace a Tottenhamem. Wisienką na torcie miało być jednak spotkanie, którego pierwszy gwizdek zabrzmiał kilka minut po piętnastej. W hicie na Old Trafford Manchester United podejmował Chelsea – stawką prestiż i korzystna pozycja startowa w walce o Top 4.


Udostępnij na Udostępnij na

Zwycięstwo United po błędzie sędziego

Od pojedynku Manchesteru United z Chelsea mieliśmy prawo wymagać wiele. Raz, że był to ważny mecz dla układu sił w czołowej czwórce, dwa, że miecze skrzyżować miały drużyny menadżerów, którzy nie pałają do siebie sympatią. Rozgrywanemu na Old Trafford spotkaniu udało się spełnić wysokie oczekiwania, a zgromadzeni na stadionie kibice dostali naprawdę zacięty, zakończony wygraną gospodarzy pojedynek. Jak można się było spodziewać, piłkarze obu drużyn rozpoczęli mecz dość ostrożnie. McTominay na krok nie odstępował Edena Hazarda i trzeba przyznać, że młody pomocnik bardzo dobrze poradził sobie z powierzonym mu przez Jose Mourinho zadaniem. Mimo że bramka Williana nieco obciąża jego konto, to zdecydowanie nie należy po tym meczu wieszać psów na piłkarzu „Czerwonych Diabłów”. Warto za to zwrócić uwagę na stale rosnącą formę brazylijskiego pomocnika Chelsea, który rozpoczął i zakończył kontratak, po którym „The Blues” otworzyli wynik spotkania.

Na pochwały zasłużył w końcu również Romelu Lukaku, któremu kibice wyliczali kolejne spotkania przeciwko drużynom z topu bez strzelonej bramki. Belg nareszcie się przełamał i zdobył niezwykle ważnego gola. Trafienie bez dwóch zdań dodało mu pewności siebie, bo już w drugiej połowie napastnik dopisał do swojego dorobku asystę. Posłana przez niego futbolówka minęła do tej pory niemal bezbłędnego w tym spotkaniu Christiansena i spadła prosto na głowę nowego ulubieńca kibiców z Old Trafford – Jessiego Lingarda.

Podczas gdy McTominay dzielnie walczył z Hazardem, całą resztą rywali zajął się Matić, który notował odbiór za odbiorem. Dłużny nie pozostawał mu Kante, choć nie tak skuteczny jak zwykle, również uprzykrzał życie rywalom. Kroku temu porywającemu widowisku nie potrafił w drugiej części dotrzymać sędzia liniowy. Dopatrzył się on spalonego w sytuacji, w której piłkę do bramki strzeżonej przez de Geę wpakował Alvaro Morata. Powtórki pokazały, że Hiszpan wcale na pozycji spalonej nie był, a błąd arbitra odebrał „The Blues” cenny jeden punkt.

Wygląda na to, że zgodnie z tym, co usłyszeliśmy przed meczem od obu menadżerów, topór wojenny został już dawno zakopany. Panowie, wiedząc, że na ich zachowaniu skupi się część uwagi widzów, pokusili się nawet o wymianę nieśmiałych uśmiechów. Ci, którzy pomimo wątpliwości zdecydowali się w niedzielne popołudnie zasiąść przed telewizorami, na pewno nie mają czego żałować. Obie ekipy zaprezentowały futbol na znakomitym poziomie, a aby wyjść z pojedynku zwycięsko, trzeba było pokazać coś naprawdę wyjątkowego.

Tottenham wciąż bez porażki

Drugie niedzielne spotkanie, zgodnie z przewidywaniami, zakończyło się zwycięstwem Tottenhamu, lecz zdziesiątkowany przez kontuzje Crystal Palace tanio skóry nie sprzedał. Pętla założona rywalom przez podopiecznych Mauricio Pochettino z każdą kolejną minutą spotkania zaciskała się coraz bardziej, a w samej końcówce swoją sytuację wykorzystał Harry Kane. Anglik w dzisiejszym spotkaniu zaliczył dwa pudła, które nie przystają zawodnikowi tego kalibru, niemniej jednak w najważniejszym momencie nie zawiódł.

„Koguty” zapracowały w dzisiejszym spotkaniu na nagrodę przede wszystkim cierpliwością i dojrzałością. Były pewne swoich umiejętności i tego, że są znacznie lepszą piłkarsko drużyną od lokalnego rywala. Finalnie błąd Jamesa Tomkinsa został bezlitośnie wykorzystany, a Tottenham pozostaje jedyną drużyną w Premier League, która w obecnym roku kalendarzowym nie schodziła jeszcze z boiska pokonana.

Dzisiejszy dzień zdecydowanie nie należał do najlepszych dla arbitrów z Wysp. Na Selhurst Park również nie obyło się bez kontrowersji, gdy sędzia Kevin Friend nie zdecydował się na odgwizdanie rzutu karnego, po tym jak zahaczony przez Hennesseya w polu karnym upadł Ben Davis.

Wyniki niedzielnych spotkań:

Crystal Palace – Tottenham 0:1 (0:0)

Manchester United – Chelsea 2:1 (1:1)

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze