W tym tygodniu ogłoszony został kalendarz meczów Pro League na sezon 2016/2017. Wraz z nim belgijska federacja zakomunikowała kilka zmian, jakie zajdą w rozgrywkach. Główną z nich jest wprowadzenie powtórek wideo.
O modernizacji rozgrywek poinformował Ludwig Sneyers, dyrektor generalny Pro League. – FIFA zapytała, które kraje kandydują do przetestowania powtórek wideo. Nasza liga jednogłośnie dała zielone światło temu pomysłowi podczas wtorkowego walnego zgromadzenia – powiedział 51-latek.
Projekt, na który zgodziły się belgijskie kluby, jest wspólną inicjatywą FIFA oraz IFAB (Międzynarodowa Rada Piłkarska, organizacja zajmująca się tworzeniem oraz nowelizacją przepisów gry w piłkę nożną i futsal). – Na początku będą tylko prowadzone próby offline, bez wpływu na mecz. Celem jest jednak jak najszybsze korzystanie z powtórek wideo w lidze. Niestety nie jesteśmy jeszcze w stanie podać konkretnych dat, to zależy od tego, jak wypadną testy – dodaje Sneyers. Oficjalnie próby nowej technologii mają potrwać dwa lata, ale wszystko odbędzie się prawdopodobnie szybciej.
Jak to wygląda w praktyce? Sędzia będzie mógł się konsultować z arbitrem od powtórek (video assistant referee), który może także sam interweniować podczas spotkania. Skorzystać z zapisu wideo będzie można w czterech sytuacjach: przy strzelonej bramce, przy ewentualnym rzucie karnym, przy czerwonej kartce oraz przy kontrowersjach typu „mistaken identity”, czyli gdy sędzia ukarze nie tego zawodnika co trzeba.
https://twitter.com/JPLeagueFR/status/740604414931542017
Według dyrektora Pro League najważniejsza jest sprawa uznawania bramek. – Lepiej jest zainwestować w powtórki wideo niż w technologię goal-line. Ta druga przydaje się tylko kilkakrotnie w sezonie, a wideozapis może być wykorzystywany nawet kilka razy w jednym meczu – zakończył Belg.
Kraj Beneluksu musi jeszcze wybrać jedną z dziewięciu zaproponowanych technologii. Belgia jest osiemnastym państwem, które zdecydowało się na powtórki wideo, sześć z nich już je stosuje. – Uważam, że to bardzo dobra decyzja. Pozwoli nam to oszczędzić zbędnych frustracji na koniec meczu, gdy mamy wrażenie, że nie futbol wygrał, a jakaś decyzja sędziego. Trochę późno się na to zdecydowaliśmy, ale lepiej późno niż wcale – mówi jeden z kierowników Sportingu Charleroi.
Przypomnijmy, że na początku miesiąca IFAB ogłosił, że z powtórek wideo korzystać będą między innymi w Bundeslidze, w MLS, w australijskiej A-League oraz na klubowych mistrzostwach świata.