Prime Time – Duvan Zapata w Atalancie (2018/2019)


Dziś na naszym celowniku ukazał się niedoceniany niegdyś Kolumbijczyk – Duvan Zapata. To gwiazdor poprzedniego przełomowego dla siebie sezonu Serie A

21 kwietnia 2020 Prime Time – Duvan Zapata w Atalancie (2018/2019)

Jest on bez wątpienia największym ligowym odkryciem ubiegłego sezonu Serie A. Dzięki swojej znakomitej postawie w Atalancie Duvan Zapata zyskał miano lidera wśród popularnych na Półwyspie Apenińskim stranierich. Charakter, zawrotna szybkość, a także ponadprzeciętna technika uczyniły z niego prawdziwego boiskowego wojownika. Pokazywał to w połączeniu ze skutecznością regularnie, o czym przekonać się mogły najlepsze włoskie klubowe defensywy.


Udostępnij na Udostępnij na

Ten silny, dobrze zbudowany i niezwykle wytrzymały Kolumbijczyk dobrą grą w sezonie odciął się od swojej niezbyt świetlanej przeszłości. Obalił także serię mitów i teorii krążących na temat jego obecnej boiskowej przydatności. Warto również wspomnieć, że okazały bramkowy dorobek napastnika Atalanty stale się poprawia, a niedawną kontuzję udało się bez szwanku wyleczyć. Dziś przyjrzymy się bliżej piłkarskim poczynaniom Duvana Zapaty, a także przedstawimy najważniejsze ciekawostki i fakty z jego ostaniego sezonu.

Wiek półprawdę Ci powie – realia obecnego futbolu

Jak powszechnie wiadomo, piłka nożna od lat cechuje się dużą zmiennością i niepowtarzalnością. Pojawianie się młodych i utalentowanych gwiazd jest tylko kwestią czasu, co w przypadku włoskiej ekstraklasy jest na porządku dziennym. Zupełnie inaczej jest z nieco starszymi piłkarzami, którzy najlepszy okres swojej kariery mają niestety za sobą, a których boiskowe występy zaliczyć można jedynie do rangi symbolicznych (np. ostatnie lata Francesco Tottiego w Romie czy Andrei Barzagliego w Juventusie).

Historia naszego dzisiejszego bohatera pokazuje jednak wyraźnie, że rosnąca liczba lat nie zawsze ma negatywny wpływ na dalszą sportową karierę. Znane są przypadki, w których to coraz starsi gracze wciąż liczą się w grze o najwyższe piłkarskie osiągnięcia. Najświeższym tego przykładem są doświadczeni i niebędący wiekowo pierwszej generacji zawodnicy obecnego mistrza Włoch i obrońcy tego tytułu, Juventusu. Ma on w swoich szeregach takich ligowych weteranów jak chociażby jego podstawowi środkowi obrońcy: kapitan Giorgio Chiellini oraz Leonardo Bonucci.

Na szczególną uwagę zasługuje też rezerwowy golkiper, 42-letni legendarny włoski były mistrz świata, Gianluigi Buffon. Mimo kresu kariery jest on w nadspodziewanie dobrej piłkarskiej kondycji, a co za tym idzie, nienagannej boiskowej formie. Z kolei ubiegłoroczny Capocannoniere (najlepszy strzelec sezonu Serie A), Włoch Fabio Quagliarella (Sampdoria), wywalczył to miano w wieku 36 lat. Co warte dodania – został nim po raz pierwszy w swojej wieloletniej karierze i jako jeden z trzech najstarszych w historii graczy.

Włoskie złe dobrego początki – piłkarskie perypetie w kolumbijskim wydaniu

Prawdą jest również, że trzon najlepszej włoskiej ligi już od lat tworzą gracze zagranicznego pochodzenia, którzy do Serie A najczęściej trafiają z klubów Ameryki Południowej. Swoją życiową szansę na salonach Italii otrzymał także mający obecnie 29 lat Zapata, którego początki z nową rzeczywistością nie przebiegały jednak tak, jak można było przypuszczać. Przybył on z jednego z najbardziej popularnych transferowych kierunków wielu europejskich drużyn, Ameryki Łacińskiej i strefy CONMEBOL – Kolumbii. Grając jeszcze dla rodzimego Estudiantes, stał się oczkiem w głowie charyzmatycznego właściciela Napoli – Aurelio De Laurentiisa. Postanowił on bez wahania przeznaczyć na Zapatę kwotę 8 milionów euro i zakontraktował go latem 2013 roku.

Zapata nie był tam pierwszym przedstawicielem swojego kontynentu, gdyż zespół ten miał już w przeszłości kilku światowej sławy latynoskich graczy. Dotyczyło to m.in. wysokiego, bramkostrzelnego Edinsona Cavaniego (Urugwaj), a także szybkiego wirtuoza prawego skrzydła, Ezequiela Lavezziego (Argentyna). Na ich miejsce sprowadzono jednak nowe południowoamerykańskie gwiazdy, dzięki którym Duvan nie został całkowicie pozbawiony swoich rodzimych korzeni. Przez rok dane mu było współpracować z przyszłym królem strzelców, Gonzalo Higuainem (Argentyna), a dodatkowo poznał szeroko uzdolnionego Jorginho (Brazylia).

Choć jego występy w ekipie „Azzurrich” pozostawiały wiele do życzenia, to niewątpliwie widać było drzemiący w Kolumbijczyku talent, jaki prezentował już od pierwszych rozegranych spotkań. Z różnym skutkiem zbierał boiskowe minuty, choć w większości meczów pełnił rolę rezerwowego, co w dużej mierze wynikało z kadrowego bogactwa drużyny Neapolu. Swoją przygodę pod Wezuwiuszem zakończył na liczbie jedenastu zdobytych bramek w ciągu rozegranych tam dwóch pełnych sezonów.

Jak Duvan Zapata odżył w Atalancie

Następne piłkarskie lata to nieustanne poszukiwanie formy oraz powtarzająca się co jakiś czas saga cyklicznych kontuzji. Po odejściu z Napoli Duvan Zapata jeszcze kilkukrotnie na włoskiej ziemi miał okazję zaliczyć wzrost swojej balansującej dyspozycji. Za każdym razem było to jednak za mało, by móc na dobre zakotwiczyć w jakimkolwiek klubie. Swojego przełamania szukał m.in. w Udinese, gdzie zanotował dwa średnio udane sezony z 18 strzelonymi golami. Przed odejściem do Bergamo na rok zawitał jeszcze do Sampdorii, ale i tam nie wydobył esencji swojego piłkarskiego potencjału.

O tym, jak wielkim jest piłkarzem, najbardziej świadczy przygoda z jego aktualnym klubem. To właśnie w Atalancie Duvan Zapata pokazał swoją prawdziwą sportową klasę, jaką przypisuje się 29-latkowi dzięki występom w jego ostatniej kampanii. Był to przełomowy moment w jego karierze, gdyż z dorobkiem 23 trafień Kolumbijczyk odniósł swój życiowy sukces. Co ciekawe, sezon 2018/2019 ukończył jako wicekról strzelców, tracąc jedynie trzy bramki do zwycięskiego w tym zestawieniu, wspomnianego wcześniej, Quagliarelli.

Progres ten nie byłby jednak możliwy, gdyby nie obecność w drużynie z Lombardii jednej z wiodących postaci na trenerskiej ławce. Mowa tutaj o mistrzu włoskiej szkoły trenerskiej – słynnym Gian Piero Gasperinim, który odrodził Zapatę niczym feniksa z popiołu. Pod jego wodzą Duvan znacznie zmienił swój ofensywny styl gry i w dużej części poprawił swoje stare mankamenty. Zdecydowanie częściej gra on odwrócony przodem do bramki rywali, mniej widoczna jest u niego dawna zapaśnicza walka o górne piłki. Sternik słynnych „Nero Blu” nakłonił go też do zmiany pozycji – ze środkowego napastnika przeszedł na lewe skrzydło.

Najlepszą obroną jest atak – taktyczna specyfika „La Dei”

Na tym nie kończą się jednak ofensywne inklinacje pozyskanego latem 2018 roku 16-krotnego reprezentanta Kolumbii. Znacznej korekcie uległy również strzały – wykonuje on więcej technicznych i plasowanych uderzeń, często włączając się skrzydłem lub po prostu egzekwując stałe fragmenty. Trafiając na Stadio Atleti Azzurri d’Italia, stosunkowo szybko przyszło mu grać u boku wielu znanych gwiazd włoskiej piłkarskiej sceny. Praktycznie z marszu zdobył miejsce w wyjściowym składzie, a o jego boiskowe wsparcie zabiegali m.in. Alejandro Gomez czy Josip Ilicić.

Nie potrzebował ani chwili na aklimatyzację, bo już od pierwszych kolejek dawał swój bramkowy koncert na wielu włoskich arenach. Swoim wkładem zasilał nie tylko własne bramkowe konto, ale też skutecznie wspomagał kolegów przy okazji wielu dokładnych podań i dośrodkowań. Wynikało to głównie ze strategicznej filozofii Gasperiniego oraz niecodziennej klubowej formacji, jaką zazwyczaj posługuje się „La Dea” (dama – pseudonim Atalanty). Przy ustawieniu 3-4-3 oraz dużej pozycyjnej zmienności każdy z piłkarzy może poczuć więcej taktycznej swobody, grając przez to bardziej bezpośredni futbol.

Z takiego obrotu spraw zadowolony był również nasz Duvan Zapata, któremu ten styl dał zielone światło do pełnowartościowej i owocnej gry. Przestał być już siłowym, stojącym w polu karnym rywali taranem, rozpaczliwie czekającym na możliwość odwrócenia się w kierunku bramkarza przeciwników. Stał się odtąd pełnoprawnym sprinterem, mogącym bez problemu zmieniać wszelkie ofensywne pozycje w dowolnym miejscu i czasie. Gwałtowna zmiana jakości całego teamu, jak również seria transferowych i pozycyjnych roszad dały początek nowej erze w historii bergamskiego klubu.

Duvan Zapata i droga do piłkarskiego raju

Boiskowe poczynania Duvana Zapaty, jak i specyficzny styl gry Atalanty znalazły swoje boiskowe odzwierciedlenie także po ostatniej ligowej kolejce. Podopieczni Gasperiniego zostali mianowani jedną z piłkarskich rewelacji ostatniego europejskiego sezonu, na co wpłynęło zdobycie historycznego 3. miejsca. Premierowe podium bergamczyków w rozgrywkach Serie A stało się drugim sezonowym objawieniem, jakiego mogli doświadczyć obserwatorzy czołowych europejskich lig. Atalanta ustąpiła miejsca jedynie zaskakującemu, bogatemu w młode gwiazdy półfinaliście poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, czyli wielkiemu Ajaksowi Amsterdam.

Niezwykle ważne okazały się ligowe bramki Zapaty w starciach z czołowymi włoskimi rywalami. W domowym pojedynku z Juventusem zatrzymał „Starą Damę” dwoma klasowymi trafieniami (2:2), co powtórzył potem w Coppa Italia (3:0). Z kolei w prestiżowych spotkaniach z Napoli (2:1) i Romą (3:3) zanotował po jednym golu. Na jego konto należy też dopisać hat-tricka – ustrzelił go w meczu z Udinese (3:1), jak również czteropak, który zdobył przeciwko Frosinone (5:0).

Dzięki dobrze prowadzonym i doskonale wykańczanym oraz skoordynowanym, skutecznym atakom bergamczycy zostali najskuteczniejszą drużyną Serie A 2018/2019. Pozwoliło im to na premierowy udział w najbardziej prestiżowych na świecie klubowych rozgrywkach – elitarnej UEFA Champions League. Jak pokazuje obecna batalia, drużyna z Lombardii okazale się w nich prezentuje, a bramkostrzelny Latynos to nadal jej niepodważalny lider. Patrząc na obecny sezon, jego liczbowe statystyki mogą napawać optymizmem – zgromadził łącznie 24 mecze oraz 15 bramek we wszystkich rozgrywkach.

 

– Łatwo jest teraz powiedzieć, że jestem silny. Muszę podziękować wszystkim tym, którzy zawsze są po mojej stronie. To jest mój najlepszy czas w karierze. Nie jest tajemnicą, że w każdym kolejnym roku strzelałem więcej bramek. Wcześniej nikt mnie nie chciał, a teraz każdy chce mnie w swojej drużynie. Ale jedyne, o czym teraz myślę, to Atalanta – powiedział portalowi Calciomercato.com 29-letni Zapata w lutym 2019 roku.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze