Śmiechom nie było końca, czyli najlepsze piłkarskie żarty na prima aprilis


Przypomnijmy sobie wkrętki w świecie piłkarskim z okazji 1 kwietnia

1 kwietnia 2019 Śmiechom nie było końca, czyli najlepsze piłkarskie żarty na prima aprilis

Pierwszego dnia kwietnia trzeba być szczególnie wyczulonym na wszystkie pojawiające się wiadomości. Nikomu w nic nie można tego dnia wierzyć bezgranicznie. Potencjalny żart czyha na każdym kroku. Piłkarze nie są żadnym wyjątkiem i tak jak wszyscy lubią pożartować w nadziei, że ktoś, nie sprawdziwszy wcześniej daty, nabierze się na sensacyjne doniesienia.


Udostępnij na Udostępnij na

Na chwilę odejdziemy od świata wielkiego futbolu. Warto bowiem przypomnieć sobie, jak w Polsce celebruje się dzisiejsze święto. Tym bardziej że niektórzy naprawdę postarali się, żeby było zabawnie (nawet jeżeli nikt się nie nabierze). Wśród sterty nieśmiesznych i nużących żartów można znaleźć perełki.

Puchar Ligi Europy na dłużej w Polsce?

PZPN od kilku lat bardzo stara podnieść się prestiż Pucharu Polski. Finał na Narodowym, ostatnio zmiana systemu (nie ma meczów rewanżowych). Nie ma wątpliwości, że Puchar Polski to rozgrywki, które obecnie cieszą się dużo większym prestiżem niż jeszcze kilkanaście lat temu. W 2015 roku Jerzy Dudek postanowił nawiązać do tego faktu.

Były reprezentant Polski był wówczas ambasadorem finału Ligi Europy, który odbył się w Warszawie. 1 kwietnia zamieścił na swoim Facebooku informacje, że PZPN wykupił prawa do Pucharu Ligi Europy. Odtąd zwycięzcy Pucharu Polski mieli otrzymywać w nagrodę puchar, który wcześniej przysługiwał najlepszej drużynie Ligi Europy.

Potrzebny byłby jedynie mały rebranding – flagi, które znajdują się na tym pucharze, zostałyby zastąpione herbami klubów, które w przeszłości sięgały po Puchar Polski. Raczej mało kto uwierzył w te sensacyjne doniesienia Jerzego Dudka, ale brawa za próbę.

Wybory z przymrużeniem oka

Już niedługo wybory. Polacy ruszą do urn wyborczych, aby wybrać swoich przedstawicieli do Europarlamentu. W 2014 roku w te wybory postanowiła zaangażować się Cracovia i wystawiła dość niespodziewanego kandydata. Adam Marciniak – wówczas piłkarz „Pasów”– zgłosił swoją kandydaturę. Trzeba przyznać, że jak na primaaprilisowy żart to klub z grodu Kraka postarał się, żeby wyglądało to wiarygodnie i trudno nie docenić jego starań.

Przygotowano specjalny baner „Adam Marciniak – twój reprezentant w Europie”. Założono także konto na Facebooku, które miało zrzeszać wszystkich zwolenników kandydatury zawodnika Cracovii. Nazywa się „Adam Marciniak w Europie”. Marciniak jako kandydat do Europarlamentu udzielił kilku wywiadów klubowej telewizji, jego decyzję skomentował trener Wojciech Stawowy. Ponadto wypuszczono też spot wyborczy. Wielkie brawa dla działu marketingu Cracovii za przygotowanie tej bardzo sympatycznej akcji.

Konto na Facebooku „kandydata” Adama Marciniaka

https://www.facebook.com/AdamMarciniakWEuropie

Spot wyborczy Adama Marciniaka

Pozostajemy w temacie eurowyborów. Lech Poznań także postanowił do nich nawiązać 1 kwietnia, choć już nie z takim rozmachem jak Cracovia. „Kolejorz” na swoim kanale na YouTube poinformował, iż zakłada komitet wyborczy o nazwie „Soccer na TAK. By grało się lepiej”. W wyborach do Europarlamentu mieli wystartować prezes „Kolejorza” Karol Klimczak, prezes STS Mateusz Juroszek, bramkarz Lecha Krzysztof Kotorowski oraz dyrektor Regionu Zachód Kompanii Piwowarskiej Robert Wesoły.

Wśród ich postulatów były między innymi legalizacja niebieskich rac, niebieskiego piwa czy też zniesienie band reklamowych ze stadionu, by zawodnicy nie musieli sami torować drogi karetce, która musi wjechać na murawę, by lekarze mogli pomóc kontuzjowanemu zawodnikowi. Co by nie mówić, są to ciekawe propozycje. Myślę, że gdyby to nie był żart, to mogliby liczyć na sporo głosów. Szczególnie w Wielkopolsce.

Kierunek: Ameryka!

Lechia Tomaszów Mazowiecki to trzecioligowy klub, który niczym szczególnym się nie wyróżnia. Po wpisaniu do wyszukiwarki internetowej: „Lechia” z pewnością jako pierwszy wynik wyszukiwania nie wyskoczy klub z Tomaszowa Mazowieckiego (sprawdziłem to i na pierwszych pięciu stronach Google nie ma choćby wzmianki o Lechii Tomaszów Mazowiecki). Jednakże w 2015 roku przedstawiciele tego klubu sprawili, że piłkarskim kibicom w naszym kraju mogły poprawić się humory.

Wtedy właśnie wypuścili szokującą informację. Otóż ekipa z Tomaszowa Mazowieckiego miała już dość marazmu i szarzyzny trzecioligowych boisk. Lechia zapragnęła w końcu zagrać w najwyższej klasie rozgrywkowej, a że w Polsce to mało prawdopodobne, to włodarze klubu postanowili rozpocząć starania o to, żeby Lechia mogła występować w Major League Soccer.

Klub pod nazwą Lechia Las Vegas miał zostać dopuszczony do najwyższej klasy rozgrywkowej w Stanach Zjednoczonych. Zespół miał nawiązać do tego, co kiedyś zrobił Cosmos New York. Działacze chcieli, żeby byli świetni piłkarze reprezentowali barwy tej drużyny. Jak sami poinformowali, Pele im odmówił, ale Maradona obiecał, że się zastanowi.

Uczciwie trzeba przyznać, że choć żart jest ewidentny niczym spalony przy golu Azpilicuety w meczu Cardiff – Chelsea, to jednak trzeba docenić kreatywność. Gdyby piłkarze Lechii spisywali się tak dobrze jak ich dział marketingu, to z pewnością byliby już w tej upragnionej ekstraklasie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze