Zlatan Ibrahimović. Z której strony na niego nie patrzeć, gwiazda formatu niemożliwie ogromnego. Jego liczne zalety znamy wszyscy. O jego przydatności już wiemy. Ale każdy medal ma dwie strony i proponujemy przyjrzeć się tej drugiej, ciemniejszej… Jakie ma wady? Jakie mogą być minusy sprowadzenia Ibrahimovicia do Manchesteru United? Czy to był transferowy błąd Jose Mourinho?
1. Lata lecą nieubłaganie
Prawdopodobnie wiedzą o tym wszyscy, ale warto to zaznaczyć w kontekście transferu Ibrahimovicia do Manchesteru. Zlatan w tym roku skończy 35 lat. Mówiąc delikatnie, to sporo jak na piłkarza grającego na pozycji napastnika. I jak na poziom, na którym przyjdzie mu grać. Premier League może w Europie nie wzbudza już takiego respektu jak chociażby kilka lat temu, ale to wciąż bardzo wymagająca liga, w której nie ma sentymentów.
Tak jak w ubiegłym sezonie Leicester utarło nosa ligowym wyjadaczom, tak „Ibra” może zostać brutalnie zweryfikowany przez młodszych zawodników, z którymi przyjdzie mu rywalizować. Dla jasności: nikt nie wątpi w umiejętności Zlatana, ale z każdym rokiem dynamiki i sprawności nie przybywa… a raczej zaczyna brakować.
2. Rozwój młodzieży zagrożony
Generalnie omawiając minusy, jakie niesie za sobą zatrudnienie na Old Trafford Ibrahimovicia, liczyć się trzeba z krytyką. W końcu większość twierdzi, że takowych nie ma. Challenge accepted.
Następnym aspektem, który przemawia na niekorzyść, jeśli chodzi o obecność Szweda w Manchesterze, jest rozwój młodych piłkarzy. W ostatnim sezonie na szerokie wody piłkarskiego świata wypłynął wszakże Marcus Rashford, który w 11 występach zdobył pięć bramek i nawet został zabrany przez Roya Hodgsona na francuskie Euro. Poza nim są jeszcze chociażby James Wilson czy sprowadzony za worek złota Anthony Martial.
Jasne, że jeśli młodzież z Manchesteru będzie miała piłkarską jakość, sama wywalczy sobie miejsce w składzie, ale w obecności Zlatana trudno może być jej pokazać swój potencjał.
Zaraz ktoś powie: przecież przyjście Zlatana tylko może im pomóc. Otóż istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że tak nie będzie. Ibrahimović to wielka osobowość, która lubi skupiać całą uwagę na sobie. Czy w takich okolicznościach młokosy poradzą sobie w szatni, czy obcowanie z indywidualnością nie wpłynie negatywnie na ich rozwój? No i czy będą mieli szansę wyjścia na boisko? W końcu Zlatan nie zwykł przebywać na ławce. Jasne, że jeśli młodzież z Manchesteru będzie miała piłkarską jakość, sama wywalczy sobie miejsce w składzie, ale w obecności Zlatana trudno może być jej pokazać swój potencjał.
3. Gwiezdne wojny
Zlatan nie należy do grupy piłkarzy, którzy są typowymi drużynowymi kumplami dla reszty towarzyszy. Już nieraz bywało, że gdy w zespole „Ibracadabra” trafiał na inną gwiazdę, wynikał z tego konflikt.
Warto tutaj przywołać sytuację z czasów jego gry w AC Milan. W momencie gdy Szwed zasilał klub Berlusconiego, była tam już jedna megagwiazda – Ronaldinho. Podobno niemal „z urzędu” doszło do konfliktu między zawodnikami, który skończył się tym, że „R80” opuścił Mediolan. Tylko czy roczna przygoda Ibrahimovicia z Milanem była warta utraty zawodnika pokroju Ronaldinho? Też pytanie.
Jak widać, Zlatan niekoniecznie lubi, gdy ktoś odbiera mu blask. A w ekipie „Czerwonych Diabłów” aż roi się od gwiazd światowego formatu. Czy to nie doprowadzi do konfliktów i nerwowej atmosfery w szatni? Może nie, ale pewne ryzyko istnieje.
4. Rozwiązanie na krótką metę
O wieku Zlatana już wspomnieliśmy, ale wiąże się z tym kolejny argument za tym, że przenosiny „Ibry” do Manchesteru to pomysł nie najlepszy. Czy z gościem, który ma na karku 35 lat, można wiązać przyszłość? Trudno w to wierzyć.
Nawet biorąc pod uwagę, że Zlatan w najbliższym sezonie będzie „w gazie”, to czy będzie w stanie dać tę jakość w następnym sezonie? Czy zatem nie lepiej było zakontraktować kogoś młodszego, kogo można uwzględniać w planach dalszych niż najbliższe 12 miesięcy? No właśnie.
Prawdziwym sukcesem byłoby ugranie czegoś więcej w Europie, ale takiego sukcesu Zlatan wraz z kolegami swoim kibicom nie zaserwował.
5. Zlatan nie jest gwarancją sukcesu
Zlatan Ibrahimović przez cztery lata pobytu we Francji nie był w stanie poprowadzić drużyny do prawdziwego sukcesu, takiego na miarę pragnień i oczekiwań włodarzy klubu i kibiców. Fakt, zdobywali mistrzostwo Francji, ale krajowe podwórko było dla PSG zwyczajnie za ciasne. Prawdziwym sukcesem byłoby ugranie czegoś więcej w Europie, ale takiego sukcesu Zlatan wraz z kolegami swoim kibicom nie zaserwował. A miał ku temu możliwości, ponieważ właściciele paryskiego klubu nie szczędzili środków na klasowych partnerów dla Ibrahimovicia.
Na przykładzie PSG widać zatem, że „Ibra” nie jest gwarantem osiągnięcia sukcesu i jego przyjście nie musi oznaczać dla Manchesteru przywrócenia klubowi dawnego blasku z czasów sir Aleksa Fergusona.
***
W przypadku takiej gwiazdy, jak Zlatan Ibrahimović, bardzo trudno jest prognozować, ile będzie ona w stanie dać drużynie i czy jej obecność klubowi pomoże, czy zaszkodzi. Wiadomo jedynie, że ryzyko niepowodzenia akcji „»Ibra« w ManU” istnieje. Odpowiedź na pytanie, czy ten ruch Jose Mourinho był trafny, przyniesie nadchodzący sezon, ponieważ wszystko i tak weryfikuje boisko.
O tym, dlaczego transfer Ibrahimovicia okaże się udany, pisaliśmy tutaj.