Prandelli: Hiszpanie są faworytami


29 czerwca 2012 Prandelli: Hiszpanie są faworytami

„Cieszmy się trwającą chwilą, nie myślmy jeszcze o finale. Hiszpanie wciąż są faworytami, ale dla nas w tym momencie najważniejszy jest odpoczynek” – na konferencji prasowej po półfinałowym starciu pomiędzy Niemcami i Włochami selekcjoner kadry „Azzurrich” skupił się przede wszystkim na chwaleniu swoich graczy.


Udostępnij na Udostępnij na

Korespondencja z Warszawy

Konferencję prasową rozpoczęła krótka ceremonia, podczas której Peter Schmeichel wręczył Andrei Pirlo nagrodę dla najlepszego gracza drugiego półfinału. Po kilku słowach podziękowania dla całego zespołu Pirlo zniknął za drzwiami prowadzącymi z powrotem do szatni, a na sali rozpoczęła się właściwa konferencja prasowa.

Cesare Prandelli
Cesare Prandelli (fot. bbc.co.uk)

Na pytanie, jak wiele w tym spotkaniu zrobił Balotelli, selekcjoner bez wahania odparł: – Ogromnie dużo, zarówno on, jak i cały zespół. Mieliśmy od samego początku pomysł na grę, zawodnicy świetnie odnajdywali się na swoich pozycjach. Niemcy chcieli poprzez wprowadzenie dodatkowego pomocnika zdominować grę w środku boiska, ale nasze kontry były dla nich zabójcze.

Równie jednoznacznie Prandelli odpowiedział na pytanie, co w największej mierze zadecydowało o końcowym sukcesie w meczu z jednym z dwóch największych faworytów tego turnieju: – Przede wszystkim kluczowe było nasze przygotowanie oraz fakt, że trafiliśmy na nasz dzień. Zagraliśmy znakomicie na flankach, wiedząc, że Niemcy będą próbowali zagęścić środek pola i odciąć Pirlo, nasza strategia okazała się właściwa. Na pewno też w pewnym sensie zaryzykowaliśmy, ale opłaciło się to. Antonio Cassano miał szansę sam na sam, a świetnie pomagał mu także Balotelli, który ściągał na siebie uwagę defensorów. Czy jestem dumny, że wyeliminowaliśmy faworyta? Nie zapominajmy, że to wciąż młodzi piłkarze. Kluczowy był dziś sam pomysł na grę. Znaczącą rolę odegrali świetni zawodnicy. Przed nami wielki finał i tylko na nim się teraz skupiamy – podkreślał włoski szkoleniowiec.

Bez wahania wskazał także faworyta finału: – Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobrze, ale sądzę, że to Hiszpanie wciąż są faworytami. Przed nami bardzo trudny mecz z rywalem, który na ostatnich turniejach pokazywał już swoją wielkość – przekonywał.

Selekcjoner Italii podczas konferencji tryskał dobrym humorem, co było oczywiście zrozumiałe: – Dla mnie i dla chłopaków to sen, ale tak naprawdę jego początek. Nie mogło także zabraknąć pytań o przygotowania do niedzielnego spotkania: – Oczywiście, wiemy, z kim zagramy, ale proszę, cieszmy się trwającą chwilą, dzisiejszym wieczorem. Przygotujemy się tak samo jak do pierwszego spotkania, nie muszę wiele zmieniać w naszej grze.

Jak bumerang powracał także temat niesfornego dziecka włoskiej piłki: – Komunikacja pomiędzy Balotellim a resztą zespołu jest wzorowa. Cały czas był w grze, zawsze gotowy i czujny, czekający na swoją szansę. Nie wiem jeszcze, jak poważny jest jego uraz, ale kiedy złapał go skurcz, wolałem nie ryzykować i zdjąłem go z boiska. Teraz mamy przed sobą dwa dni na odpoczynek. Skonsultuję się oczywiście ze sztabem medycznym, dziś szybko wrócimy do łóżek, odpoczniemy. Mam świadomość tego, że bezwzględnie potrzeba nam energii – zakończył.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze