Forma "Violi" w obecnym sezonie wygląda co najmniej źle. Klub, który jeszcze przed sezonem zapowiadał walkę o europejskie puchary, zawodzi na całej linii. Forma piłkarzy pod wodzą Stefano Pioliego była wręcz tragiczna, a zwieńczeniem wszystkiego była porażka z Frosinone 0:1 na własnym stadionie.
Bezbarwna w tym meczu ACF Fiorentina nie pokazała kompletnie nic. Ataki młodego florenckiego talentu, Federico Chiesy, rozbijały się o defensywę gości. A reszta zespołu praktycznie nie wyszła na to spotkanie. Wynik pokazuje, jak zagrały te drużyny. Frosinone szczelnie zabudowało swoją bramkę, a florentczykom powoli puszczały nerwy. Mecz był znacznie bogatszy w faule niż w ładne zagrania.
Wyniki drużyny w obecnym sezonie
Nazwać Fiorentinę w obecnym sezonie średniakiem ligowym, to jakby nic negatywnego o tej drużynie nie mówić. „Fiołki” w tegorocznych rozgrywakch grały na swoim wysokim poziomie jedynie na samym starcie sezonu. Dobra postawa tego zespołu zakończyła się na przełomie października. Wtedy to drużyna Pioliego zaczęła na potęgę remisować swoje spotkania, a w najgorszym przypadku je przegrywać.
Jedyną nadzieją na zachowanie twarzy były rozgrywki Pucharu Włoch. Po znakomitym zwycięstwie nad AS Roma przyszedł jednak czas na wielką gorycz porażki w meczu z Atalantą. Ekipa z Florencji zremisowała to spotkanie 3:3. Był to pierwszy dzwonek, że czara goryczy się przelewa, natomiast na „Violę” czekał po tym starciu jeszcze jeden pojedynek z Atalantą. Tym razem w Serie A. Ten mecz został przegrany, tym razem jednak Fiorentinie udało się zdobyć tylko jedną bramkę.
Po ostatniej serii porażek zarząd postawił trenerowi ultimatum. Jeżeli ten nie sprawi, że jego kadra zacznie wygrywać spotkania, nawet ze słabszymi rywalami, to szkoleniowiec będzie musiał się pożegnać z klubem. Po przegranym meczu z Frosinone ultimatum to zawęziło się natomiast do spotkania z Bologną, które odbędzie się w ten weekend. Jednak trener najwidoczniej uznał, że nie podoła temu zadaniu i podał się do dymisji, postanawiając opuścić klub.
Zmiana za sterami
Cała akcja zmiany za sterami przebiegła dość sprawnie. Zaledwie po jednym dniu do Florencji przyleciał były szkoleniowiec Fiorentiny, Vincenzo Montella, który podpisał z „Violą” kontrakt do 2021 roku. Taki ruch może zaowocować wzrostem formy, ponieważ Montella prowadził już tę drużynę od 2011 do 2015 roku i zna zasady panujące w tym klubie. Ponadto, co by złego nie mówić, Vincenzo jest całkiem dobry w swoim fachu mimo ostatnich porażek.
Pojawia się natomiast pytanie, jaki będzie cel na następny sezon. Czy powolne budowanie i podejście „jak się uda, tak się uda”, czy może klub będze dalej stawiał na awans do europejskich pucharów, co na pewno nie będzie łatwym zadaniem dla nowego szkoleniowca.
Serie A nie należy do łatwych lig, jeżeli chodzi o trofea przy takich zespołach jak Juventus, Inter, Napoli czy nawet Milan albo Lazio. Kluby, które są mniejsze, mają małe szanse na grę w Europie. Jednak w szeregach Fiorentiny nie brak również argumentów, a odpowiednie wykorzystanie takich piłkarzy jak Chiesa, Simeone, Muriel czy też Benassi mogłoby bardzo dobrze zaprocentować. Są to zawodnicy, którzy mają wysokie umiejętności, a trzech z nich ma przed sobą jeszcze całą karierę i może się znacząco rozwinąć. Co za tym idzie, można na nich w przyszłości zarobić dobre pieniądze. Tak więc to pewnie będzie główne zadanie, które będzie podlegało ocenie w pracy Vincenzo. Będzie on musiał jak najlepiej wprowadzić do gry młodych zawodników, w których drzemie ogromny potencjał.
Polityka młodych
Tak jak wyżej pisaliśmy, młodzi piłkarze stanowią i mają stanowić trzon Fiorentiny. Wskazuje na to sprowadzenie takich graczy jak Żurkowski z Górnika czy Traore z Empoli. Ponadto Fiorentina ma już w swoich szeregach wielu utalentowanych młodzików, takich jak Lafont czy Milenković, którzy jeszcze nie w pełni wykorzystali swój potencjał i mogą o wiele bardziej się rozwinąć. Do tego ma ich właśnie poprowadzić nowy trener, Vincenzo Montella.
Jednak Montella nie był jedynym kandydatem do zastąpienia Stefano w roli szkoleniowca. Pojawiały się tam takie nazwiska jak Di Francesco czy Giampaolo. Pierwszy z nich ma spore doświadczenie z grą w europejskich pucharach i może dać dużo w kontekście awansu do nich. Natomiast ten drugi znakomicie wprowadza utalentowanych zawodników w dorosłą piłkę, tak jak to robi w Sampdorii, a do jego pracy nie można mieć zarzutów. Zarząd klubu zdecydował się na powrót na ławkę trenerską byłego menadżera, który przez długi czas pozostawał bez pracy.
Jakie więc będą jego atuty w pracy z młodymi piłkarzami? Też niemałe. Ma on już na swoim koncie kilku zawodników, których wprowadził w dorosłą piłkę. Przykładem może być chociażby Donnarumma, którego postawił w bramce Milanu i pomógł mu w rozwoju. Oczekiwać więc można, że to samo uczyni z Lafontem, który aktualnie prezentuje się co najmniej średnio, a oczekiwania co do niego są duże. Poza tym wielu dostrzega w nim niemały potencjał.
Powrót do Florencji
Ostatni pobyt włoskiego szkoleniowca we Florencji nie należał do szczególnie dobrych. Mimo iż przez długi okres spełniał on oczekiwania kibiców, to finalnie przerosły one wówczas młodego Vincenzo. Montella wprowadził florencki zespół do Europy i bardzo dzielnie walczył z nim na wielu frontach. Natomiast oczekiwania z czasem wzrosły, liczono na walkę o pierwsze miejsce, a to jednak przerosło możliwości Włocha.
Czy i tym razem włoski trener da radę wprowadzić „Violę” na salony? Na to i na kilka innych pytań odpowie kibic „Violi”, a jednocześnie redaktor strony Fiorentina Polska, Mateusz Nowacki.
Jak oceniasz pracę Pioliego?
Początek obecnego sezonu wyglądał naprawdę obiecująco. Zespół grał ofensywnie i regularnie punktował. Nie można się było do czegokolwiek przyczepić. W drugiej części sezonu niestety coś się zepsuło. Uważam, że wpływ na taką sytuację miało kurczowe trzymanie się jednej taktyki, przez co Fiorentina przestała zaskakiwać rywala.
Liczba remisów – dlaczego jest ich aż tyle?
Niektórych remisów nie dało się uniknąć. W meczach z czołowymi drużynami Fiorentina grała jak równy z równym i w takich momentach trzeba się cieszyć z każdego punktu. Jednakże wiele spotkań zakończyło się remisem na własne życzenie. Błędy w obronie, kiksy bramkarskie, gorsza dyspozycja. To wszystko wpłynęło na obecną pozycję w ligowej tabeli.
Jaki wpływ na kadrę może mieć według Ciebie dymisja Stefano?
Trudno powiedzieć, jak ta dymisja wpłynie na postawę zawodników. Po odejściu Pioliego pewny wykupu nie może być Edimilson Fernandes, którego zwolennikiem był właśnie Stefano. Nowy trener może zechcieć budować drużynę w oparciu o nowe nazwiska. Ponadto wciąż nie jest jasna przyszłość Chiesy, Veretout czy Biraghiego. Nie wiadomo również, co się stanie z innymi wypożyczonymi zawodnikami. Poza Murielem nikt nie może być pewny wykupu. Wygląda na to, że w lecie może dojść do małej rewolucji kadrowej.
Czy sądzisz, że Montella pomoże w walce o puchary i da je „Fiołkom”?
Nie sądzę, że „Viola” nawet pod okiem nowego trenera zdoła odrobić w ciągu pozostałych siedmiu kolejek aż 12-punktową stratę do szóstego miejsca. W obecnym sezonie jedyną jeszcze szansą Fiorentiny na europejskie puchary jest wygrana w Pucharze Włoch. Już dawno nie było takiej sytuacji, że w półfinale zabrakło najmocniejszych drużyn z Półwyspu Apenińskiego. Wynik pierwszego starcia z Atalantą (3:3) wcale nie przekreśla szans na awans do finału. Jeśli 25 kwietnia udałoby się pokonać klub z Bergamo, to na drodze do pucharu zostanie tylko ktoś z dwójki Lazio –Milan, a z tymi drużynami Fiorentina pokazywała w tym sezonie, że potrafi grać.