Niezwykłego powitania w nowym zespole doświadczył Robinho. Piłkarz Manchesteru City został niedawno wypożyczony do Santosu na sześć miesięcy.
Robinho wraz z inną gwiazdą brazylijskiej piłki, Pele, wylądowali wczoraj helikopterem na środku boiska Vila Belmiro, gdzie czekało na niego już kilkadziesiąt tysięcy kibiców.
– Bardzo się cieszę, że tu wszyscy jesteście. Santos darzę wielką miłością. Będę próbował sprawić, abyście po każdym meczu cieszyli się ze zwycięstwa zespołu – takimi słowami 26-letni Brazylijczyk przywitał sympatyków Santosu.
Kibice bardzo dobrze znają tam Robinho. Piłkarz występował w klubie w latach 2002-2005. Tak naprawdę Robinho zaistniał jako piłkarz właśnie w Santosie, skąd jako gwiazda trafił do Realu Madryt.
26-latek musiał przenieść się do zespołu, który zapewni mu grę w pierwszym składzie w związku ze zbliżającym się mundialem. W drużynie Roberto Manciniego nie zawsze było dla niego miejsce w pierwszej jedenastce, za to w Santosie znów powinien być czołowym graczem.