Dominujący niemal przez całe spotkanie Manchester United niespodziewanie przegrał na własnym terenie z dużo niżej notowanym CFR Cluj 0:1. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył w drugiej połowie meczu Luis Alberto. Zwycięstwo nie pozwoliło jednak piłkarzom mistrza Rumunii na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.
Dzisiejszego wieczoru Manchester United starał się jak najlepiej zakończyć swój tegoroczny udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów w pojedynku z CFR Cluj rozgrywanym na Old Trafford. Gospodarze do tego spotkania się jednak specjalnie nie przygotowywali, gdyż już dwa tygodnie temu zapewnili sobie udział w fazie pucharowej tych elitarnych rozgrywek na wiosnę. Sir Alex Ferguson jeszcze przed wyjściem na murawę zapowiedział, iż da odpocząć swoim kluczowym zawodnikom, myśląc głównie o niedzielnych derbach z Manchesterem City. Natomiast ekipa z Rumunii zjawiła się na Old Trafford po raz pierwszy, mając nadzieję także na dalszy udział w turnieju. Dzięki wygranej z Bragą 3:1 miała tyle samo punktów co Galatasaray, więc aby znaleźć się w czołowej szesnastce, musiała osiągnąć lepszy wynik w Anglii niż Turcy w Portugalii. Jednak FC CFR Cluj, bez względu na wynik rywalizacji, miał zapewnione co najmniej trzecie miejsce i grę w Lidze Europy. Tym samym rumuński zespół powalczy na wiosnę w europejskich pucharach.
Pierwszą groźną akcję gospodarze przeprowadzili już kilka sekund po rozpoczęciu spotkania. Z rzutu wolnego w pole karne dośrodkowywał Ryan Giggs, futbolówkę przejął Hernandez, ale podczas próby obrotu i minięcia jednego z obrońców szybko się przekonał, że takimi manewrami nie zaskoczy defensorów rywala. Chwilę później w natarciu ponownie zobaczyliśmy podopiecznych sir Aleksa Fergusona. Hernandez sprytnym zagraniem skierował piłkę do Rooneya, który pomknął przez spory kawałek boiska lewą stroną i próbował dośrodkować w stronę bramki strzeżonej przez Felgueirasa. Kiedy wydawało się, że jako pierwsi na miejscu zameldują się zawodnicy Manchesteru United, w ostatniej chwili drużynę ratował Piccolo, wybijając futbolówkę na rzut rożny. W 8. minucie meczu mogło być już 0:1. Po nieporozumieniu w bloku defensywnym gospodarzy piłkę wprost pod nogi Bastosa wybijał Smalling. Napastnik mistrza Rumunii bez wahania oddał strzał na bramkę de Gei, ale po wcześniejszym rykoszecie to Hiszpan wyszedł z tego pojedynku zwycięsko.
Kilka chwil później w odpowiedzi zobaczyliśmy już zawodników w czerwono-białych trykotach. Rooney pokusił się o strzał z dystansu, ale futbolówka została zablokowana przez obrońcę i trafiła ponownie pod nogi Anglika. Za drugim razem napastnik Manchesteru nie został już powstrzymany przez rywala, lecz piłka, którą ponownie uderzył, przeleciała kilka metrów nad poprzeczką bramki. W 26. minucie na tablicy powinien widnieć już wynik 1:0. Welbeck fantastycznie doskoczył do obrońcy na dwudziestym metrze, odzyskał piłkę i szybko oddał ją Cleverleyowi, który musiał już tylko posłać futbolówkę obok golkipera, ale trafił prosto w niego. Za tę sytuację młody Anglik został natychmiast skarcony przez miejscowych kibiców. Chwilę później bohaterem swojej drużyny został Felgueiras. Po rzucie rożnym wykonywanym przez legendarnego Giggsa najwyżej wyskoczył Welbeck, ale po uderzeniu głową w ostatnim momencie z linii bramkowej piłkę wybił wcześniej wspomniany bramkarz przyjezdnych. W dalszych fragmentach gry nic ciekawego się już nie wydarzyło i do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis.
Druga odsłona dzisiejszego pojedynku mogła się rozpocząć genialnie dla Manchesteru United. Przed szansą uderzenia z rzutu wolnego stanął Buttner, ale młody defensor nie zdołał nawet wycelować w światło bramki, z czego na pewno nie mógł być zadowolony szkoleniowiec drużyny. W 56. minucie chwilową inicjatywę w meczu przejęli zawodnicy gości i co więcej, fantastycznie wykorzystali swoją okazję. Po przejęciu na środku boiska piłkę natychmiast odegrano do Luisa Alerto, a ten bez zastanowienia huknął z ponad 30 metrów i tym samym otworzył wynik spotkania. De Gea w tej sytuacji był bezradny. Wicemistrzowie Anglii najwidoczniej nie mogli się jednak pogodzić z takim obrotem sprawy i już w 61. minucie ponownie zaatakowali bramkę rywala. Buttner świetnie dośrodkował wprost na głowę zdenerwowanego Rooneya, ale ten nie potrafił skierować futbolówki do siatki, co spotkało się z ostrą krytyką asystenta sir Aleksa Fergusona.
Chwilę później mogło być już o niebo lepiej, ale zimnej krwi zabrakło Giggsowi. Jones dynamicznym rajdem przedarł się pod pole karne rywala i dośrodkował w kierunku swoich kolegów. Piłka ostatecznie spadła pod nogi Walijczyka, ale ten zwlekał ze strzałem zbyt długo i akcja skończyła się ostatecznie na wybiciu przez Cadu. Dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem spotkania główny arbiter sprezentował jeszcze gospodarzom miłą niespodziankę w postaci rzutu wolnego z linii pola karnego. Do piłki natychmiast dopadł Rooney, ale kapitalna interwencja Felgueirasa sprawiła, iż na tablicy nadal widniał wynik 0:1. Końcówka spotkania nie przyniosła już żadnych emocji w postaci bramek i niespodziewanie na Old Trafford zatriumfował FC CFR Cluj.
To vo zagrali dziś united to jakas zenada robią
tylko wstyd
United już z awansem, mogli przegrać. Dobrze, że
przegrali nawet jeśli mają zapewniony awans.