Kibice nie przyjęli przyjemnie terminu rozgrywania meczu, który przypadł na poniedziałek na godzinę 20:30. Co wyjaśniło się po spotkaniu na szczycie tabeli pomiędzy Eintrachtem Frankfurt a RB Lipsk?
Mecz o sześć punktów
Patrząc na obecną sytuację w tabeli Bundesligi, można by dojść do wniosku, że spotkanie pomiędzy Eintrachtem a Lipskiem spokojnie mogłoby być rozgrywane w sobotę o godzinie 18:30. To wtedy odbywają się największe hity Bundesligi, sytuacja punktowa między wyżej wymienionymi zespołami jest bardzo napięta. Dlatego możemy powiedzieć, że był to tak zwany mecz o sześć punktów.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego pomiędzy klubami różnica oczek wynosiła tylko dwa na korzyść drużyny przyjezdnych, a więc Eintracht mógł jeszcze porządnie namieszać w ligowej tabeli. W przypadku wygrania gospodarzy awansowaliby oni na trzecie miejsce ze stratą jednego punktu do drugiej Borussii Dortmund. W przypadku odwrotnym podopieczni Ralpha Hasenhuttla przenieśliby się na pozycję wicelidera Bundesligi.
W takich sytuacjach mówimy właśnie o meczu o sześć punktów. Wtedy presja na zawodnikach jest dużo większa, a porażka w takim spotkaniu boli podwójnie. Są to również starcia, w których kluby mogą nadrobić stratę do miejsca dającego awans do europejskich pucharów czy też utrzymanie w lidze (podczas starcia FC Koeln z Hamburgerem SV).
Zbuntowani kibice
W Niemczech przyzwyczajono kibiców do meczów o stałych porach, jakimi jeszcze w poprzednim sezonie były tylko weekendy. Już w tym roku rozegranych zostanie kilka spotkań poniedziałkowych, co wzbudziło wielkie niezadowolenie u fanów Bundesligi. Związane jest ono z problemem z organizacją dnia meczowego. Fani często muszą wziąć wolny dzień w pracy, aby wybrać się na mecz. Jeżeli patrzeć na historię, w XXI wieku w Bundeslidze rozegrano tylko trzy spotkania w poniedziałek. Dzisiejsze było pierwszym wcześniej zaplanowanym przez DFL, poprzednie przekładano z innych terminów. Kolejny poniedziałkowy mecz Bundesligi już za tydzień, Borussia Dortmund – FC Augsburg.
Już przed rozpoczęciem spotkania mieliśmy informację, że supporterzy gospodarzy zabrali ze sobą ponad 70 wuwuzeli i będą przeszkadzać w ten sposób nie tylko zawodnikom w rozgrywaniu spotkania, ale także komentatorom w relacjonowaniu meczu. Odgłosy pochodzące z trybun zakłócały w dużym stopniu głos komentatorów, ta część protestu udała się kibicom gospodarzy.
Przed meczem zapowiedziano również wrzucenie na płytę boiska piłeczek tenisowych. Taka forma protestu stała się ostatnio bardzo powszechna, z taką inicjatywą wyszli również kibice Borussii Dortmund w meczu Pucharu Niemiec z VfB Stuttgart. W trakcie przerwy miejscowi kibice rzucali na plac gry piłeczki tenisowe, co wywołało kolejne opóźnienie w starcie spotkania.
Jak widać Niemcy też nie lubią poniedziałków. #BundesTAK pic.twitter.com/VmG7f2OtLG
— Mariusz Deczkowski (@MariuszDeczkovS) February 19, 2018
Kevin-Prince Boateng talizmanem Eintrachtu
Boateng musi być coraz częściej brany pod uwagę przy wystawieniu składu meczowego. Według statystyk za każdym razem, kiedy strzelał on bramkę w Bundeslidze, Eintracht nie przegrywał meczu. Oczywiście są to tylko statystyki i pewnego rodzaju przesąd, ale, jak widać, brat zawodnika Bayernu Monachium wkłada bardzo dużo pracy w spotkania Eintrachtu.
https://twitter.com/CBronszkowski/status/965682040904605696
Eintracht bliżej Ligi Mistrzów
Co roku do europejskich pucharów awansują inne drużyny z wyjątkiem Bayernu i Borussii Dortmund. Według ekspertów jest to główny problem tej ligi, że nie ma topowej czwórki, która co roku znajdowałaby się w europejskich pucharach. Właśnie przez takie sytuacje niemieckie kluby odpadają błyskawicznie w fazie grupowej Ligi Mistrzów bądź Ligi Europy z wyjątkiem oczywiście kilku zespołów.
Niko Kovac włożył wielkie serce w budowanie Eintrachtu na europejskie puchary i przede wszystkim na czołówkę Bundesligi. W poprzednim sezonie doszedł przecież do finału Pucharu Niemiec, w którym poległ z silniejszym BVB. W tym sezonie, jeżeli nic nie wysypie się na ostatniej prostej, zespół z Commerzbank-Arena nie tylko dostanie się do europejskich pucharów, ale i do fazy grupowej Champions League.
Dzisiejsze spotkanie było niezwykle ważne, jeżeli chodzi o przyszłość „Die Adler”, zrobili oni bowiem wszystko, co w ich mocy, i może mimo lepszego widowiska ze strony przeciwników zdobyli trzy oczka, podwyższając tym samym swoje miejsce w tabeli. Obecnie plasują się na trzeciej lokacie.
Hat-trick nienawiści w ostatnim meczu kolejki Bundesligi
Nie dosyć, że mecz był rozgrywany w poniedziałek (co nie podoba się Niemcom, właśnie dlatego dziś zdecydowali się na protest), to jeszcze w spotkaniu użyty został VAR, a w dodatku mecz grało RB Lipsk.
Są to najbardziej znienawidzone sytuacje w Bundeslidze. Za poniedziałkowe mecze kibice chcą wręcz zamordować działaczy DFL, nie podoba im się rozgrywanie spotkań w środku tygodnia ze względu na pracę.
Od początku stosowania systemu wideoweryfikacji jest on krytykowany nie tylko przez kibiców, ale i dziennikarzy sportowych. Największy problem stanowi rzekomo jedno wielkie centrum obsługi VAR-u w Kolonii.
Ponadto kibice kipią nienawiścią do RB Lipsk. Wicemistrz Niemiec został założony przez koncern Red Bulla i niezależny jest od wyników ligowych, ponieważ zawsze napój energetyczny sypnie kasą.
„Wir pfeifen auf das Montagsspiel. Hier bestimmen wir den Ton!“ #SGERBL pic.twitter.com/BY7ofR6NNc
— Dr. Andreas Hüttl (@Dr_Huettl) February 19, 2018
😂😂😂
"Poniedziałek jest dla trzeźwienia"#bundesTAK https://t.co/7JkB6oe119
— Maciej Iwanow (@Maciej_Iwanow) February 19, 2018
Kontrowersje związane z VAR-em
Bardzo wątpliwe było nieodgwizdanie „jedenastki” przez Feliksa Zwayera na korzyść RB Lipsk podczas pierwszej połowy spotkania. Po skontaktowaniu się sędziego z Kolonią podjął on prostą decyzję – spalony Sabitzera. Cała sytuacja była bardzo ciekawa, a niemieckie gazety mają już o czym pisać przez następny tydzień.
Protests, banners, delays, VAR controversy and goals. This match is crazy. #SGERBL
— Caoimhín 🍋 (@Ruhrbarb) February 19, 2018
Wielki błąd „Kickera”
Wygląda na to, że dziennikarze „Kickera” również wyrządzili swego rodzaju protest. Opublikowali jedenastkę kolejki Bundesligi wraz z ocenami za poszczególne spotkania już w niedzielę. Najprawdopodobniej zapomnieli o poniedziałkowym starciu na szczycie pomiędzy Eintrachtem a Lipskiem.
Tabela Bundesligi
- Bayern Monachium (59)
- Borussia Dortmund (40)
- Eintracht Frankfurt (39)
- Bayer Leverkusen (38)
- RB Lipsk (38)
- Schalke 04 (37)
- Hannover 96 (32)
- Augsburg (31)
- TSG Hoffenheim (31)
- Borussia Moenchengladbach (31)
- Hertha BSC (30)
- SC Freiburg (28)
- VfB Stuttgart (27)
- VfL Wolfsburg (24)
- Werder Bremen (23)
- FSV Mainz (23)
- Hamburger SV (17)
- FC Koeln (14)
Wszystkie wyniki meczów 23. kolejki Bundesligi
Hertha BSC 0:2 FSV Mainz
FC Koeln 1:1 Hannover 96
SC Freiburg 1:0 Werder Bremen
Hamburger SV 1:2 Bayer Leverkusen
VfL Wolfsburg 1:2 Bayern Monachium
Schalke 04 2:1 TSG Hoffenheim
Augsburg 0:1 VfB Stuttgart
Borussia Moenchengladbach 0:1 Borussia Dortmund
Eintracht Frankfurt 2:1 RB Lipsk