Liverpool FC pokonał 2:0 Villarreal w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Jürgen Klopp zapowiadał, że nie zlekceważy rewelacyjnych Hiszpanów i faktycznie, trener angielskiego zespołu odpowiednio przygotował taktykę. Zestawienie trójki pomocników w postaci Thiago Alcantary, Fabinho i Jordana Hendersona było podwaliną pod sukces „The Reds”.
Pomocnicy Liverpoolu położyli fundamenty pod zwycięstwo Liverpoolu w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Trójka ustawiona w drugiej linii miała zadanie opanowania środka pola i zneutralizowania kontrataków Villarrealu. Dodatkowo to przez tych piłkarzy miało przechodzić najwięcej piłek i to oni mieli zaczynać ataki gospodarzy. Trzeba przyznać, że świetnie wywiązali się z tego zadania.
Pomocnicy Liverpoolu wywalczyli zwycięstwo
Obserwując zmagania Liverpoolu z Villarrealem, można było odnieść wrażenie, że gospodarze wygrali mecz bez większego wysiłku. „The Reds” od 1. minuty kontrolowali przebieg wydarzeń na murawie Anfield. Wydawało się, że była to łatwizna. Zaliczka w pierwszym meczu z wynikiem 2:0 przysparza wiele pozytywnych myśli przed rewanżem. Mimo łatwej wygranej trzeba docenić pracę pomocników. Thiago Alcantara, Fabinho i Jordan Henderson dzisiaj ostro harowali na boisku. Ich praca spowodowała, że LFC mogło zdominować rywala.
Fabinho to jakbym widział kopię Fernandinho z sezonu 17/18. Chłop jest wszędzie, łata wszystko, wie, gdzie spadnie druga piłka i jeszcze na odczepnego rzuci sobie prostopadłą, bo kto mu zabroni.
Fabinho dla mnie dziś jest najlepszy.
— Patryk Idasiak (@PatrykIdasiak) April 27, 2022
Jürgen Klopp zapowiedział na konferencji prasowej przed meczem, że nie zlekceważy Villarrealu. I faktycznie, Niemiec dobrze przygotował się na ostro broniącego rywala. Hiszpanie raczej zakładali, że na Anfield należy przyjąć taktykę z grą na kontry. To przede wszystkim uniemożliwili świetnie pracujący pomocnicy Liverpoolu. Fabinho, Henderson i Thiago świetnie wymieniali się zadaniami w środkowej strefie boiska. Zazwyczaj dwóch starało się zostawać i asekurować stoperów. Jeden podłączał się do ataku lub kiedy cała drużyna przesuwała się w kierunku bramki, to wtedy dwóch z trzech podłączało się do ataku. Przede wszystkim dzisiaj znakomity był Fabinho, który kasował ataki rywala i dodatkowo jeszcze sam świetnie posyłał piłkę do kolegów z ofensywy.
Dośrodkowanie, rykoszet i gol dla Liverpoolu! ⚽ #UCL #LIVVIL #ChampionsLeague https://t.co/owj4O4TrwG
— Polsat Sport (@polsatsport) April 27, 2022
Docenić trzeba także Jordana Hendersona. Anglik dzisiaj świetnie współpracował z wchodzącym głębiej Trentem Alexandrem-Arnoldem. Środkowi pomocnicy musieli asekurować wyżej wychodzących bocznych obrońców, którzy w zasadzie grali bardziej jako skrzydłowi. Sam kapitan Liverpoolu też wykorzystywał momenty, w których młodszy kolega odpoczywał i sam starał się wchodzić do ataku. To zaowocowało golem na 1:0, bo właśnie po akcji Hendersona padł gol dla gospodarzy.
Jordan Henderson’s game by numbers vs Villarreal:
100% tackles won (4/4)
87% pass accuracy
68 total touches
6 ball recoveries
4 long passes
3 crossesA captains performance. 💪🏴 pic.twitter.com/qJqwTzDOEq
— Statman Dave (@StatmanDave) April 27, 2022
Mogło wydawać się, że zestawienie Hendersona obok Fabinho nie jest najlepszym pomysłem, bo niby mogło to blokować kreatywność drugiej linii na tle Hiszpanów. Nic z tych rzeczy, kapitan LFC rozegrał kapitalny mecz, co podkreśla powyższy tweet.
Thiago Alcantara kluczem do poczwórnej korony Liverpoolu?
Przed meczem na naszej stronie pojawił się artykuł na temat Liverpoolu, który jest maszyną niemal doskonałą. Aby taka maszyna faktycznie działała, jak należy, muszą w niej odpowiednio funkcjonować wszystkie trybiki. Każdy mechanizm ma kilka kluczowych części i w warsztacie Kloppa Thiago Alcantara zaczyna robić za najważniejszą zębatkę. Chwilę trwało, zanim reprezentant Hiszpanii zaczął grać zgodnie z oczekiwaniami. Jeszcze dwa lata temu był najważniejszym elementem sukcesu Bayernu w Lidze Mistrzów. Teraz zaczyna powtarzać to samo w barwach „The Reds”.
Thiago Alcantara to jest geniusz. W takiej formie może być on kluczowy w walce o poczwórną koronę dla LFC.
W Bayernie w środku pola jest Goretzka i Kimmich, ale jakby Thiago został w Monachium, to na pewno znalazłoby się dla niego miejsce w składzie.#LFCVIL #UCL #ChampionsLeague— Michał Krzeszowski (@Krzeszov) April 27, 2022
Thiago kapitalnie czuł ataki Liverpoolu. Przede wszystkim świetnie uruchamiał w atakach Luisa Diaza oraz dobrze współpracował z podłączającym się Andrewem Robertsonem. 31-latek najczęściej dyktował tempo gry „The Reds”. Kiedy tylko była możliwość znalezienia luki w ataku, reprezentant Hiszpanii posyłał piłki do atakujących. Dobrze też przesuwał ataki przez drugą linię oraz znowu popisywał się wieloma podaniami. Dodatkowo kapitalnie pracował w defensywie, a dzisiaj można go nazywać jednym z najlepiej pracujących zawodników w środku pola. Zarówno w ofensywie, jak i defensywie.
119 touches (1st)
103 passes (2nd most)
96% pass accuracy (1st)
5 interceptions (1st)Just another Thiago Alcântara masterclass performance 😍 pic.twitter.com/2yZmUtooxh
— TheKop.com (@TheKop_com) April 27, 2022
Przed Liverpoolem kluczowe mecze w kontekście zdobycia poczwórnej korony. Mogą tego dokonać jako pierwszy klub z Anglii. Dlatego niezwykle istotne jest to, że właśnie teraz Thiago Alcantara wszedł na swój najwyższy poziom. Może pomocnik LFC nie jest zawodnikiem notującym masę asyst i goli, ale jego gra oraz współpraca z partnerami kreuje mnóstwo akcji „The Reds”. 31-latek ma znakomity przegląd pola i kontrolę gry, czego też dobrym przykładem jest akcja z 42. minuty. Wystarczył jeden rzut oka na ustawienie rywala, żeby podjąć błyskawiczną decyzję o strzale na bramkę Villarrealu. Geronima Rulliego uratował słupek.
Thiago Alcantara popisał się pięknym strzałem i zabrakło naprawdę niewiele… #UCL #LIVVIL #ChampionsLeague https://t.co/HRh1ojFtXB
— Polsat Sport (@polsatsport) April 27, 2022
Bez zerkania w statystyki trudno jest zdecydować, kto był dzisiaj najlepszy z trójki środkowych pomocników Liverpoolu. Wykonali oni ogromną pracę, która zaowocowała zwycięstwem. Jednak to właśnie Thiago jest tym najważniejszym dyrygentem w heavy metalowej kapeli Jürgena Kloppa, o czym najlepiej świadczy poniższy wykres. Warto zobaczyć liczbę podań na połowie Villarrealu.
103 – Thiago Alcántara 🇪🇸 attempted 103 passes against Villarreal (99 completed), his most in a single Champions League game for Liverpool. Master. pic.twitter.com/gxyl9d5KfG
— OptaJose (@OptaJose) April 27, 2022
Robota do wykonania na wyjeździe
Jak często mawiał Czesław Michniewicz, 2:0 to niebezpieczny wynik. Dlatego po wygranej na Anfield fani LFC mogą być zadowoleni, ale to jeszcze nie koniec rywalizacji. Villarreal skupił się w pierwszym spotkaniu głównie na defensywie, podobnie było w poprzednim dwumeczu i starciu z Bayernem. W Monachium „Żółta Łódź Podwodna” skupiła się na obronie, ale swoją siłę rażenia pokazała na własnym boisku. Po starciu z Liverpoolem Unai Emery nie będzie miał innego wyboru. Trzeba atakować.
https://twitter.com/J_Krecidlo/status/1519418380754866176
Przeciwnik jest w tej chwili z najwyższej półki, ale Villarreal nie ma już nic do stracenia. Albo uda się odrobić straty u siebie, albo to będzie koniec ich pięknej przygody w Lidze Mistrzów. I w rewanżu znowu będzie kluczowy środek pola. Pomocnicy Liverpoolu na Estadio de la Ceramica staną przed trudniejszym zadaniem. Przeciwnik będzie bardziej zdeterminowany do ataków i do wyjścia wyżej poza swoją „szesnastkę”. Tym razem Thiago, Fabinho i Henderson nie będą mieli aż tyle swobody. Właśnie dopiero w rewanżu ich gra będzie naprawdę istotna.
Zawodników Villarreal zawodziła dziś nawet technika. Przepaść. Z całej kadry tylko Pau może marzyć by zagrać kiedyś w Liverpoolu. Najgorszy dziś Danjuma. Smutny wieczór.
— Leszek Orłowski (@Leszek_Orlowski) April 27, 2022
Słaby mecz Hiszpanów na Anfield zmusi ich do wspięcia się na szczyt swoich możliwości w rewanżu na własnym boisku. Unai Emery to nie jest słaby trener i na pewno przeanalizuje swoje błędy taktyczne. Szczęście po stronie Villarrealu, że skończyło się tylko na wyniku 2:0. Choć wydaje się to niemożliwe, to właśnie rewanż u siebie daje jakąś szczątkową nadzieję na odrobienie strat. Ale Hiszpanie przede wszystkim będą musieli wyjść wyżej i spróbować osiągnąć przewagę w środkowej strefie boiska. A z tak dobrze grającymi pomocnikami Liverpoolu może być o to bardzo trudno.