Niestety, wyjątkowe czasy wymagają wyjątkowych środków. Zdają sobie z tego sprawę także polskie kluby, które w coraz bardziej kreatywny sposób starają się utrzymać finansową płynność. Najwięcej z nich poszło w możliwość zakupów wirtualnych. Straty ekipy poniosły głównie na jednym z najbardziej dochodowych pól – dniu meczowym. To właśnie dlatego powstała możliwość wykupienia wirtualnych wejściówek, z czego kibice chętnie korzystają.
W Polsce zauważono, że ta metoda sprawdza się za granicą. Największym echem odbiła się akcja niemieckiego Lokomotiwu Lipsk. Klubowi z Saksonii udało się pobić rekord z 1987 roku, kiedy to na meczu z Bordeaux pojawiło się 120 tysięcy fanów. Ostatecznie licznik wirtualnych biletów stanął na ponad 180 tysiącach wejściówek, dzięki czemu Lokomotiw częściowo wykaraskał się z finansowych tarapatów. W Borussii Moenchengladbach poszli o krok dalej i każdy kibic mógł za 19 euro zamówić swój wizerunek z atrapy, który zostanie przywiązany do krzesełka na stadionie. Dzięki temu klub zarobił, a kibice, może i tekturowi, ale będą przy swoich piłkarzach w momencie wznowienia rozgrywek. Natomiast jak sobie radzą w Polsce?
Wirtualne Najstarsze Derby Śląska
Jedną z największych, o ile nie największą taką akcją są Wirtualne Najstarsze Derby Śląska. Kibice Polonii Bytom postanowili podać pomocną dłoń swojemu klubowi w jakże trudnym dla „Niebiesko-czerwonych” czasie. Pandemia dodatkowo pogorszyła i tak już słabą kondycję finansową klubu. Najbardziej odczuły to osoby pracujące przy akademii bytomskiej ekipy. O zamyśle akcji więcej opowiedział nam jeden ze współzałożycieli wirtualnych derbów:
– Można powiedzieć, że to jest pomysł zaczerpnięty z Zachodu. Jednak główną potrzebą tego pomysłu było zebranie pieniędzy. W klubie już od dobrych kilkunastu lat nie jest najlepiej, a pandemia jeszcze to pogarsza. Wyszliśmy z tą inicjatywą, aby każdemu było miło. Miastu, że pomagamy klubowi, i samym piłkarzom, pamiętając o nich. Każdy w tej sytuacji wychodzi na plus. 10 złotych za bilet to nie jest dużo, zwłaszcza że nie planujemy podobnej akcji na inne mecze – opowiada nam Jakub, współzałożyciel wirtualnej akcji.
Akcja szybko urosła na skalę już nie tylko całego Śląska, lecz także Polski. Do wsparcia przyłączyli się byli piłkarze czy trenerzy klubu, jak: Dietmar Brehmer, Wałerij Sokolenko czy Jacek Trzeciak. Swojej pomocy udzielili także Filip Jagiełło, piłkarz Genoi, czy kibice Arki Gdynia. Fani drużyny z Trójmiasta sami zakupili około 500 wejściówek na wirtualne derby. Udostępnione zostały także krzesełka dla kibiców Ruchu Chorzów. Cały dochód przeznaczony z zakupu biletów na sektor gości trafi do derbowego rywala Polonii.
– Początkowy zamysł był taki, aby zorganizować akcję na Stadionie Śląskim. Pomyśleliśmy, że fajnie by było, gdyby udało nam się wypełnić stadion mieszczący 50 tysięcy miejsc. Jednak po dłuższej analizie doszliśmy do wniosku, że akcja mogłaby się skończyć jedną wielką klapą i tylko byśmy zniechęcili fanów. Gdyby nie udało nam się sprzedać więcej biletów, to wtedy akcja by się okazała zupełnym niewypałem. Dlatego zdecydowaliśmy się na Olimpijską 2. Dodatkowo jest to też symbol Polonii Bytom, a zapełnienie stadionu to coś bardzo realnego – mówi dla nas członek Stowarzyszenia Kibiców Klubu Polonia Bytom.
Gdzie trafią pieniądze zebrane podczas akcji? Organizatorzy znaleźli sposób, jak zrobić podział między akademię Polonii a pierwszą drużynę. Wejściówka na sektor gospodarzy jest do nabycia za 10 zł i całość idzie na rzecz pierwszej drużyny. Bilet na sektor rodzinny to natomiast 30 zł i całość zostaje przeznaczona na pensje dla trenerów i rozwój akademii bytomian.
🎥 "Niebieski Adler" odwiedził stadion Polonii Bytom i zaprasza wszystkich kibiców Ruchu Chorzów na Wirtualne Najstarsze Derby Śląska. Zachęcamy do oglądania filmu nagranego przez TV Niebiescy! 💪 https://t.co/GORVtKmzeZ 💪
➡ https://t.co/uwpgKhcoDy pic.twitter.com/tC84Ngzdha
— Niebiescy.pl (@Niebiescypl) May 20, 2020
A może piwo i kiełbasa?
Z dużym zainteresowaniem akcja spotkała się także w Szczecinie. Kibice Pogoni zjednali się, aby pomóc „Dumie Pomorza”. W ciągu tygodnia udało się sprzedać już ponad 5,5 tysiąca wirtualnych wejściówek. Jeden bilet to równowartość 5 zł, a dodanie piwa i kiełbasy to kolejna złotówka do portfela szczecinian. Niekaloryczne piwo w zestawie z kiełbasą za 2 zł brzmi jak najbardziej zacnie.
Dziś o 12 minął równo tydzień od startu akcji ✅ Krzyk ponad 5,5 tys. kibiców Dumy Pomorza zawsze wzbudza uzasadniony szacunek 🗣️
Jesteśmy bardzo dumni, że tak pokaźna liczba naszych sympatyków zdecydowała się już wesprzeć akcję 👏 #IdęNaPogoń
— Pogoń Szczecin (@PogonSzczecin) May 21, 2020
Dodatkowo ekipa z województwa zachodniopomorskiego po zakupie wirtualnego biletu przesyła spersonalizowaną wejściówkę. Takim podarunkiem można się pochwalić w mediach społecznościowych bądź wydrukować na pamiątkę. W Szczecinie w przeciwieństwie do Bytomia postanowiono, że przedłużą akcję. Już teraz jest możliwość nabycia biletów także na mecz z Cracovią, który ma się odbyć 6 czerwca. Kibice mają też możliwość zakupienia biletów na wyjazdowy mecz w Poznaniu przeciwko tamtejszemu Lechowi.
***
Zjednoczenie kibiców w celu pomocy klubom w bardzo trudnych dla każdego czasach jest bardzo budujące. Fani, jak widać, obecni są w życiu klubu nie tylko w trakcie meczów, lecz także gdy ten potrzebuje pomocy. Polskie zespoły w najbliższym czasie zapewne będą czerpać coraz więcej biznesowych pomysłów z Zachodu bądź same w kreatywny sposób się napędzą. Miejmy nadzieję, że takich akcji w najbliższym czasie będzie jak najwięcej. Większość klubów do przetrwania potrzebuje właśnie mobilizacji kibiców.