Polonia, czyli okręt, który o mało nie utonął


19 kwietnia 2011 Polonia, czyli okręt, który o mało nie utonął

Dla Polonii Warszawa to stracony sezon? Nie, wszystko jeszcze jest możliwe. Przypomina o tym napastnik stołecznego klubu, Daniel Gołębiewski.


Udostępnij na Udostępnij na

Młody zawodnik „Czarnych Koszul” zameldował się w ostatnim spotkaniu na placu gry jako rezerwowy. Była to bardzo dobra zmiana. Gołębiewski ustalił wynik spotkania na 2:0. Przypieczętował tym samym kolejne, trzecie z rzędu zwycięstwo Polonii. Warszawianie pokazali, że podnieśli się z kolan. Trzeba przyznać, że zrobili to w imponującym stylu.

Jacek Zieliński sprawił, że Polonia wróciła na dobry kurs
Jacek Zieliński sprawił, że Polonia wróciła na dobry kurs (fot. Łukasz Libuszewski/iGol.pl)

Nasz okręt miał w pewnym momencie duże szanse na to, aby wywrócić się. Jednak jakaś dobra fala dopłynęła do nas i ustawiła okręt w pionie. Myślę, że teraz podążamy dobrym kursem i nie jesteśmy za burtą, tylko na pokładzie – posłużył się metaforą Daniel Gołębiewski.

Do finiszu rozgrywek pozostało jeszcze osiem kolejek. W tym czasie może się wszystko wydarzyć. Polonia, która jeszcze niedawno miała drżeć o ligowy byt, ma teraz realne szanse na awans do europejskich pucharów.

Trzeba wziąć pod uwagę to, że sezon jeszcze się nie skończył i może sporo się wydarzyć. Sport nie jest czymś w rodzaju, że 2 + 2 = 4. Różne wypadki losowe chodzą po ludziach. Może wyjść bardzo dobrze, ale może również być bardzo słabo. Lepiej stąpać mocno po ziemi i mieć swój cel, aniżeli unosić się ponad nią. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy nasz sezon jest wygrany czy przegrany. Jeszcze się nie zakończył i mamy wiele do zrobienia, aby odwrócić przegraną, słabą rundę jesienną – powiedział Gołębiewski.
 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze