Bytomianie wyeliminowali we wtorek GKS Jastrzębie z Pucharu Polski. Ostatni raz w karierze na boisku pojawił się natomiast Norbert Radkiewicz, legenda górnośląskiego klubu. – Gra w Polonii, od bajtla, była marzeniem, które miałem przyjemność spełnić. Ogromny zaszczyt. Przez ten czas przeżyłem wiele chwil radości, ale też smutku i porażek – mówił Radkiewicz w rozmowie z klubowymi mediami. Po odwieszeniu butów na kołek nadal będzie zajmował się greenkeepingiem w Bytomiu.
Jego przygoda z futbolem zaczęła się na popularnym Torkaciku. W Polonii przeszedł przez wszystkie grupy wiekowe, a w pierwszym zespole występował przez ponad 11 lat. Z klubem był na dobre i na złe, nawet gdy jego przyszłość momentami nie malowała się w jasnych barwach.
We wtorek ta piłkarska droga dobiegła końca. Norbert Radkiewicz z opaską kapitańską na ramieniu wyprowadził Polonię Bytom na boisko po raz ostatni w karierze. Po chwili doszło do symbolicznej zmiany i naturalnie – szpaleru.
Wykonano go nie tylko przy Piłkarskiej 8 podczas pucharowego meczu z GKS-em Jastrzębie, lecz także w Kleszczowie, gdzie przebywają aktualnie zawodnicy akademii bytomskiego klubu (oczywiście był to szpaler zrobiony przed ekranem).
Czy szpaler dla Norberta Radkiewicza był tylko na Piłkarskiej 8? Nie😍.
Zawodnicy akademii z roczników 2010, 2011, 2012 pozdrawiają z obozu w Kleszczowie.💙❤️😍 pic.twitter.com/tkXgWvYKJY
— BS Polonia Bytom (@PoloniaBytom) August 6, 2024
Człowiek z DNA Polonii
Ostatnie miesiące nie były dla Radkiewicza udane, przynajmniej w wymiarze czysto boiskowym, z powodu kontuzji. A tych w jego karierze było sporo. Jak sam stwierdził w rozmowie na oficjalnym kanale Polonii Bytom (link tutaj), zawsze był jednym z tych zawodników, którzy głowę wsadzali tam, gdzie inni bali się włożyć nawet nogę, co kończyło się różnie.
Ostatnim sukcesem 30-latka w karierze zawodowego piłkarza był zeszłoroczny awans z Polonią na szczebel centralny (sezon wcześniej został uhonorowany za 150 ligowych występów w jej koszulce). W ubiegłej kampanii rozegrał już tylko 14 spotkań.
To człowiek, w którego żyłach bez wątpienia płynie niebiesko-czerwona krew. – W ciągu ostatnich piętnastu lat opuściłem może ze trzy wyjazdy Polonii – przekonywał Radkiewicz w wyżej wspominanym już przez nas wywiadzie.
Radkiewicz się pożegnał, a Polonia zameldowała w kolejnej rundzie Pucharu Polski
Koledzy z zespołu sprawili kapitanowi ładny prezent na pożegnanie. Pewnie pokonali GKS Jastrzębie i awansowali do 1/32 finału Pucharu Polski. Gospodarze od początku byli zespołem lepszym, a goli z ich strony mogło być zdecydowanie więcej (sędzia dwukrotnie przerywał radość Kamila Wojtyry).
⏱ 90' | KONIEC 🔵🔴
Po zwycięstwie nad @GKS_JASTRZEBIE we wrześniu zagramy w kolejnej fazie @PZPNPuchar. 🏆✅Kapitanie Norbercie, meldujemy wykonanie zadania! 🫡 pic.twitter.com/sBdYm88Yzd
— BS Polonia Bytom (@PoloniaBytom) August 6, 2024
Bardzo dobre zawody rozegrali zawodnicy na co dzień będący rezerwowymi. Zwłaszcza Olivier Wypart, który przy pierwszym golu podawał do Konrada Andrzejczaka, a przy drugim sam okazał się egzekutorem.
W pojedynku dwóch młodych, choć niezwykle merytorycznych szkoleniowców lepszy okazał się ten bardziej doświadczony (Łukasz Tomczyk).
Kolejna odsłona ich rywalizacji już za niespełna dwa tygodnie, tym razem dla odmiany w Jastrzębiu przy okazji 5. kolejki Betclic 2. Ligi.