Polacy w Premier League – doczekamy się większej liczby grających zawodników?


Istnieje szansa, że aż sześciu Polaków zagra w nadchodzącym sezonie Premier League

13 sierpnia 2021 Polacy w Premier League – doczekamy się większej liczby grających zawodników?
standard.co.uk

Łukasz Fabiański, Mateusz Klich i Jan Bednarek – to są obecnie pewniacy do gry w nowym sezonie Premier League. Możemy liczyć na kolejne minuty Jakuba Modera, który miewał dobre momenty w Brighton. Czy do tej czwórki dołączą Michał Karbownik i Przemysław Płacheta? Ich sytuacja nie jest łatwa, ale być może zdołają w rozpoczynającym się sezonie zadebiutować w angielskiej elicie. Przyglądamy się sytuacji polskich zawodników.


Udostępnij na Udostępnij na


Przyzwyczailiśmy się do tego, że w Premier League nie grywa wielu polskich zawodników. Sytuacja ta zaczęła się jednak poprawiać w poprzednim sezonie. Mocno w ligę wszedł Mateusz Klich, a do tego Brighton postanowiło wybrać się na zakupy do ekstraklasy i pozyskało aż dwóch Polaków. Nagle okazało się, że angielska elita niekoniecznie musi być dla nas czymś nieosiągalnym. Oczywiście nadal nie jest to coś pokroju Serie A, ale już gdy porównamy z sytuacją w Bundeslidze, przepaści dużej nie ma. Dodatkowo warto wspomnieć, że Premier League ma więcej polskich graczy niż Ligue 1. Chociaż i tam tego lata dołączyło kilku naszych rodaków.

Zostajemy jednak na angielskich boiskach. W piątek startuje nowy sezon Premier League, więc sprawdzamy, jak dokładnie wygląda sytuacja naszych zawodników. Pewniacy do gry są, ale też możemy oczekiwać debiutów, jeżeli pod koniec okienka nie dojdzie do jakichś wypożyczeń.

Łukasz Fabiański – West Ham United

Najbardziej doświadczony polski zawodnik w Premier League, zarówno wiekiem, jak i stażem. Dla Fabiańskiego będzie to już 15. sezon na tym poziomie rozgrywek, a do tego siódmy z rzędu, w którym będzie mógł liczyć na regularną grę. Warto dodać, że to właśnie ostatni sezon był dla naszego bramkarza najlepszy. Nadszedł w końcu moment, gdy jego dobra forma na coś się przydała i West Ham zdołał zakwalifikować się do Ligi Europy. Dodatkowo Łukasz Fabiański został wybrany na najlepszego bramkarza roku w Londynie podczas gali, którą co roku organizuje fundacja Willow.

Tuż przed rozpoczęciem nowego sezonu Fabiański podjął bardzo ważną decyzję o zakończeniu kariery reprezentacyjnej. To ma na celu pomóc mu w utrzymaniu formy klubowej, zważając też na to, że ma już 36 lat.

– Mam już swoje lata, w ostatnim czasie zmagałem się z kilkoma mikrourazami, przez które nie mogłem być zawsze do dyspozycji. Chciałbym skupić się teraz wyłącznie na karierze klubowej. Przede mną kolejny wymagający sezon w Premier League, a mój West Ham United zagra również w Lidze Europy. (Łączy Nas Piłka)

Decyzja ta wydaje się jak najbardziej zrozumiała. Dodatkowo w letnim okienku West Ham postanowił wzmocnić obsadę bramki. Do klubu na zasadzie wypożyczenia z PSG przybył Alphonse Areola. To też może spowodować, że trener David Moyes będzie regularnie rotować bramkarzami, więc też niekoniecznie Łukasz Fabiański będzie cały czas pewną jedynką. Oczywiście gra na kilku frontach jest tu kluczem i powinniśmy być spokojni o utrzymanie regularności.

Mateusz Klich – Leeds United

Trudno było się spodziewać, że Klich rok temu z taką łatwością wejdzie na salony. Polski pomocnik nic nie robił sobie z tego, że nie gra już w Championship i był liderem środka pola, nieodstającym na tle nawet najlepszych drużyn. Przez większość sezonu Klich grał w Leeds od dechy do dechy. Im bliżej jednak było końca rozgrywek, to jednak sił zaczynało mu brakować. Jak żartowali sobie niektórzy angielscy dziennikarze, okazało się, że Mateusz Klich jest jednak człowiekiem. Marcelo Bielsa nieco mu wiosną odpuścił, także mając na uwadze to, że przed nim jeszcze były mistrzostwa Europy.

Jeśli ktoś się zastanawia, czy Klich w nowym sezonie nadal może być ważną częścią Leeds, to odpowiedź może być tylko jedna. Podczas letnich przygotowań nasz pomocnik spisywał się wręcz znakomicie. Im bliżej było startu sezonu, tym jego forma stawała się jeszcze lepsza. W dwóch ostatnich sparingach zdołał także strzelić po jednym golu, w tym bardzo ładnego przeciwko Villarrealowi.

Latem Leeds nie ściągnęło żadnego zawodnika do środka pola. To był też sygnał, że trener ma pełne zaufanie do posiadanych zawodników i my możemy mieć pewność, że Mateusz Klich ma wielkie szanse, by nadal być tam centralną postacią.

Jan Bednarek – Southampton FC

Na pewno wszyscy byśmy chcieli, żeby ten sezon był lepszy w wykonaniu reprezentanta Polski. Nie chodzi tu oczywiście o minuty spędzane na boisku, ale o ustabilizowaną formę. Takiej właśnie brakowało Bednarkowi w poprzednich rozgrywkach, o czym wielokrotnie wspominały angielskie media. Southampton miał olbrzymie problemy z grą defensywną i tylko spadkowicz West Bromwich Albion miał więcej straconych bramek. Dyspozycja naszego defensora pozostawiała wiele do życzenia szczególnie od początku 2021 roku. Mimo to trener Hassenhuettl nie tracił do niego zaufania i nawet nie myślał o posadzeniu na ławce.

Przygotowania do nowego sezonu także nie podważyły pozycji Bednarka w drużynie. Southampton nie pozyskał nikogo do środka defensywy, ale to też niedługo może się zmienić. Plotki głoszą, że bliski odejścia jest Duńczyk Jannik Vestergard, któremu najbliżej ma być do Leicester City. Jeśli chodzi o Polaka, to ostatnio zrobiło się o nim nieco głośniej. Najpierw przypomniał o sobie polskim kibicom, strzelając gola samobójczego w spotkaniu z Athletikiem Club…

…aczkolwiek to mu można wybaczyć, gdyż myślami na pewno był gdzie indziej. Dwa dni po tym starciu 25-latek został szczęśliwym ojcem. To na pewno da mu dodatkową motywację i oby także spowodowało, że odzyska dobrą, równą formę.

Jakub Moder i Michał Karbownik – Brighton FC

Do drużyny „Mew” dołączyli zimą, gdy w klubie zdecydowali się skrócić ich wypożyczenia. O wiele więcej można napisać o Jakubie Moderze, który w sumie z łatwością zadomowił się w Anglii i zdołał uzbierać wiosną aż 12 występów. Nawet jak grywał na pozycji, na której nie czuł się idealnie, to miewał naprawdę solidne momenty.

Kibice także widzieli w nim sporo pozytywów. Wydaje się, że Moder wycisnął wszystko, co mógł, z poprzedniego sezonu. Jak będzie teraz? Trudno tutaj rokować, ale skoro trener Potter został na stanowisku, to bardzo możliwe jest to, że były lechita otrzyma kolejne szanse. W tle pojawiają się jakieś zainteresowania, szczególnie z Turcji, ale nie sądzimy, by to było coś konkretnego.

Zgoła inaczej wyglądała sytuacja Michała Karbownika. Z biegiem rundy wiosennej można było się zastanawiać, po co Brighton zdecydował się na szybsze ściągnięcie go z Legii. Na pewno młodzianowi nie pomagały wymogi fizyczne i drobny uraz, którego nabawił się na samym początku. Trener Potter tłumaczył nawet sytuacją Karbownika w trakcie trwania rundy wiosennej.

– Karbownik potrzebuje więcej czasu. Minuty na boisku przyniosą korzyści. Ale patrząc na to, że znalazł się on w nowym środowisku, trzeba powiedzieć, że dobrze się rozwija.

Na nic zdał się nawet udany debiut w Pucharze Anglii przeciwko Leicester City. W jego przypadku możemy się spodziewać jeszcze czegoś tego lata. Kto wie, czy dobrym rozwiązaniem nie będzie wypożyczenie? Oliwy do ognia miesiąc temu dolał menedżer piłkarza Mariusz Piekarski. Na Kanale Sportowym zdradził, że Vitesse bacznie obserwuje Karbownika i bardzo rozważa wypożyczenie go do solidnego klubu, który zapewni mu regularną grę. Wszystko jednak zależy od Brighton.

Przemysław Płacheta – Norwich City

Mamy tu do czynienia z bardzo ciekawym przypadkiem. Wydawało się, że gdy Płacheta łapał regularność w Championship, to nic nagle nie zmieni jego sytuacji na gorsze. W pewnym momencie jednak tak się stało, a wszystko z powodu… zbyt intensywnej pracy na treningach. Trzeba przyznać, że jest to mało spotykany powód posadzenia zawodnika na ławce. Od tamtego momentu problemy byłego zawodnika Śląska Wrocław trwały w najlepsze.

Wydawało się, że po awansie do Premier League Płacheta zostanie od razu wypożyczony do innego klubu. Tak się nie stało, a ku zdziwieniu wielu osób 23-latek w miarę regularnie grywał w przedsezonowych sparingach. W tej chwili można się spodziewać pozostania Płachety w Norwich, a wszystko z racji dosyć wąskiej kadry. „Kanarki” narażają się tym na heroiczną walkę o utrzymanie, ale to może też spowodować, że nasz zawodnik jakieś minuty złapie. Jeśli jednak jego sytuacja nadal będzie bardzo zła, to ewentualny temat wypożyczenia wróci zimą.

Niechciany Jarosław Jach

Nadal w szerokiej, a raczej bardzo szerokiej kadrze Crystal Palace jest Jarosław Jach. Co więcej, udawało mu się nawet łapać minuty w sparingach, korzystając na rotacjach i odpoczynku podstawowych zawodników. Jego gra jednak wywoływała u kibiców niezbyt pozytywne opinie, ale czy można się dziwić?

Pewne jest to, że Jach nie ma nawet najmniejszych szans na grę w Premier League. Nie ma także szans na to, by łapać się do kadry meczowej, gdyż nie znalazł się w kadrze na nowy sezon. Bardzo przeciąga się jego odejście z klubu, ale zapewne jakąś kwotę za niego trzeba zapłacić i to może być jakimś powodem. Inny racjonalny trudno tu znaleźć.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze