Może to się okazać dziwne, ale w końcu Polacy zaistnieli w Europie. Może tylko chwilowo, ale zawsze. I to w środku tygodnia. Wczoraj bramka m.in. Lewandowskiego, a dzisiaj sześciu innych dołączyło do grona strzelców, z czego jeden przeszedł samego siebie. Kto błysnął tak, że jest warty wspomnienia?
Zaczniemy od przypadku aż dziwnego. Arkadiusz Milik strzela. Owszem, ostatnio mu się zdarzało, ale w Pucharze Holandii przeszedł samego siebie. Zdobył sześć bramek w wygranym 9:0 meczu z JOS Watergraafsmeer. Tego o Polaku jakimkolwiek nie słyszeliśmy od dawna. Mało tego, nie słyszeli o czymś takim nawet w Holandii. Ostatnim, któremu udała się sztuka zdobycia podwójnego hattricka w jednym meczu, był Luis Suarez, który dokonał tego w 2009 roku. Ale młody polski snajper dołożył do tego jeszcze dwie asysty.
Niech Milik zagra dziś w Lotto. Jedną szóstkę już trafił, czas na drugą ;)
— Marcin Trzyna (@MarcinTrzyna) September 24, 2014
Kamil Glik obchodził dziś swój jubileusz. Zagrał setny mecz w barwach Torino, i to jaki. Uczcił swoje święto w najlepszy sposób, czyli strzelając bramkę. Dodatkowo jego zespół wygrał z Cagliari, więc sprawdził się też jako kapitan. Czego chcieć więcej. Oby więcej takich spotkań w wykonaniu naszych rodaków.
Torino strzela pierwszego gola w sezonie w Serie A. Oczywiście @kamilglik25 w 100 występie. Jeszcze 5 i Glik bedzie jak Milik ;)
— Krzysztof (@kbanczyk) September 24, 2014
Świetną aklimatyzację w kraju tulipanów przeszedł najwyraźniej Sebastian Steblecki. Najwyraźniej transfer z Cracovii do Cambuur okazał się doskonałym pomysłem, bo Polak ledwo zdążył zadebiutować i od razu strzelił bramkę. Oby jeszcze bardziej się rozkręcił i w dalszych meczach prezentował coraz lepszą formę. Zresztą Holandia chyba służy naszym.
I nawet Steblecki dzisiaj strzela! I to w debiutanckim meczu w Cambuur w Pucharze Holandii! #okonakadrowicza
— Bartosz Głąb (@BartoszGab) September 24, 2014
W końcu w Rumunii błysnął też Kamil Biliński. Król strzelców ligi litewskiej zdobył tym razem dwa gole w krajowym pucharze. Snajper świetny i zakończył wreszcie swoją niechlubną serię sześciu meczów bez bramki.
Z kapitalnej strony pokazał się też Jarosław Fojut. Od dawna uznawany za dość solidnego stopera po raz kolejny dał temu wyraz. Tym razem w Pucharze Szkocji zapewnił swojemu Dundee United zwycięstwo w doliczonym czasie gry! Przy stanie 0:0 to właśnie były piłkarz Śląska Wrocław strzelił jedynego gola w tym spotkaniu, dając w ten sposób awans do kolejnej rundy.
Co sie dzieje. Milik szesc bramek, Bilinski dwie bramki, Fojut bramka, Glik bramka. A wszystko zaczelo sie od Torresa
— Łu Ki (@LukaszSalagan) September 24, 2014
Swoje trzy grosze dołożył też Paweł Cibicki. Pół-Polak zagrał niecałą godzinę i strzelił bramkę, która okazała się również jedyną w starciu z Halmstad. Dzięki temu jego Malmoe zainkasowało trzy punkty w szwedzkiej lidze.
To się Polacy rozstrzelali w środku tygodnia, Lewandowski, sześciopak Milika, Glik i Cibicki,
— Robert Konopka (@Rokos96) September 24, 2014