Pojedynek nerwów rozstrzygnięty na naszą korzyść. Oceny po spotkaniu Austria – Polska


Polacy pokonują Austriaków w pierwszym meczu eliminacji do mistrzostw Europy

21 marca 2019 Pojedynek nerwów rozstrzygnięty na naszą korzyść. Oceny po spotkaniu Austria – Polska
Paweł Andrachiewicz / PressFocus

W swoim pierwszym meczu eliminacji do mistrzostw Europy zagraliśmy w Wiedniu z Austrią. Dla Polaków nie było to łatwe spotkanie. Momentami obie drużyny wyglądały na zbyt spięte, ale ten pojedynek nerwów zakończył się zwycięstwem „Biało-czerwonych”. Przedstawiamy nasze oceny Polaków za spotkanie z Austrią (skala szkolna 1–6).


Udostępnij na Udostępnij na

Wojciech Szczęsny (-4)
Zbyt dużo roboty w bramce nie miał. Tylko w pierwszej połowie był zmuszany do dwóch interwencji. Czytał dobrze grę Austriaków i wyłapał dużo dośrodkowań. Przy wyprowadzaniu piłki był niemal bezbłędny. Raz pozwolił sobie na „szalone” wyjście z bramki, ale nie skończyło się to tym razem tragicznie. W samej końcówce zaliczył jeszcze jedną ważną interwencję.

Bartosz Bereszyński (3)
Solidny mecz zawodnika Sampdorii. Nie grał na swojej pozycji, ale kolejny raz porządnie zaprezentował się na lewej obronie. Dobrze współpracował w ataku z Zielińskim. W defensywie dopiero na sam koniec lekko się zdrzemnął.

Jan Bednarek (+3)
Im zalicza więcej występów w kadrze, tym gra pewniej. Przeciwko Austrii też wypadł dobrze. Nie bał się pojedynków z Arnautoviciem. Odważnie przecinał podania rywala, a jego współpraca z Glikiem wygląda coraz lepiej.

Kamil Glik (3)
Solidny mecz piłkarza Monaco. Bez większych błędów, ale też bez niczego nowego czy zaskakującego. Dalej problemy z rozegraniem akcji od tyłu, ale swoje w defensywie zrobił.

Tomasz Kędziora (-3)
Nie ma co się oszukiwać. Jeżeli do kogoś trzeba się przyczepić w obronie najbardziej, to właśnie do prawego obrońcy Dynamo Kijów. W pierwszej połowie miał duże problemy z Alabą, a też nie pomagał mu w defensywie Grosicki. Dopiero w drugiej odsłonie gry poprawił się w obronie, bo mógł liczyć na wprowadzonego po przerwie Frankowskiego. Zaliczył też asystę przy golu Piątka.

Grzegorz Krychowiak (3)
Nasza „dziesiątka” dzisiaj głównie skupiona na defensywie. „Krycha” starał się utrudniać życie Austriakom w środku pola. Rzadziej wchodził do przodu, ale zaliczył też jedno celne uderzenie z dystansu. Początkowo trochę grywał za wolno, ale z czasem się rozkręcał. Nie mógł zaliczyć zbyt wielu przechwytów, bo rywal atakował głównie skrzydłami, choć czasem brakowało jego zejścia do bocznych sektorów w defensywie.

Mateusz Klich (-3)
Klich w Leeds, a Klich w kadrze to inny typ zawodnika. Jerzy Brzęczek nie pozwalał za bardzo uczestniczyć mu w akcjach ofensywnych. Ale nawet jeżeli podłączał się do nich, to za dużo razy zwlekał z szybkim dograniem, zwalniając tempo naszych ataków.

Piotr Zieliński (+3)
Od początku mocno aktywny. Nowością było wystawienie go w kadrze na lewej stronie, ale już tak gra w klubie. Dobrze współpracował z Bereszyńskim w obronie i w ataku, robiąc mu miejsce przez schodzenie do środka. Momentami za długo holował piłkę, ale to przez brak wystawienia się do niego partnerów. Kilka groźnych podań było jego autorstwa. Zszedł z boiska w 59. minucie. Prawdopodobnie z powodu urazu pleców.

Kamil Grosicki (3)
Jeżeli skupić się wyłącznie na ofensywie, to piłkarz Hull grał dobre zawody. W drugiej części meczu zawodnicy Austrii mieli problemy z doścignięciem Grosickiego. Jeśli jest w gazie w klubie, to potrafi przełożyć to na kadrę. Problemy miał natomiast z asekuracją bocznych obrońców. Kędziora w zasadzie zostawał sam, a do Bereszyńskiego często musiał przesuwać się Bednarek. Stąd właśnie trochę niższa ocena, bo jednak robił wyraźną „dziurę” w naszych zasiekach. Opuścił boisko w końcówce.

Arkadiusz Milik (+2)
To już nie ta sama chemia co dawniej przy grze z Lewandowskim. Momentami napastnik Napoli za bardzo gubił się na boisku. Grał głębiej pola i miał być tym, kto będzie rozpoczynać kontry. Niestety w ich zalążkach tracił piłkę. Nie stworzył żadnego zagrożenia pod bramką rywala, nieźle pokazywał się tylko w momencie ataków pozycyjnych naszej reprezentacji. Ale tutaj też popisywał się momentami niedokładnymi zagraniami. Zszedł w przerwie.

Robert Lewandowski (-3)
Momentami wydawało się, że grał zbyt luźno. Parę niepotrzebnych podań zakończonych stratami. Walka z obrońcami też wychodziła mu dzisiaj wieczorem jako tako. Oczywiście udawało mu się też wygrywać pojedynki z rywalami. Jakby jego świetne podanie wykorzystał Piątek, to Lewandowski miałby więcej powodów do satysfakcji po meczu z Austrią.

Przemysław Frankowski (3)
Podróż zza oceanu mu nie zaszkodziła. Pojawił się po przerwie na boisku i już nasza prawa strona wyglądała lepiej przeciwko Alabie. Dopiero w końcówce lekko się zdrzemnął i nie zdążył z asekuracją. W ofensywie wyglądał dobrze, szukał krótkich podań z partnerami. Dał się we znaki rywalom.

Krzysztof Piątek (4)
Wszedł na boisko przed 60. minutą, a na gola potrzebował niecałych dziesięciu minut. Napastnik Milanu znalazł się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie – dobił uderzenie Kędziory do praktycznie pustej bramki. Parę minut później miał jeszcze świetną sytuację po podaniu od Lewandowskiego, ale niestety Piątek pomylił się. To mogłoby dać nam już spokój do końca meczu i zaoszczędziłoby nam nerwów pod koniec.

Michał Pazdan (–)
Grał za krótko, aby móc go ocenić.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze