Piotr Zieliński latem został zawodnikiem Interu Mediolan. W nowym środowisku oficjalnie zadebiutował dopiero w połowie września, bo w okresie przygotowawczym doznał kontuzji. Teraz Polaka głównie widzimy na ławce rezerwowych, a jakie są szanse na to, że ta sytuacja się zmieni? Reprezentacja Polski potrzebuje swojego lidera w formie.
Patrząc przyszłościowo, kibic reprezentacji Polski może nieco się martwić. Już teraz przekonaliśmy na paru przykładach, jak ważne jest, aby piłkarze kadry narodowej grali w pierwszym składzie. Dlatego patrzymy z lekkimi obawami w stronę Mediolanu. Piotr Zieliński na razie przesiaduje głównie na ławce rezerwowych, ale jego sytuacja powinna się nieco zmienić w najbliższym czasie.
Inter ma bardzo ambitne plany, które wykraczają poza Włochy. „Nerazzurri” marzą o wygraniu rozgrywek Ligi Mistrzów, a do tego potrzebna jest głębia składu. Na tym może skorzystać polski piłkarz, choć na ten moment jest on daleko od pierwszego składu włoskiej drużyny. Czy i kiedy będziemy częściej widzieć Polaka w koszulce mistrza Włoch? Spróbowaliśmy poszukać odpowiedzi na to pytanie.
Piotr Zieliński wybrał dobrze
Niemal od początku zeszłego sezonu było wiadome, że Piotr Zieliński opuści SSC Napoli. Dla klubu spod Wezuwiusza rozegrał ponad 350 spotkań i razem z nim świętował zdobycie Pucharu Włoch i scudetto. Polski piłkarz ma uznaną markę we Włoszech, a w tym roku skończył 30 lat. Aby marzyć realnie o zdobyciu większej liczby trofeów, musiał postawić kolejny krok w karierze. Dlatego opuścił on po ośmiu latach Neapol i przeniósł się do Mediolanu. Został nowym zawodnikiem Interu, który jest aktualnie najlepszym zespołem w Serie A. Dodatkowo to klub z ambicjami wykraczającymi poza Półwysep Apeniński.
What a great few days for Piotr Zielinski 🎥 🤩 #ForzaInter #WelcomePiotr pic.twitter.com/hHHuNNIYtU
— Inter ⭐⭐ (@Inter_en) July 8, 2024
Czy to był właściwy ruch 30-latka? Z tym pytaniem zmierzył się Michele Tossani: – Myślę, że ten transfer to krok naprzód w karierze Zielińskiego. Przyszedł do klubu, który był przyzwyczajony do wygrywania w ostatnich sezonach. Będzie też grał w Lidze Mistrzów, a jego poprzedni klub – Napoli – będzie poza europejskimi pucharami w tym roku. Patrząc na to wszystko, można śmiało powiedzieć, że zdecydowanie dokonał właściwego wyboru.
Dla polskiego pomocnika to być może ostatni moment na przejście do większego zespołu. Zieliński z jednej strony podejmie wyzwanie i będzie zmuszony do walki o wyjściowy skład Interu. Jeszcze w swojej karierze nie miał tak klasowych zawodników za rywali, a jednocześnie wokół tak jakościowej drużyny może on jeszcze podnieść własne umiejętności. Za tym transferem stało wiele plusów, ale są też pewne minusy. Jak choćby to, że nie będzie łatwo od razu wskoczyć do pierwszego składu.
Środek nie do ruszenia?
Jeżeli spojrzymy na skład Interu Mediolan, to w środku pola Simone Inzaghi ma pewniaków w postaci Hakana Calhanoglu, Nicolo Barelli oraz Henrikha Mkhitaryana. Ta trójka czuje się ze sobą najlepiej i to oni powinni być najczęściej widziani w wyjściowej jedenastce. Jednak ta trójka to niejedyny kłopot naszego reprezentanta, bo o miejsce w drugiej linii będą zabiegać Kristjan Asllani i Davide Frattesi. Musimy pamiętać jeszcze o tym, że Piotr Zieliński nie przepracował w całości okresu przygotowawczego. Przez kontuzję był oszczędzany przez trenera, który dał mu zadebiutować w oficjalnym meczu dopiero w połowie września.
Piotr Zieliński debiutuje w Interze. Wchodzi na plac gry w 56. minucie spotkania z Monzą. 😎
— Tomek Hatta (@Fyordung) September 15, 2024
Polak w swoim pierwszym meczu dla nowego zespołu otrzymał 34 minuty. Włoska prasa różnie oceniła Zielińskiego, który rozegrał poprawne spotkanie. Nie mógł być w pełni zadowolony, bo Monza zremisowała z Interem 1:1. Po meczu pozytywnie o 30-latku wypowiadał się Simone Inzaghi, który jednocześnie zapowiedział ustawianie Polaka w roli mezzali (pomocnika środkowego schodzącego do boku). Na podobnej pozycji grał on już w Neapolu, więc powinien się odnaleźć bez większych problemów w Mediolanie.
Nasz ekspert widzi go również w innej roli: – Faktycznie Inzaghi będzie wykorzystywać go jako mezzalę, ale niekoniecznie tylko w tej roli. Inter potrzebował odpowiedniego zawodnika, który z miejsca poprawiłby jakość zespołu – nawet wchodząc w roli zmiennika – i dał odpocząć Mkhitaryanowi. Ormianin jest już za stary, żeby grać w każdym meczu. Jeszcze jest jedno miejsce dla Zielińskiego. Asslani nie radzi sobie zbyt dobrze na początku sezonu, więc Zieliński mógłby grać jeszcze przed defensywą.
Patrząc na to, jak Zieliński wyglądał w meczu reprezentacji Polski, można wyciągać wnioski, że po letnim urazie już nie widać śladu. Potrzeba mu zapewne jeszcze trochę czasu na to, aby spróbować się przebić do pierwszego składu Interu. Jednak we wrześniu nie ma jeszcze gwarancji na to, że będzie to coś więcej poza podnoszeniem się z ławki rezerwowych i wchodzeniem na boisko w roli dżokera.
Zbyt mało gry grozi problemami w kadrze? Cierpliwości!
Z perspektywy kibica reprezentacji Polski ważne jest, aby nasi piłkarze grali jak najwięcej w swoich klubach. Widzieliśmy już na ostatnim zgrupowaniu, jak na braku gry tracili Jakub Kiwior i Jakub Moder. Pierwszy z nich ma problemy z przebiciem się do pierwszego składu Arsenalu. Drugi wraca po kontuzji i na razie nie może się załapać do protokołu meczowego Brighton. Jeżeli jeszcze do tego grona zawodników miałby dołączyć Piotr Zieliński, to mogłoby oznaczać to sporo problemów dla selekcjonera.
Ile minut będzie dostawał Piotr Zieliński w Interze❓
🗣 @PDumanowski: Myślę, że na razie powinna nas satysfakcjonować taka godzina gry Zielińskiego przy dwóch meczach Interu w tygodniu. Realnie patrząc – w tym momencie nie wskoczy nagle do wyjściowego składu, bo Barella,… pic.twitter.com/BEg1CkvgU5
— Meczyki.pl (@Meczykipl) September 16, 2024
Na korzyść 30-latka działa to, że Inter właśnie teraz wchodzi w tryb gry na trzech frontach. W połowie września zaczyna się Liga Mistrzów, która wystartowała w nowym formacie. Do pierwszej fazy rozgrywek doszły dwa dodatkowe mecze dla każdej ekipy. „Nerazzurri” celują w końcowy triumf, dlatego dla nich będzie ważne szeroka kadra. I tutaj powinien zyskać reprezentant Polski. Zieliński to zawodnik dużej klasy i kogoś takiego potrzebowano w Mediolanie. Po naszym zawodniku widać już gotowość do gry, choć jeszcze w tej części sezonu musi on nabrać cierpliwości. Zgadzamy się ze słowami Piotra Dumanowskiego, a polski pomocnik musi jeszcze złapać więcej nici porozumienia z resztą zespołu.
Sądzę, że Piotr Zieliński będzie rozgrywać więcej meczów. Nawet jeżeli na początku sezonu będzie wciąż rezerwowym, to nadal powinien rozegrać tyle minut, aby utrzymać odpowiednią jakość. Również w kontekście reprezentacji Polski. Michele Tossani dla iGola
Polskich fanów również uspokaja nasz ekspert, który obserwuje naszego reprezentanta od kilku lat na boiskach Serie A. Prawda jest taka, że Zieliński potrzebuje po prostu czasu na to, aby się zgrać z nowym otoczeniem. Dla Interu najważniejsza będzie wiosna, kiedy to zaczną się najistotniejsze mecze w lidze i w Lidze Mistrzów. Do tego czasu rola Polaka może się bardzo zmienić. Ważne jest, że trener Simone Inzaghi widzi w nim dobrego zawodnika, który może być wzmocnieniem dla jego drużyny.
🇵🇱 Piotr Zieliński oficjalnie zadebiutował w drużynie mistrzów 🇮🇹 Włoch.
Polak pojawił się na murawie po przerwie, zagrał 35 minut i zaprezentował się przyzwoicie. Na Flashscore oceniliśmy występ Polaka na 7.3/10.#PiotrZielinski#Zielinski#SerieA#Inter pic.twitter.com/3TflxsFe9H
— Flashscore.pl (@FlashScorePL) September 16, 2024
Na plus dla 30-latka działa jeszcze to, że jest on dość wszechstronny w środku pola. Może wypełnić kilka pozycji, co też zwiększa jego szansę na złapanie więcej minut. Sami też dobrze wiemy, że Piotr Zieliński to bardzo jakościowy zawodnik. Trafił teraz do drużyny, która ma wielu klasowych zawodników w drugiej linii, ale nie oznacza to całkowitego braku gry Polaka. Musimy pozostać cierpliwi, bo wierzymy, że piłkarsko obroni się nasz wicekapitan reprezentacji Polski.
Na koniec jeszcze jedna ważna rzecz. Oprócz polskiego zawodnika do Interu trafili jeszcze m.in. Mehdi Taremi, Marco Arnautović i Davide Frattesi. Oni również jeszcze nie przebili się do wyjściowego składu, co świadczy o mądrym i powolnym wprowadzaniu przez Inzaghiego nowych piłkarzy do składu mistrza Włoch.