Piłkarze PGE GKS-u Bełchatów wyjechali dziś z Białegostoku z zerową zdobyczą punktową po tym, jak ulegli Jagiellonii 0:1. Po meczu Kamil Kosowski, Tomasz Wróbel i Paweł Buzała twierdzili, że ich drużyna była w tym starciu zespołem lepszym.
Kamil Kosowski:
Wydaje mi się, że moja drużyna rozegrała dzisiaj najlepszy mecz w rundzie. Mam wrażenie, że byliśmy drużyną zdecydowanie lepszą od Jagiellonii. Sprawdziło się to, że jeżeli nie wykorzystujemy sytuacji w pierwszych minutach spotkania, to ten mecz przegrywamy. Podobnie było na Wiśle i w innych spotkaniach. Z tego, co słyszałem, to należał się nam rzut karny i bramka Tomka Frankowskiego była zdobyta z pozycji spalonej. Jagiellonia to klub wiślacki, dlatego wydaje mi się, że to z tego powodu otrzymałem brawa, schodząc z boiska. Byłoby mi miło, gdyby kibice nagrodzili brawami również moją grę.
Tomasz Wróbel:
Nie jesteśmy zadowoleni, bo przegraliśmy mecz. Można tylko pogratulować zwycięstwa, bo strzelili dobrze dysponowanej drużynie, a uważam, że nią dzisiaj byliśmy. Rozegraliśmy bardzo dobrze zawody, szczególnie w tej pierwszej połowie, ale nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. Chcąc wreszcie wygrać na wyjeździe, musieliśmy zaatakować. Trenujemy grę ofensywną i defensywną i zdawaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy w stanie strzelić tutaj bramkę.
Paweł Buzała:
Raz się gra i strzela bramki, a raz nie. Takie jest życie. Dzisiaj mogę pogratulować trenerowi rywali, że wygrał mecz. Myślę, że do przerwy byliśmy zespołem lepiej grającym w piłkę i mieliśmy swoje sytuacje. W drugiej połowie raz nie upilnowaliśmy Frankowskiego i przegraliśmy. Nie wiem, czy przy bramce był spalony, ale to nieistotne, bo gdybyśmy wykorzystali swoje sytuacje, nie byłoby w ogóle tej dyskusji. Jagiellonia nie grała atakiem pozycyjnym, tylko raczej nastawiała się na grę z kontry, zwłaszcza w drugiej połowie i fajnie im to wychodziło. Mieli swoje sytuacje, szczególnie ten młody chłopak Pawłowski do pustej bramki. Można powiedzieć, że stworzyliśmy takie półsytuacje. Ładne akcje, strzały, ale nie aż takie setki.