Rywalizacja dwóch ekip, których początek sezonu nie może satysfakcjonować. Piast Gliwice gościł dzisiaj Jagiellonię Białystok. Cele zespołów na ten mecz były bardzo podobne. Piast Gliwice chciał pokazać, iż kiepski początek sezonu jest tylko wypadkiem przy pracy. Natomiast Jagiellonia walczyła o awans na 3. miejsce w PKO Ekstraklasie. Celem Piasta było udowodnienie, iż ma szansę w grze o europejskie puchary. Ten cel nie został zrealizowany, gdyż gliwiczanie przegrali spotkanie, choć Jagiellonia grała przeciętnie. Jedynego gola w meczu zdobył Imaz.
Drużyna Waldemara Fornalika mogła przystępować do meczu w mieszanych nastrojach. Z jednej strony awans do kolejnej rundy kwalifikacji do Ligi Europy, z drugiej zaś kiepski start w ekstraklasie. Jagiellonia Białystok mimo braku porażki w pierwszych trzech meczach nie może być zadowolona. Remis z beniaminkiem ekstraklasy Podbeskidziem Bielsko-Biała oraz remis z Wisłą Kraków nie należą do sukcesów Bogdana Zająca. Faworytem spotkania byli gospodarze.
Nastroje przed meczem były bardzo dobre po obu stronach barykady. Trener Jagiellonii Białystok wykazał się miłym gestem i w wypowiedzi przedmeczowej pogratulował gry w dalszej fazie eliminacji do europejskich pucharów.
Cieszymy się, że Piast Gliwice gra w Lidze Europy. Gratulujemy awansu i życzymy powodzenia w meczu z Kopenhagą. Bogdan Zając, trener Jagiellonii Białystok
Trener Bogdan Zając postanowił powiedzieć w wypowiedzi przedmeczowej o potencjale Piasta Gliwice. – Od kiedy trenerem Piasta jest Waldemar Fornalik, widać w grze drużyny powtarzalność. Siłą jest Parzyszek, gliwiczanie przeprowadzają akcje oskrzydlające. W kadrze jest sporo doświadczonych zawodników gwarantujących jakość.
Trener Waldemar Fornalik również nie był negatywnie nastawiony do spotkania i dawał do zrozumienia, iż zależy mu na tym, by drużyna dobrze się pokazała.
Zrobimy wszystko, żeby przede wszystkim dobrze się zaprezentować i pokazać odpowiedni poziom w meczu z Jagiellonią Białystok. Waldemar Fornalik, trener Piasta Gliwice
Przełamać złą passę
Historia meczów bezpośrednich między obiema ekipami jest remisowa. Drużyny mierzyły się 23-krotnie, obie drużyny wygrały po dziewięć spotkań, pięć natomiast zakończyło się remisem. Poniedziałkowy mecz to idealna okazja dla obu drużyn do zakończenia swojej złej passy. Mistrz Polski z sezonu 2018/2019 w pierwszych trzech spotkaniach nie wygrał ani razu. Potencjalne zwycięstwo Piasta Gliwice byłoby równoznaczne z przegraniem przez Jagiellonię swego pierwszego spotkania w sezonie 2020/2021. W ostatnim meczu pomiędzy obiema ekipami Piast Gliwice wygrał 2:0. Gole w tamtym spotkaniu zdobywali Parzyszek oraz Felix. Jagiellonia dzisiejszym spotkaniem walczyłą, by przełamać swoją złą passę w meczach z Piastem Gliwice.
Od pięciu spotkań Jagiellonia nie potrafi wygrać z Piastem :
➖ 21.12.2018r., Piast – Jagiellonia 1:1
❌ 12.05.2019r., Piast – Jagiellonia 2:1
❌ 08.11.2019r., Piast – Jagiellonia 3:1
❌ 14.06.2020r., Jagiellonia – Piast 0:2
❌ 12.07.2020r., Piast – Jagiellonia 2:0#PIAJAG— Jakub Śliżewski (@jakub_slizewski) September 21, 2020
W ostatnich pięciu spotkaniach między tymi ekipami zespół z Białegostoku nie potrafił wygrać ani razu. Ostatnim spotkaniem, w którym udało się odnieść zwycięstwo z zespołem z Gliwic, odbyło się w Białymstoku 19 sierpnia 2018 roku. Starcie zakończyło się wynikiem 2:1 dla gospodarzy. Na ostatnie zwycięstwo w Gliwicach należy się cofnąć aż do 12 lutego 2018 roku.
Wyjściowe składy na mecz
📋 Skład Piasta na #PIAJAG! 🔵🔴 pic.twitter.com/TD3yZzpXhk
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) September 21, 2020
W wyjściowym składzie Piasta Gliwice mogliśmy ponownie ujrzeć Piotra Parzyszka. Występ o tyle był niepewny, że gorącym tematem jest jego transfer do Włoch. Piotr Parzyszek ma przenieść się do Frosinone. Napastnik dla zespołu z Gliwic rozegrał 83 spotkania, w których zanotował 23 gole oraz 7 asyst. Skład ten w porównaniu z tym, co mogliśmy widzieć wcześniej, miał zmianę w postaci braku Tomasza Jodłowca w wyjściowej jedenastce. Waldemar Fornalik dał odpocząć swojemu zawodnikowi z powodu zbliżającego się meczu z Kopenhagą.
⚽️ W takim zestawieniu rozpoczniemy, za nieco ponad godzinę, #PIAJAG 💛❤️. pic.twitter.com/L2fdbDNGNv
— Jagiellonia 💛❤️ (@Jagiellonia1920) September 21, 2020
W wyjściowej jedenastce Jagiellonii wrażenie robią Taras Romanczuk oraz Imaz. Taras Romanczuk jest najważniejszym zawodnikiem drużyny, jednak do formy z poprzednich sezonów brakuje mu bardzo dużo. W tym sezonie Taras nie pokazał jeszcze swoich wszystkich atutów. Kluczowa dla wyniku meczu mogła być forma Imaza, który w poprzednim sezonie przez niektórych ekspertów był uznawany za jednego z najlepszych zawodników grających w polskiej lidze. W ataku zagra Puljic, który dobrze wszedł w buty Patryka Klimali i zanotował już dwa trafienia.
Taktyczne szachy
Równo o 18:00 sędzia Raczkowski zagwizdał po raz pierwszy. Inicjatywę od pierwszych minut starał się przejąć Piast Gliwice. Do zmiany wyniku na tablicy mogło dojść w 7. minucie, kiedy Piotr Parzyszek trafił w poprzeczkę. Tempro gry było wysokie i Jagiellonia chwilę później mogła prowadzić, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka znalazła się parę metrów od bramki. Żaden zawodnik z Białegostoku nie zmienił jednak wyniku, gdyż nikt nie trafił w piłkę. Przez kolejne minuty oba zespoły szarpały i próbowały grać z kontrataków, jednak nie było widać konkretów. Bliski zdobycia gola w 35. minucie był Maciej Makuszewski, który skierował piłkę do siatki po centrostrzale. Wynik jednak nie uległ zmianie, gdyż po analizie VAR gol został słusznie anulowany. Zawodnik wcześniej faulował, ale sama akcja zasługuje na pochwałę.
Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie i w Gliwicach po 45 minutach był remis 0:0. Na plus po pierwszej połowie można ocenić Parzyszka z Piasta Gliwice, który blisko był zdobycia swojej 24. bramki dla zespołu z Gliwic. W zespole gości na uwagę zasługiwał środek pola, który nie dopuszczał do tworzenia groźnych sytuacji ze strony gliwickiego zespołu. Mecz bardzo przypominał piłkarskie szachy. Żaden z zespołów nie chciał zaryzykować bardziej, niż to było wymagane. Przeciętne widowisko było natomiast okraszone dobrym dopingiem przez 2649 widzów. Z taką grą jak w pierwszej połowie Piast Gliwice miałby bardzo trudno w trzeciej rundzie europejskich pucharów.
W Gliwicach klasyczny mecz walki.
Statystyki I połowy #PIAJAG pic.twitter.com/42KjQEzuCd— EkstraStats (@EkstraStats) September 21, 2020
Piękny gol Imaza
Druga połowa meczu zaczęła tak, jak skończyła się poprzednia. Piłkarskie szachy nadal były grane w najlepszym wydaniu. Na pierwszego gola musieliśmy czekać do 58. minuty. Imaz przepięknym uderzeniem sprzed pola karnego wyprowadził Jagiellonię na prowadzenie. Kolejne minuty meczu to próby odwrócenia sytuacji przez Piasta Gliwice, jednak nic takiego nie miało miejsca i Jagiellonia nie dała wydrzeć sobie prowadzenia. Piast po tym meczu spada na ostatnie miejsce w PKO Ekstraklasie, natomiast Jagiellonia wygrywa po prawie trzech latach w Gliwicach.
Duży ból głowy Waldemara Fornalika
Przed meczem Waldemar Fornalik zapewniał, że chce, by jego zespół rozegrał dobre spotkanie. Tak się nie stało. Mecz w wykonaniu Piasta Gliwice był bardzo przeciętny. Na plus zasługiwał tylko Parzyszek i jego poruszanie się na boisku. Przed pojedynkiem z Kopenhagą w drużynie Waldemara Fornalika zostały obnażone wszelkie słabości. Jeśli chce, by jego zespół awansował w europejskich pucharach, musi całkowicie inaczej zagrać.