Zacinający się obraz i opóźnienia – pierwszoligowe transmisje na Ipla.tv


Spadająca jakość obrazu, opóźnienia i wiele więcej. Czy Ipla.tv nie radzi sobie z transmitowaniem pierwszoligowych rozgrywek?

20 listopada 2020 Zacinający się obraz i opóźnienia – pierwszoligowe transmisje na Ipla.tv
Adam Starszyński / PressFocus

Pod koniec sierpnia Telewizja Polsat ogłosiła, że pierwszoligowe spotkania będzie można obejrzeć na żywo w serwisie Ipla.tv. Trzy w każdej kolejce transmitowane również na sportowych kanałach stacji odpłatnie. Pozostałe za darmo, lecz bez komentarza i z sygnałem z jednej kamery. Jak pokazuje obecny sezon, liczne problemy w trakcie transmisji uniemożliwiają jednak swobodne oglądanie ligowych zmagań. Obraz się zacina, a przekaz zaczyna nawet z piętnastominutowym opóźnieniem. 


Udostępnij na Udostępnij na

Po przerwie w poprzednim sezonie spowodowanej pandemią na kibiców pierwszoligowych zespołów czekała niespodzianka. Na początku czerwca Telewizja Polsat ogłosiła, że wszystkie spotkania do końca sezonu będzie można obejrzeć w Ipla.tv. Przed obecną kampanią stacja w porozumieniu z piłkarskimi związkami również zdecydowała, by transmisje meczów zaplecza ekstraklasy nadal były dostępne na łamach serwis VOD.

Telewizja Polsat we współpracy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej i Pierwszą Ligą Piłkarską wyszła naprzeciw oczekiwaniom kibiców w sprawie transmisji spotkań Fortuna 1 Ligi. Telewizja Polsat na swoich sportowych kanałach będzie emitować 3 mecze w każdej kolejce. Pozostałe spotkania, jeśli tylko warunki techniczne pozwolą, kibice będą mogli obejrzeć na stronie Ipla.tv. Z każdego takiego stadionu zostanie wyemitowany sygnał z jednej kamery – można było przeczytać w oświadczeniu.

Nieprawdziwy rezultat, zatrzymany obraz i sporo więcej

W praktyce ustalenia szybko uległy jednak zmianie i spotkania transmitowane na sportowych kanałach Polsatu również można obejrzeć w serwisie VOD, lecz odpłatnie. Pozostałe mecze natomiast zgodnie z oświadczeniem są dostępne za darmo z sygnałem z jednej kamery. Radości z decyzji Telewizji Polsat o dalszym umożliwianiu sympatykom oglądania przekazu z pierwszoligowych rozgrywek nie ukrywał prezes Pierwszej Ligi Piłkarskiej.

Bardzo dziękuję dyrektorowi Marianowi Kmicie, że kolejny raz zdecydował się na udostępnienie transmisji ze wszystkich meczów Fortuna 1. Ligi – komentował Marcin Janicki.

Całą inicjatywę ułatwienia kibicom dostępu do rozgrywek psują jednak w obecnym sezonie liczne kłopoty z transmisjami. Na internetowym serwisie Ipla.tv przekaz z darmowych pierwszoligowych spotkań nierzadko stanowi wyzwanie dla najbardziej cierpliwych kibiców. Nie brakuje znacznych pomyłek ze strony osób odpowiedzialnych za transmisje.

Widzowie są wprowadzani w błąd, choć najprawdopodobniej nie celowo. Przykładowo w meczu Puszczy Niepołomice z Koroną Kielce według wyniku widniejącego na przekazie goście przez całą pierwszą odsłonę meczu prowadzili 0:1. W rzeczywistości spotkanie zakończyło się jednak bezbramkowym remisem.

Bardzo wiele do życzenia pozostawia także kwestia techniczna transmisji z darmowych pierwszoligowych pojedynków. Problemem nie jest jednak sygnał tylko z jednej kamery. W trakcie przekazu momentami spada jego jakość, lecz – co gorsza – obraz często zatrzymuje się na kilka minut. Stoi w miejscu, gdy na grafice umieszczonej w lewym górnym rogu emisji nadal jest odmierzany czas.

Zegar nierzadko także stanowi problem. Podobnie do obrazu w niektórych momentach niespodziewanie się zatrzymuje. Po regulaminowym czasie gry często brakuje też istotnej informacji o liczbie doliczonych minut przez arbitra technicznego. Wszystkie wymienione problemy pojawią się nawet mimo faktu, że przed dostępem do transmisji trzeba obejrzeć reklamy, dzięki którym, jak sugeruje serwis Ipla.tv, można oglądać mecz za darmo.

Ipla niegotowa do transmitowania spotkań?

Liczne kłopoty i pomyłki nadawcy w trakcie internetowych przekazów z pierwszoligowych spotkań przebiły jednak wydarzenia z obecnego tygodnia. Mimo zapowiedzi i informacji zawartych w serwisie transmisja pojedynku Korony Kielce ze Stomilem Olsztyn rozpoczęła się z piętnastominutowym opóźnieniem.

Sytuacja rodem z końca poprzedniego wieku, która przez kwadrans wywołała w Internecie spore poruszenie. Po raz kolejny postawiła także pod znakiem zapytania przygotowanie nadawcy do emitowania pierwszoligowej rywalizacji na odpowiednim poziomie.

Dlaczego w trakcie transmisji mają miejsce liczne błędy ze strony serwisu? Z jakiego powodu spotkanie między Koroną Kielce a Stomilem Olsztyn rozpoczęło się z piętnastominutowym poślizgiem? Mimo próby nawiązania kontaktu z przedstawicielami Ipla.tv nie otrzymaliśmy stosownej odpowiedzi. Czy rzeczywiście źródłem wszelkich problemów z przekazem mogą być złe warunki pogodowe, odpowiednio niedostosowane stadiony? Trudno w to uwierzyć. Tym bardziej że kłopoty z transmitowaniem meczów serwis miał już znacznie wcześniej.

W trakcie mistrzostw Europy w 2016 roku portal Wirtualna Polska informował, że w trakcie meczu między Anglią oraz Rosją jakość przekazu była znacznie niższa niż obiecane 720p. Problem stanowiło także przedłużające się buforowanie transmisji. Wątek dotyczący spotkania na jednym z serwisów społecznościowych, na którym użytkownicy krytykowali serwis, miał natomiast według WP szybko zostać usunięty.

Natomiast w lutym bieżącego roku z powodów technicznych, jak tłumaczyła rzeczniczka prasowa Cyfrowego Polsatu, Olga Zomer, osoby korzystające z serwisu Ipla.tv miały trudności z obejrzeniem transmisji spotkań Ligi Mistrzów.

Co to oznacza dla pierwszoligowych kibiców? Potrzebę wykazania się cierpliwością i nadzieją, że liczne problemy w trakcie przekazów w końcu przestaną być na porządku dziennym.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze