Piękny gol Babiarza i zwycięstwo Lecha w hicie kolejki


6 marca 2015 Piękny gol Babiarza i zwycięstwo Lecha w hicie kolejki

Od pięknej bramki Babiarza i bardzo groźnie wyglądającej kontuzji Lovrencsicsa zaczęły się zmagania 23. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Pierwszy mecz Ruch – Pogoń zakończył się wynikiem 2:1 dla "Niebieskich". Natomiast w spotkaniu określanym mianem hitu kolejki Lech Poznań pokonał 2:0 wicelidera z Białegostoku.


Udostępnij na Udostępnij na

Będący na 15. lokacie Ruch Chorzów i plasująca się na 10. miejscu Pogoń Szczecin rozpoczęły piątkowe zmagania w TME. Patrząc na pozycje obu zespołów, mogliśmy się przygotować na nieciekawe widowisko. Piłkarze szybko wybili jednak ten pomysł z głów kibiców. Warto zaznaczyć, że na boisko wybiegło aż 20 Polaków.

W składzie „Portowców” zaskakiwać mogła linia defensywna, która składała się z bardzo młodych zawodników. Dobrze, że trener Jan Kocian nie boi się wystawiać niedoświadczonych graczy na tak ważnych pozycjach. Wydawać się mogło, że młokosi zawalą parę bramek, ale wobec tego, co zrobił Babiarz, byli bezradni. Ruch wznowił grę szybkim wyrzutem z autu i uruchomił Babiarza, który świetnym lobem pokonał Janukiewicza.

https://www.youtube.com/watch?v=ffWucDudbRk

Zawodnicy Pogoni ledwo otrząsnęli się po stracie pierwszej bramki, a na tablicy wyników widniał rezultat 2:0. Konczkowski uruchomił Starzyńskiego, ten pognał w kierunku pola karnego i wyłożył piłkę nadbiegającemu Kuświkowi, który z 18 metrów umieścił ją w siatce. Obie drużny stwarzały dużo zagrożenia pod bramką przeciwnika, dzięki czemu mecz był żywy i ciekawy.

Pogoń w 34. minucie strzeliła bramkę kontaktową. Janota doskonałym podaniem wypatrzył Murawskiego, którego strzał obronił bramkarz. Do odbitej piłki pierwszy dobiegł Robak i kolanem skierował ją do bramki. Do końca pierwszej części meczu oba zespoły wytrzymały narzucone wcześniej tempo i aż szkoda było, że tak szybko ta połowa dobiegła końca.

Pierwszy kwadrans drugiej części meczu przebiegał w szybkim tempie, ale w poczynania zawodników wkradło się trochę niedokładności. W tym fragmencie Pogoń przejęła inicjatywę i dążyła do wyrównania stanu meczu. Później tempo gry wyraźnie spadło. Ruch nie kwapił się do ataków, a Pogoń nie miała rozwiązania na szczelną defensywę gospodarzy. Wynik do końca nie uległ już zmianie i gospodarze mogli cieszyć się z wygranej 2:1.

Zwycięstwo Lecha w ostatnich minutach

Drugie piątkowy spotkanie to potyczka trzeciego w tabeli Lecha Poznań z zajmującą do tej pory lokatę wicelidera –  Jagiellonią Białystok. Z uwagi na pozycje obu drużyn mecz ten zapowiadał się na hit kolejki.

Pierwsza połowa tego spotkania bardzo jednak zawiodła. Widzieliśmy wiele pojedynków fizycznych. Po jednym z nich na murawę padli Mackiewicz i Lovrencsics. Zawodnicy zderzyli się głowami i mieliśmy długą przerwę w meczu. Mackiewicz miał rozciętą głowę, ale medycy zatrzymali krwawienie, natomiast Lovrencsics został zniesiony z boiskach na noszach z podejrzeniem wstrząsu mózgu.

Obraz gry w drugiej połowie znacznie uległ zmianie. To Jagiellonia zaczęła stwarzać sobie sytuacje, a jedną z nich w 63. minucie powinien wykorzystać Gajos, jednak Gostomski popisał się udaną interwencją. „Jaga” była bliska zdobycia gola również kwadrans przed końcem spotkania, ale gościom zabrakło zimnej krwi i stracili szanse.

Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, precyzyjnie z dystansu uderzył Douglas i Lech mógł się cieszyć z prowadzenia. Stracona bramka ewidentnie zdołowała piłkarzy z Podlasia. Trzy minuty po straconej bramce w polu karnym gości faulowany był Pawłowski, a pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Kędziora – piłkarz, który może spodziewać się powołania na najbliższe mecze reprezentacji.

Lech po zaciętym meczu wygrał ostatecznie 2:0 i wyprzedził „Jagę” w tabeli. W zespole zwycięzcy niestety nikogo nie można pochwalić, natomiast w drużynie gości wyróżniał się Mackiewicz, który mimo groźnego starcia z Lovrencsicsem wykazał się wielkim sercem do gry i niesamowitą wydolnością. Jaga natomiast na 12 spotkań w Poznaniu przegrała aż 11 razy. Dla trenera Probierza była to siódma przegrana w stolicy Wielkopolski.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze